Czarni potwierdzili dominację
Czarni Jasło odnosząc zwycięstwo w dzisiejszym meczu na własnym stadionie nad Grabowianką potwierdzili swoje aspiracje do awansu. Mecz od pierwszej do ostatniej minuty toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy ucieszyli kibiców pięcioma trafieniami.
Czarni przystępowali do dzisiejszego spotkania z pozycji absolutnego dominatora ligowych rozgrywek. Po siedmiu zwycięstwach z rzędu jaślanie pewnie przewodzą ligowej tabeli. Po wczorajszym remisie, jaki w meczu z drużyną Markiewicza Krosno odniósł wicelider Przełęcz Dukla, przewaga jaślan nad drugą ekipą wynosi już 9 punktów.
Przed meczem trenerowi Skubie sen z powiek spędzały kontuzje i urazy jego podopiecznych. Do końca sezonu wyłączony z gry jest Tusiński, który w meczu ze Zgodą Zarszyn nabawił się poważnej kontuzji kolana. Na domiar złego Nabożny naderwał więzozrost barkowo-obojczykowy. Szymonowi Pham Van odnowiła się kontuzja kolana a na ból pleców narzekał Jamuła.
Czarni rozpoczęli mecz starając się zdominować rywala już od pierwszej minuty. O ile w poprzednich spotkaniach można było zarzucić drużynie Ryszarda Skuby chaotyczność w konstruowaniu akcji ofensywnych oraz niedokładność w rozegraniu piłki to dziś Czarni pokazali dobrą jakość gry. Zawodnicy starannie rozgrywali piłkę starając się jak najdłużej przy niej utrzymać.
W 8 minucie przed szansą na zdobycie gola stanął Szopa. Strzał napastnika jasielskiej ekipy oddany z blisko 17 metrów minął jednak bramkę tuż przy słupku. Goście również mieli swoje okazje do objęcia prowadzenia. Najpierw w 13 minucie Cyran z kłopotami interweniował przerzucając piłkę nad poprzeczką, która po dośrodkowaniu zmierzała za kołnierz bramkarza Czarnych. Minutę później futbolówka po strzale Wojciecha Czopora trafiła w słupek bramki.
Śmiałe poczynania gości w ofensywie podziałały na jaślan niczym kubeł zimnej wody. Czarni w kolejnych minutach sukcesywnie odzyskali inicjatywę. Coraz mocniejszy napór na linię obrony rywala zmuszał graczy Grabowianki do błędów. Jeden z nich skrzętnie wykorzystał Kulig, który w 24 minucie wpakował piłkę do bramki strzeżonej przez Macieja Oleniacza. Wcześniej doskonałym dośrodkowaniem z prawej strony boiska popisał się niezawodny Munia, który dzięki serii zwodów dosłownie „wkręcił” obrońcę w murawę.
Minutę później był już remis. Czarni nie zachowali należytej koncentracji po objęciu prowadzenia i pozwolili rywalom na szybkie wyrównanie. Strzelcem bramki był Piotr Ryń. Goście z remisu cieszyli się zaledwie kilkadziesiąt sekund. Po wznowieniu gry na indywidualną akcję w środku pola zdecydował się Stelmach. Gracz Czarnych oszukał jednego z obrońców i pognał co sił w kierunku bramki rywala. Po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów nieatakowany przez graczy Grabowianki mierzonym strzałem z około 16 metrów umieścił piłkę w siatce bramki gości. Trzy bramki strzelone w ciągu trzech minut przez obydwa zespoły ożywiły zgromadzonych na stadionie kibiców.
Czarni w pierwszej połowie mieli jeszcze, co najmniej trzy bardzo dobre okazje do podwyższenia prowadzenia. Tylko dzięki Maciejowi Oleniaczowi goście schodzili do szatni z raptem jedno bramkowym deficytem. Bramkarz gości w 37 minucie meczu popisał się wspaniałą paradą po mocnym strzale Szopy sprzed pola karnego. Na minutę przed gwizdkiem sędziego obwieszczającym zakończenie pierwszej połowy do wysiłku Oleniacza zmusił nie, kto inny jak Kulig. Po strzale głową, piłka dostarczona w pole karne przez Wójtowicza pewnie zmierzała w kierunku okienka bramki. Bramkarz gości wyciągnął się jak struna ratując swoją drużynę przed utratą trzeciej bramki. Na przerwę to Czarni schodzili w lepszych nastrojach.
W drugiej części spotkania jaślanie nie pozostawili rywalom złudzeń, co do tego, która z drużyn jest lepsza. Już w 48 minucie meczu Czarni podwyższyli prowadzenie. Na bramkę po raz kolejny uderzał Szopa. Strzał jaślanina obronił jednak bramkarz. Uczynił to jednak na tyle niefortunnie, że piłka trafiła wprost pod nogi wbiegającego w pole karne Kuliga. Napastnikowi Czarnych nie pozostało nic innego jak tylko wpakować futbolówkę do siatki z najbliższej odległości.
Pięć minut później miejscowi prowadzili już trzema bramkami. Akcja z 53 minuty zainicjowana została w środku pola przez Kuliga, który ambitnie powalczył o piłkę w starciu z jednym z rywali. Napastnik Czarnych natychmiast ruszył w kierunku bramki przeciwnika, po drodze ogrywając jednego z zawodników Grabowianki przez założenie piłkarskiej siatki. W końcowej fazie akcji doskonale obsłużył on Munię, który z piłką przy nodze wpadł w pole karne. Pomocnik jasielskiej drużyny ze spokojem oddał strzał tuż obok interweniującego bramkarza. Akcja dwójki Kulig – Munia mogła się podobać. Sami zawodnicy z pewnością zasłużyli na wyróżnienie. Kulig dwoił się i troił nie szczędząc sił w walce z rywalami.
Czarni przypieczętowali wygraną w 80 minucie. Precyzyjnym podaniem w pole karne na odległość kilkudziesięciu metrów popisał się Wójtowicz. Piłka trafiła wprost pod nogi Muni. Pomocnik Czarnych mimo asysty dwóch obrońców Grabowianki pewnie umieścił piłkę w siatce bramki mocnym strzałem z blisko pięciu metrów. Był to drugi gol Muni w tym meczu, który swoje bramki postanowił zadedykować dwóm, jak sam zapewnia najważniejszym kobietom w swoim życiu. Bramki chciałbym zadedykować pewnej pani, która jest moim największym skarbem. Dodam, że jest dla mnie najważniejsza na świecie. Dedykuję je również mojej mamie z okazji dzisiejszego Dnia Matki. – mówił po meczu Grzegorz Munia.
Czarni pewnie pokonali Grabowiankę Grabówka w meczu XXVI kolejki Ligi Okręgowej. Dzięki kolejnemu już w tym sezonie zwycięstwu jaślanie powiększyli przewagę nad Przełęczą Dukla do 9 punktów. W niedzielę Czarni na trzy kolejki przed końcem sezonu mogą zapewnić sobie awans do wyższej klasy rozgrywkowej. W najbliższym meczu zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu z drużyną LKS Skołyszyn.
JKS Czarni Jasło – ULKS Grabowianka Grabówka 5:1 (2:1)
Bramki.
JKS Czarni Jasło: Kulig Damian (24’, 48’), Munia Grzegorz (53’, 80’), Stelmach (26’)
ULKS Grabowianka Grabówka: Piotr Ryń (25’)
Składy
JKS Czarni Jasło: Cyran Wiktor (Br) – Dziedzic Wojciech (C), Borowiec Michał, Chrząszcz Piotr, Dziobek Tomasz, Stelmach Jakub, Munia Grzegorz (Frydrych Krystian 82’), Wójtowicz Artur, Urban Łukasz, Szopa Bartosz (Jamuła Patryk 75’), Kulig Damian (Wietecha Kamil 61’) – Niemczyński Damian (Br), Jamuła Patryk, Frydrych Krystian, Wietecha Kamil.
Trener: Skuba Ryszard
ULKS Grabowianka Grabówka: Oleniacz Maciej (Br) – Adamik Łukasz, Sawa Sebastian (Sąsiadek Sylwester 55’), Dżugan Gracjan, Wrotniak Piotr, Sołkowicz Dawid, Fijałka Sławomir (Klimowicz Daniel 71’), Czopor Wojciech, Grudz Daniel, Ryń Piotr, Dymnicki Tomasz – Haduch Robert, Klimowicz Daniel, Sąsiadek Sylwester.
Trener: Sieradzki Janusz
PP