Czarni postawieni pod ścianą
Władze Jasła przyznały dotację na realizację przedsięwzięć sportowych w bieżącym roku. Największe kontrowersje wzbudziła kwota 150 tys. zł dla Jasielskiego Klubu Sportowego Czarni 1910 Jasło. Okazuje się, że to za mało, aby dokończyć sezon w rozgrywkach wiosennych. Zarząd Czarnych walczy o klub, a wspierają go w tym jego sympatycy, przedsiębiorcy i byli zawodnicy.
Miasto podzieliło 653 tysiące złotych dotacji między 19 jasielskich klubów sportowych. Do oceny wniosków o udzielenie dotacji burmistrz powołał specjalną komisję. Po ogłoszeniu wyników konkursu rozpętała się fala krytyki m.in. w mediach społecznościowych dotycząca 150 tys. zł przyznanych na szkolenie i udział w rozgrywkach ligowych w piłce nożnej seniorów i grup młodzieżowych.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że klub Czarni Jasło nie domknie z taką kwotą budżetu mając w tym roku jeszcze niższą dotację niż w 2017 r. Zarząd klubu wnioskował o 200 tys. zł wykazując koszty utrzymania w kwocie 220 tys. zł.
- Znam kilku działaczy, którzy wiele własnej pracy, środków i zaangażowania poświęcają nie tylko dla drużyny seniorów, ale działają tam również drużyny młodzieżowe, które grają w wyższych ligach i utrzymanie ich to rząd 100 tys. zł. Podzielenie tej kwoty 150 tys. zł daje 30 tys. zł na poszczególną drużynę. To nie są kokosy i proszę ich zrozumieć, że są zbulwersowani – wyjaśnił na ostatniej sesji radny Krzysztof Pec.
Największe oburzenie jasielskiego magistratu wywołał oficjalny komunikat klubu, który pojawił się przed podziałem środków na sport. Został odebrany jako forma nacisku ze wskazaniem kwoty dotacji, jaka byłaby mile widziana. Z tym zdaniem zgodzić się jednak nie może zarząd JKS Czarni 1910 Jasło.
- Zarząd klubu nie angażował nikogo do walki z urzędem ani nie prowadzi z nim żadnej „wojny” spowodowanej obniżeniem dotacji. Współpraca na linii Klub-Urząd Miasta w Jaśle jest dobra. Dziękujemy za dotychczasową pomoc okazaną klubowi – podkreślił Piotr Kowalski, prezes klubu Czarni 1910 Jasło dodając, że - nieprawdą jest, aby na oficjalnej stronie internetowej pojawił się tekst próbujący wymusić na komisji konkretną kwotę dotacji.
Miasto przyznało, że wysokość dofinansowania dla klubu uzależniona była w dużej mierze od pozycji klubu w rozgrywkach ligowych. Przypomnieli również, że w ubiegłym roku otrzymali 189 tys. zł z puli 690 tys. zł dotacji, a kwota ta stanowiła 91,13 % wartości zadania. Co więcej miasto mając na uwadze trudną sytuację finansową klubu i jego znaczenie w krzewieniu postaw sportowych u dzieci i młodzieży, dwukrotnie umarzało mu zaległości z tytułu nadmiernie pobranej dotacji.
- W sumie umorzenia te wyniosły nieco ponad 168 tys. zł – poinformowała Agata Koba, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Jaśle. - Profesjonalne uprawianie sportu, które wiąże się z ponoszeniem dużych kosztów finansowych może być wspierane przez miasto, ale nie w takiej skali jak wsparcie dla sportu dzieci i młodzieży. Istotne jest także to, że w Jaśle działa kilkanaście klubów sportowych różnych dyscyplin, dla których samorząd miejski jest podstawowym źródłem finansowania i miasto musi również im udzielać wsparcia finansowego – dodała na koniec.
Władze klubu Czarni Jasło nie poddają się i szukają możliwości zdobycia dodatkowych pieniędzy, które pozwolą im ze spokojem myśleć o dalszej części sezonu. Długo nie musieli czekać na odzew. Są z nimi sympatycy, samorządowcy, parlamentarzyści, przedsiębiorcy, kibice i byli zawodnicy. Ponadto przedstawiciele zarządu prowadzą obecnie rozmowy z potencjalnym sponsorem z Krakowa zainteresowanym wsparciem klubu.
Miasto dysponuje 31 tys. zł rezerwy, o które kluby sportowe będą mogły się ubiegać. Dotacja zostanie przekazana po rozstrzygnięciu kolejnego konkursu.
Ilona Dziedzic