Cieklinka 512, 509m
Zwykle wystarcza to do „klasycznego” opisu góry. Jednak o każdej górze można powiedzieć więcej. Bo wokół gór, u ich podnóży mieszkali od dawien dawna ludzie. Ich dzieje kreśliły także dzieje gór – niekiedy jakże bogate!
[fragment austriackiej mapy z 1879 r.]
Swoją nazwę góra zawdzięcza Cieklinowi, jednakże można też spotkać, zwłaszcza w starszej literaturze, nazwę: Wał, Wałach, Wałachy [St. Kłos: Gorlice i okolice]. To wołoski akcent osady na północnym stoku góry – mieszkali tu przecież Wołosi.
W kotlinie u wschodniego podnóża Cieklinki, już w XIII wieku istniał Cieklin, wiek później Wola Cieklińska. Z drugiej strony rozłożyła się wieś Bednarka – ta już w 1420 r. rządziła się prawem wołoskim. Była to pierwsza wieś wołoska na ziemi bieckiej – sołtysem został wtedy Laczlaus Valachus (Wacław Wołoch). Wzmianka z 1581 r. wymienia Nową Wolę Cieklińską – dosiedlono ją wtedy żywiołem wołoskim.
W XIX wieku Cieklinka stała się kolebką polskiego narciarstwa. W 1888 r., pochodzący z Bochni dębowiecki nauczyciel, Stanisław Barabasz, wyprawiał się na Cieklinkę na skonstruowanych z pomocą dworskiego stolarza nartach. Stale ulepszane deski i wiązania ich twórca testował na stokach góry. 1
Na przełomie XIX i XX wieku wydobywano z Cieklinki kamień na budowę kościołów w Cieklinie i Osobnicy. Kilkanaście lat później znów, tym razem na budowę żołnierskich cmentarzy. Do dziś widoczne jest wyrobisko kamieniołomu. Tu przyroda dołożyła swoje – na północno-wschodnim stoku, po obfitych opadach deszczu powstało czynne do dziś osuwisko.
Szczyt góry od dawna ozdabiał krzyż. Niektórzy twierdzą , że oznaczał on miejsce pochówku zmarłych na cholerę (podobnie na sąsiedniej Ostrej Górze). Byłby to jednak rzadki przypadek – w skale trudno wykopać miejsce pochówku, trudno też transportować tak wysoko zmarłych. Inni znów twierdzą, że krzyż upamiętnia pobór kamienia na wspomniane kościoły(?).
Drugi krzyż świecący nocą znajduje się nad Cieklinem i Duląbką, na wspomnianej Ostrej Górze. Pierwotny krzyż wzniesiono tu w 1918 r. dla upamiętnienia odzyskania niepodległości2.
Walec I wojny światowej przetoczył się także przez Cieklinkę i Cieklin. Po Bitwie Gorlickiej, rusza 4 maja 1915 r. natarcie państw centralnych:
W dniu 4 V zamierzał gen. Mackensen rozstrzygnąć losy operacji [gorlickiej] przez złamanie ostatniej linii obronnej, uchwycenie linii Wisłoki i otwarcie sobie tym samym drogi na tyły frontu karpackiego. [Studia z dziejów Jasła i powiatu jasielskiego]
O górę Cieklinkę i leżącą nieco dalej Ostrą Górę, toczą się niezwykle zacięte i krwawe walki. Dlaczego? – wystarczy stanąć na ich wierzchołkach, zwłaszcza na Ostrej Górze, by zrozumieć. Rosjanie zaciekle bronili swoich pozycji, nawet kontratakowali:
... Rosyjska piechota pobiła kilka niemieckich batalionów i wdarła się na stanowiska baterii lekkich oraz ciężkich dział. Tylko szybkie rzucenie posiłków do boju na najbardziej zagrożone punkty pozwoliło zażegnać niebezpieczeństwo. Mimo to walka przeciągała się. Obie strony ponosiły ciężkie straty. Ostatecznie dopiero późnym popołudniem 119. Dywizja mogła wznowić natarcie. Przed zapadnięciem zmroku jej żołnierze opanowali Ostrą Górę. Natomiast walka o las ciekliński [Cieklinkę] trwała jeszcze w nocy. [M. Klimecki: Gorlice 1915]
Opis ciekawego zdarzenia zamieszcza R. Frodyma w pierwszym tomiku „Galicyjskich cmentarzy wojennych”.
[...] Niemcy rozpoczęli przygotowanie artyleryjskie. Rosjanie wywiesili białe flagi. Niemcy ruszyli więc nie kryjąc się, a wtedy przeciwnik otworzył ogień z karabinów maszynowych, zadając im ciężkie straty. Po powtórnym ataku rosyjskie okopy zostały zdobyte. Do domów pod lasem zwieziono ciężko rannych żołnierzy niemieckich, wśród nich wysokiej rangi oficera. Był w ciężkim stanie, żył jeszcze trzy dni, pielęgnowany przez jednego z gospodarzy i jego rodzinę. Umierając prosił o pamięć. Po śmierci pochowany został w masowej mogile, a gospodarz miał zapamiętać, w którym miejscu. Kiedy po jakimś czasie rodzina poległego chciała zabrać zwłoki, nie znaleziono ich tam, gdzie być powinny. Tej samej nocy gospodarz usłyszał szczęk zamka, ale nie zareagował. Nagle zobaczył obok siebie oficera salutującego i mówiącego najczystszą polszczyzną: „Gospodarzu, jestem w tej samej mogile, tylko z drugiej strony”.
Zasalutował jeszcze raz i odszedł. Gospodarz wybiegł za nim na dwór, ale nie zobaczył nikogo. Rano powiadomił o zajściu władze z Jasła. Po rozkopaniu mogiły, znaleziono zwłoki oficera w określonym przez niego miejscu.
Pokłosiem tych zaciekłych walk jest siedem cmentarzy rozrzuconych dookoła Cieklinki: nr 10 przy skrzyżowaniu dróg na Sieniawie; nr 11 w Woli Cieklińskiej; nr 12 w Józefowie; nr 13 i 14 u północno-wschodniego podnóża góry; nr 84 w Bednarce. Najżałośniejszy widok przedstawia cmentarz nr 12. Najżałośniejszy, bo zdewastowany i zarośnięty chaszczami! Pięknie prezentuje się odnowiony kamienny cmentarz w Woli Cieklińskiej. Cmentarz nr 13 ma kształt kurhanu, leżą tu żołnierze rosyjscy pochowani koliście w żołnierskich szynelach. Cmentarz nr 14 pod Cieklinką jest odbudowywany. W rozrzuconych po zboczu góry mogiłach spoczywają żołnierze niemieccy. Autor cmentarza, Johann Jäger, pozostawił poległych żołnierzy w pierwotnych mogiłach, i przez to powstała ciekawa nekropolia.
II wojna światowa też nie ominęła góry. U jej podnóża słychać było strzały partyzanckiej broni. W lipcu 1944 roku na pograniczu Bednarki i Woli Cieklińskiej, u podnóża Cieklinki, partyzanci łemkowskiego oddziału GL zaatakowali niemiecki transport. W walce poległo dwóch Niemców. W sierpniu 1944 r. w Bednarce, w ramach akcji „Burza” oddział AK „Hrycia” dokonał udanej zasadzki na niemiecki transporter opancerzony. Ustawione na zboczu góry Ostrzeż granatniki zniszczyły transporter. W wyniku strzelaniny zginęło kilkunastu własowców i kilku niemieckich podoficerów.
16 stycznia 1945 r. po kilkugodzinnej walce do Bednarki wkroczyli Rosjanie. Niemcy wcześniej wysadzili mosty i urządzili kilka zasadzek. Do niewoli dostało się kilku Niemców, lecz za zacięty opór Rosjanie rozstrzelali ich. Zwłoki poległych w walkach i pomordowanych Niemców, odarte z odzieży, leżały na drodze kilka dni. Przejeżdżały po nich rosyjskie pojazdy.3
Po wojnie, Łemków mieszkających pod Cieklinką dotknęła tragedia akcji „Wisła”. W czerwcu 1947 r. z Bednarki wysiedlono, a raczej deportowano na Ziemie Zachodnie 433 osoby. Podobny los spotkał mieszkańców Woli Cieklińskiej – dziś po łemkowskiej społeczności wsi nie ma niemal śladu. Niemal, bo pozostał tylko zdewastowany cmentarz i cerkwisko.
Cerkiew rozebrano. Miała być zrekonstruowana już jako kościół. Zwlekano, zwlekano, i w konsekwencji poszła na opał! Zachował się jednak jej wizerunek. Zbudowana była na planie krzyża z pięcioma baniami. Stała po wschodniej stronie dawnej, wiejskiej drogi, naprzeciw łemkowskiego cmentarza. Dziś cerkwisko porastają sadzonki drzewek i poziomki. Cmentarz jest zaznaczony na nowych mapach Beskidu Niskiego.
[‹ ryc. z Rocznika Jasielskiego 1970 -1971 ]
Po drugiej stronie Cieklinki, w Bednarce, zachowała się murowana cerkiew z 1901 r. – gruntownie odnowiona. Schodząc z Cieklinki do Bednarki warto (!) zajrzeć.
A sama góra? Jakby nam gdzieś umknęła – tylko z pozoru. Stoi nadal smukła, widoczna niemal z każdej strony. Mimo swej „skromnej” wysokości, pokonanie jej stromych wschodnich stoków wymaga wysiłku. Północny stok góry przecina malownicza droga z Cieklina, przez Wałaskie, do Bednarskiego i Bednarki – wiosną wręcz bajkowy krajobraz. Stąd wspaniały widok na wschód, północny horyzont zamyka góra z potężnym krzyżem milenijnym – Liwocz 562m.
Na koniec ciekawostka. W sierpniu 2004 r. na północnym stoku góry grupa grzybiarzy znalazła owocniki grzyba z antypodów. Okratek australijski jest grzybem z półkuli południowej – bardzo rzadki w Europie. Jak tu trafił?. Jego „marsz” na północ udokumentowano w 1910 r. w północnych Czechach.
Góry naszego Beskidu porośnięte są zazwyczaj lasem. Przechodzimy przez nie, wzdłuż i wszerz nie znajdując ich „opisu”. Na szczycie góry nie znajdziemy go – bo zazwyczaj „leży” on u stóp. Z podnóży wychodziła jej nazwa i jej historia. Każdą górę można opisać lapidarnie, jak jajo:
Z jednej strony jest bardziej szpiczaste, z drugiej bardziej okrągłe” – ... gdy się jednak tylko trochę „pogrzebie” w terenie, u ludzi i w literaturze...!
2 – z relacji p. Józefa Poliwki, którego dziadek był uczestnikiem tej uroczystości;
3 – z Dziennika o. J. Bohatiuka Na tułaczce [w: Płaj 9].
opracował: mar-k