89 małolatów w izbach wytrzeźwień
Do izby wytrzeźwień trafiają już 12- i 13-latkowie. Awanturują się, nie podają adresu zamieszkania i dlatego policja odwozi ich tam, gdzie dziecięca noga nigdy nie powinna stanąć. Bywają tacy młodociani, którzy trafiają do izby nawet kilkakrotnie.
- W tym półroczu w naszej izbie znalazło się już 66 nieletnich, w tym 13 dziewcząt. Niektórzy z nich byli już u nas kilkakrotnie - mówi Piotr Stręk, dyrektor rzeszowskiej Izby Wytrzeźwień. - Większość to 17- i 18-latkowie, ale dzieci wśród nich, niestety, nie brakuje.
W tym samym czasie w izbie w Żurawicy trzeźwiało 23 pijanych młodocianych. Również tam są już stali bywalcy.
Do izby nie trafia się - wbrew pozorom - tak łatwo. Nie wystarczy tylko stan upojenia alkoholowego, czyli 0,5 promila alkoholu we krwi. Trzeba jeszcze zakłócać porządek publiczny, czyli siać zgorszenie, awanturować się, narażać własne lub cudze życie. Do izby trafiają więc tylko nieliczni. Reszta młodocianych pije w bardziej ''bezpiecznych'' miejscach, do których nie dociera policja. A jak już dociera, to w pierwszej kolejności odprowadza ich prosto do domu. Już w tym roku w samym Przeworsku spotkało to 37 pijanych nieletnich.
- W ubiegłym roku na Podkarpaciu policja ujawniła 603 małoletnie osoby, które były pod wpływem alkoholu - mówi kom. Alina Pieniążek z Wydziału Prewencji w KWP w Rzeszowie.
To jednak, niestety, nie wszyscy młodociani, którzy spożywali alkohol. Liczba pijących nieletnich jest zapewne kilkakrotnie większa. Okres wakacji jeszcze bardziej sprzyja sięganiu po alkohol. Wolny czas spędzony z grupą, zawieranie nowych znajomości, ''pełen luz'' - jak mówią nastoletni. Tylko, co dalej...
****
Komentarz
Kom. Alina Pieniążek z wydziału prewencji KWP w Rzeszowie:
- W tej chwili najmodniejszym alkoholem wśród młodzieży jest piwo, bo ich zdaniem jest ono mało szkodliwe. Jest też łatwo dostępne i w miarę tanie. Alkohol powoduje, że młodzi ludzie czują się bardziej zrelaksowani, mniej nieśmiali i lepiej integrują się z grupą. A to ona ma zdecydowanie silniejszy wpływ na młodego człowiek niż rodzice. Od tych ostatnich jednak zależy, by ich dzieci nie sięgały po alkohol. Dlatego powinni ostrzegać je przed zgubnym działaniem alkoholu, który czyni poważne spustoszenie w organizmie, powinni nauczyć dzieci mówienia: ''Nie, ja nie piję''.