Błażkowa: Ludzie ratowali się jak mogli
Idźwinka to niebezpieczny potok- tak o nim mówią mieszkańcy Błażkowej. Co trzy lata przy intensywnych opadach deszczu występuje z brzegów i zalewa tereny mieszkalne najniżej położone. Strach zaglądnął w oczy mieszkańcom również ostatniej nocy. Woda z wezbranego potoku zalała piwnice, posesje i pola uprawne. Na miejscu zebrał się Gminny Sztab Kryzysowy, który szacuje straty.<<FOTORELACJA>>
W nocy z czwartku na piątek przez kilka godzin padał intensywny deszcz, który spiętrzył wodę w potoku Idźwinka. Wielu mieszkańców Błażkowej nie spodziewało się, że dojdzie do podtopień. Ci, którzy mieszkają najbliżej potoku kontrolowali sytuację i poziom wody. Widząc, że w korycie woda cały czas nabiera, a deszcz nie ustaje – starali się szybko uprzątnąć teren wokół domu i zabezpieczyć wszystko, co mogłoby zostać zniszczone. Niestety, nie wszyscy zdążyli. Państwo Żyguła, którzy mieszkają tuż przy Idźwince stracili m.in. opał na zimę.
- Obudziłem się po czwartej nad ranem. Lało jak z cebra. Woda była bardzo wysoka, równa z brzegiem. Widząc to zaczęliśmy szybko sprzątać i ratować co się dało. Nie wszystko zdążyliśmy zabezpieczyć. Potok zabrał nam wiele rzeczy, w tym drzewo na opał. W domu mamy metr wody w piwnicy. Obecnie trwają porządki w budynku gospodarczym, bo mułu naniosło bardzo dużo, a jeszcze więcej pracy przed nami – mówi Andrzej Żyguła, mieszkaniec Błażkowej.
Najbardziej boję się wody
Pani Krystyna Furman ma 88 lat i mieszka sama. O tym, że potok wylał dowiedziała się o 7 nad ranem od sołtysa. Nie wiedziała co się dzieje, bo spała. Martwi się, bo żywioł zniszczył jej ogrodzenie, wygiął tuje, zniszczył kwiaty. Niedawno wyremontowała dom z odszkodowania za poprzednie zniszczenia, a już pojawiły się nowe problemy i kolejne szkody. - Sołtys mnie obudził bo ja spałam, nic nie wiedziałam. Patrzę, a drzwi są zalane. Woda spowodowała kolejne zniszczenia. To wszystko trzeba robić od nowa – mówi ze łzami w oczach. - Niczego się tak nie boję jak wody, nikt na to nic nie poradzi, to jest żywioł! Taka jest wola Boża i musimy się z tym pogodzić – dodaje.
Droga od Jasła w kierunku Jodłowej była nieprzejezdna. Strażacy z OSP w Błażkowej ze względów bezpieczeństwa zabezpieczyli teren i zamknęli przejazd do czasu potoku do koryta. – Sprawdzałem przez całą noc poziom wody w Idźwince. Gdy poziom wody znacząco się podniósł podjęliśmy interwencję – wyjaśnia Grzegorz Paciarkowski, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Błażkowej. – Przede wszystkim próbowaliśmy zabezpieczyć teren wokół szkoły, aby woda nie przedostała się do środka. Chcieliśmy ewakuować jedną z kobiet mieszkającą obok placówki, jednak ta nie chciała opuścić swojego domu. Przy użyciu pianki montażowej zabezpieczyliśmy jej drzwi. Ponadto wypompowujemy wodę ze studni oraz piwnic – zaznacza.
Zdaniem sołtysa Błażkowej – Lecha Żyguły – należałoby dokonać regulacji potoku, która ma na celu ochronę terenów przed ich zalaniem. – Nasza Idźwinka jest niebezpieczna, koryta są wąskie, pozarastane. Tym powinien się zająć Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie. Niewiele, bo 10 centymetrów brakowało, żeby woda dostała się do środka szkoły. Każdy się ratował jak mógł. Woda pozabierała ludziom drzewa i inne rzeczy, do piwnic także weszła. Centrum Błażkowej jest terenem niższym, w którym wszystkie wody się zlewają. Teraz tylko pozostało prosić Bozie, żeby jeszcze nie polało.
Powołany został Gminny Sztab Kryzysowy, który sprawdza skalę podtopień oraz szacuje wyrządzone przez żywioł straty. - Wszystkim w pierwszej kolejności musimy zabezpieczyć domy, studnie, sprawdzić, czy są drogi przejezdne. Strażacy będący w terenie już wypompowują studnie, pracownicy interwencyjni usuwają przeszkody. Ludzie oczywiście nie zostaną sami z problemem. Zgłoszenia uszkodzeń domostw już przyjmuje Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Brzyskach, natomiast urzędnicy gminy przyjmują zgłoszenia strat w rolnictwie. Dodatkowo będziemy podliczać straty, które wystąpiły na drogach – wyjaśnia Grzegorz Mikoś, sekretarz gminy Brzyska.
Ilona Dziedzic
Mieszkańców Błażkowej prosimy o przesyłanie zdjęć przedstawiających podtopienia, które wystąpiły na ich terenie na adres : [email protected]