„Drużyna zapewnia bezpieczeństwo w każdej strefie”
Letni sezon w pełni. Upalne dni sprzyjają spędzaniu wolnego czasu na wodą. Tłumy ludzi oblegają basen otwarty w Jaśle. Najwięcej osób korzysta z pływalni w weekendy. Wówczas na obiekcie rekreacyjnym jest około 1500 osób dziennie.
Ostatnie dni lipca są niezwykle gorące. Basen kąpielowy w Jaśle w ostatnich dniach przeżywał prawdziwe oblężenie! To właśnie tutaj jaślanie i okoliczni mieszkańcy szukają ochłody korzystając ze zmodernizowanego w ostatnich latach obiektu rekreacyjnego. W najlepsze dni z otwartego kąpieliska skorzystało około 1500 osób. - Unowocześniony basen jest zdecydowanie atrakcyjniejszy co możemy zauważyć po frekwencji i dochodach. - Kilka dni lipca nie napawało nas optymizmem. Obecnie przy trwających upałach widać, że ludzie potrzebują ochłodzenia – podkreśla Tadeusz Baniak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Jaśle. - Mieliśmy w ostatnim czasie drobne awarie ze zjeżdżalniami, ale problem ten został naprawiony w ramach gwarancji – dodaje.
Na basenie porządku pilnuje trzyosobowa drużyna ratowników, która należy do Wodnego Pogotowia Ratunkowego z siedzibą w Nowym Targu. Ich koordynatorem jest Robert Rączka. Jak podkreśla ratownicy to zorganizowana grupa wykwalifikowanych ludzi, która tworzy drużynę. - Stworzyliśmy regulamin atrakcji wodnej we współpracy z MOSiR-em. Ten unowocześniony zmodernizowany basen ma wszystko dopięte na ostatni guzik. Ratownicy nie siedzą, ale nadzorują, informują, a jeśli jest taka potrzeba- upominają. Naszym zadaniem jest zadbać o bezpieczeństwo wszystkich uczestników znajdujących się na terenie kompleksu rodzinnego – podkreśla główny koordynator WPR.
Zagrożenie czyha za rogiem..
W ciągu ostatnich lat ratownicy zauważyli, dużą poprawę jeśli chodzi o zachowanie na basenie. Coraz więcej osób nie popełnia tych samych błędów, które mogą doprowadzić do tragedii podczas korzystania z basenu. Znajdą się jednak jeszcze śmiałkowie sprawdzający cierpliwość ratowników wykonując salto lub tzw. śrubę do wody, co jest niedozwolone. - Nasze społeczeństwo żyje jeszcze z przekonaniem, że wszystko można robić, a ratownik to osoba, która przesiaduje na stanowisku. Wszelkie błędy jakie ludzie popełniają wynikają z nieświadomości, bawią się nieodpowiedzialnie. Młodzież w okresie dojrzewania jest bardzo pobudzona, w związku z czym staramy się usystematyzować skoki, co można a co jest zabronione. Głębokość niecki na 1,80 metrów nie pozwala na wykonywanie różnych salt, wyskoków, czy podskoków. Na basenie są znaki zakazujące skoków do wody z rękami wzdłuż tułowia. Jest to możliwe tylko z rękami uniesionymi nad głową, aby amortyzować wszelkie uderzenia lub zbyt mocne głębokie wejście do wody - wyjaśnia Robert Rączka.
Pamiętajmy o dzieciach!
Bardzo ważne jest, aby dzieci do 10. roku życia nie pozostawały w basenie bez opieki dorosłych. Zdarzają się również przypadki, gdzie rodzicom brakuje wyobraźni zabierając roczne dziecko do głównej niecki na głębokość 1, 20 metrów. - Jest to bardzo lekceważące. Staramy się takie osoby wyłapywać i przekierowywać na brodziki. W tym roku również dwie piętnastoletnie dziewczynki przemieszczały się z wody płytkiej do części sportowej basenu. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie ich ruchy niesynchroniczne. Upływały pół metra, po czym łapały się ścianki. Ratowniczka Anna Radwańska wyciągnęła te osoby– dodaje ratownik.
Cały obiekt jest nadzorowany przez ratowników, którzy w swoich strefach pilnują bezpieczeństwa osób korzystających z kąpielisk. Brodziki również doglądają przez cały czas, aby dzieci do wody nie wskakiwały, nie wbiegały, zachowywały czystość wokół niecek oraz w brodzikach nie spożywały posiłków.
Ilona Dziedzic