Będą walczyć o odzyskanie praw miejskich
- Chciałbym w tym roku rozpocząć starania o to, ale najpierw muszą wypowiedzieć się mieszkańcy – mówi Zbigniew Staniszewski, wójt gminy Dębowiec. W ubiegłym roku, kiedy Dębowiec obchodził 660. rocznicę nadania prawa miejskich wójt zaczął myśleć nad przywróceniem miejscowości statusu miasta. - Dzisiaj w tym uroczystym dniu mam nadzieję, że historia zatacza koło, ponieważ zamierzamy rozpocząć procedurę odzyskania praw miejskich dla Dębowca. Jestem przekonany, że zaangażowanie i dobra współpraca naszego samorządu oraz zaradność i aktywność naszych mieszkańców w niedługim czasie doprowadzi do tego, że Dębowiec znów będzie miastem – mówił w sierpniu ubiegłego roku Staniszewski.
Pierwsza wzmianka, która pojawiła się o Dębowcu w 1346 roku (a według innej wersji w 1328) dotyczyła tutejszego kościoła parafialnego. Pierwszy oficjalny dokument z15 sierpnia 1346 r. o posiadłości królewskiej stanowi akt przeniesienia miasta przez króla polskiego Kazimierza Wielkiego z prawa polskiego na magdeburskie. Początkowo miejscowość występuje w dokumentach pod nazwą Dambowdzal, względnie Dambowidzal tj. Dębowy Dział, co tłumaczyć można jako miejsce położone na dębowym wzgórzu. Obecna nazwa pojawiła się w literaturze jednak znacznie później, a mianowicie za czasów Jana Długosza. Przywilej królewski z roku 1349, który nadaje Mikołajowi z Bakowa dziedziczne wójtostwo (servum mittere cum balistam equo) wraz 8 łanami ziemi, określa miejscowość już jako civitas (in civitate regia Dambowdzyal), a w odniesieniu do samych mieszkańców posługuje się niejednolicie określeniem cives et cmethones względnie cives et incolae. Prawa miejskie Dębowiec utracił po I wojnie światowej. Czy jest szansa na ich odzyskanie? Co mogą stracić albo zyskać jego mieszkańcy?
– Dębowiec, który liczy obecnie ok. 2 tys. mieszkańców, jako miasto zyskałby niewątpliwie prestiż. Jesteśmy jedną z nielicznych gmin w Związku Gmin Wiejskich Powiatu Jasielskiego, a jako miasto moglibyśmy zapisać już do innego stowarzyszenia. Byłaby to także promocja tej miejscowości, inna i lepsza. Staramy się na tyle promować, żeby potencjalni inwestorzy wiedzieli gdzie jest Dębowiec, ale myślę, że dzięki naszemu Sanktuarium Matki Boskiej Saletyńskiej też jest duża promocja – mówi Zbigniew Staniszewski.
Zanim jednak spotka się z mieszkańcami wsi, chce poznać dokładnie wszystkie zalety i wady przekształcenia wsi w miasto. - Robię także rozpoznanie, próbuję rozmawiać z innymi burmistrzami, np. z burmistrz Salachą z Kołaczyc, jakie są „za” i „przeciw”, bo chciałbym te informacje przekazać naszym mieszkańcom, co zyskają, a co ewentualnie stracą. Chciałbym, żeby te informacje trafiły do jak najszerszej ilości ludzi – tłumaczy wójt.
Radni są przychylni, natomiast ostateczna decyzja i tak należy do mieszkańców Dębowca. Dlatego wójt planuje spotkanie z nimi, a potem przeprowadzenie referendum, w którym będą mogli się wypowiedzieć, czy chcą mieszkać w mieście, czy na wsi.
W podobnej sytuacji jest Nowy Żmigród, który na mocy reformy administracyjnej z 1934 roku utracił prawa miejskie. Krzysztof Augustyn, wójt gminy zapewnia, że będzie zabiegał o przywrócenie statusu miasta. - Żmigród prawa miejskie miał przez kilkaset lat i znaczące miejsce na tym terenie. Za miejscowością, która ubiega się o prawa miejskie powinna być jakaś historia, tradycje i my to mamy. Jeśli Nowy Żmigród zostanie miastem to nie odcina nas od funduszy przeznaczonych na obszary wiejskie, a równocześnie z tego tytułu prawa miejskie otwierają przed nami nowe możliwości – tłumaczy Augustyn.
Nowy Żmigród jako miasto zapisane zostało w spisie kościołów w 1326 r. Lokowany był za panowania Kazimierza Wielkiego na szlaku z Sandomierza przez Karpaty na Węgry, na prawie magdeburskim z polską nazwą „Żmigród”. Był to stary gród przygraniczny, przy którym pobierano cło. Wzmianki o Żmigrodzie pochodzą z 1331 roku, kiedy to Jan XXII ze względu na dużą tu ilość wiernych daje zezwolenie dla polskiego prowincjała oo. Dominikanów na założenie klasztoru w Nowym Żmigrodzie. Prawo miejskie ustanowił w 1332 r. Władysław Łokietek, a Kazimierz Wielki nadał takie prawo dla Nowego Żmigrodu w 1345 r. Po blisko 600 latach miejscowość te prawa utraciła, teraz jednak pojawiła się szansa na ich przywrócenie. Jako miasto, miejscowość zyskałby więcej możliwości.
- Nowy Żmigród może przyciągnąć inwestorów wieloma rzeczami. Tu krzyżują się drogi wojewódzkie i jest bardzo duży ruch w kierunku przejścia granicznego. Trwa modernizacja drogi Jasło - Nowy Żmigród- Dukla, co świadczy o tym, że ta droga jest konieczna i na pewno spowoduje natężenie ruchu. W tym roku zostanie uruchomiona droga w kierunku Bardejova przez Ożenną i z całą pewnością ruch się nasili. Wkrótce będzie uzbrojony teren w linię energetyczną, ponieważ polskie sieci energetyczne planują tu budowę rozdzielni. Żmigród i okolice będą skanalizowane, co też jest zachętą dla inwestorów. Powstaje sieć gospodarstw agroturystycznych i ma tendencję wzrostową. Wzrasta także ilość ludzi, którzy tutaj przyjeżdżają. Okolice są piękne, my mamy nawiązaną bardzo dobrą współpracę z Węgrami. Bycie miastem stwarza wiele możliwości, a status miasta wzmacnia markę – wylicza Krzysztof Augustyn.
Prawa miejskie mocą tej samej reformy administracyjnej z 1934 roku utracił także Osiek Jasielski. W 1365 roku Kazimierz Wielki nadał miejscowości magdeburskie prawa miejskie, a jako królewszczyzna otrzymała różne przywileje handlowe i celne. Osiek nie stał się jednak ośrodkiem rzemiosła i handlu, a jego mieszkańcy utrzymywali się z uprawy roli. Prawa miejskie utracił w 1934 roku, gdy liczba mieszkańców spadła poniżej 3 tysięcy. Teraz jednak temat powraca.
- Będziemy się ubiegać o odzyskanie praw miejskich, ale chyba nie w tym roku. Nie mogę się wypowiadać w imieniu mieszkańców. Nie robiłem referendum, spotkań, ale myślę, że mieszkańcy byliby za tym, aby przywrócić te prawa Osiekowi – mówi nam krótko wójt Osieka Jasielskiego Mariusz Pykosz.
Katarzyna Pacwa-Wilk