„Dzieciom czytamy więcej niż samym sobie”
Dorota Zawadzka znana z telewizyjnego programu „Superniania”, ambasadorka Fundacji „ABC XXI – Cała Polska czyta dzieciom” gości dzisiaj w Jaśle w ramach XVI Ogólnopolskiego Tygodnia Czytania Dzieciom. - Myślę, że książka nie zginie, a plotki o jej śmierci są przesadzone – powiedziała w wywiadzie dla Jaslo4u.pl
Red. Jak wychować miłośnika książek?
Przede wszystkim dom musi być czytający. Rodzice powinni pokazywać, że sami czytają książki dla dorosłych, a po drugie mieć domową biblioteczkę lub zaprzyjaźnić się z najbliższą biblioteką w okolicy. Ważne jest, aby pokazywać dziecku, że czytanie książek to najlepsza rzecz jaka się może nam zdarzyć. Jak mówiła Wisława Szymborska „ Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła”.
Red. W jaki wieku warto więc rozpocząć przygodę z książką?
Psychologowie twierdzą, że warto czytać już będąc w ciąży z dzieckiem i czytać do brzucha. Na początku warto traktować książkę jak zabawkę, ale nie na zasadzie trzymania jej wysoko na półce przez co nie może jej dotknąć. Chodzi o to, aby dziecko uczyło się odwracania kartek. Na rynku są już książki dla kilkumiesięcznych dzieci, natomiast im wcześniej zaczniemy czytać opowiadania, wierszyki z rytmem, rymem tym lepiej.
Red. Skoro tak, to jaką rolę ona spełnia?
Nie ma żadnych wad, poza jedną - zabiera dorosłym czas. Książka wpływa na rozwój języka biernego i czynnego, pomaga w nawiązaniu relacji, uczy świata, pokazuje prawdziwy i fałszywy jego obraz, pomaga odróżnić dobro od zła, pokazuje wartości, przygody. W zasadzie nie ma złej rzeczy, którą można powiedzieć o książce i nie ma żadnej ponad miarę, a to znaczy, że są to same zalety.
Red: Czy w związku z rozwojem i dostępnością nowoczesnych technologii takich jak tablety, komputery czy smartfony książka stoi na straconej pozycji?
Od lat mówiono, że telewizja czy internet wyprze książkę. Ja myślę, że książki mają się dobrze. Oczywiście widzę zjawisko, że jak idę do dzieci czytać i mam książkę papierową, a one są zaskoczone, że nie w tablecie. Uważam, że trzeba czytać nie ważne z czego czytamy. Ja namawiam rodziców do tego, aby dawali dzieciom audiobooki, słuchowisko, płyty z nagranymi przez znanych ludzi dobrymi głosami. Myślę, że książka nie zginie a plotki o jej śmierci są przesadzone.
Red. Statystyki pokazują, że Polacy są narodem, który mało czyta.
To prawda. Dorośli mało czytają, ale na szczęście dzieciom czytamy więcej niż samym sobie. Gdy słyszymy, że Polak statystycznie czyta jedną książkę, a nastolatki nie robią tego wcale, to znak, że gdzieś popełniliśmy błąd. Prawda jest też taka, że coraz więcej się w tym temacie dzieje w bibliotekach. Przykładem jest również Fundacja ABCXXI i kampania Cała Polska czyta dzieciom. Jesteśmy w ogonie, myślę jednak, że idziemy w dobrym kierunku.
Red. W jaki sposób nie zniechęcić dziecko do czytania i co zrobić kiedy nie chce, żeby mu czytano?
To, że dziecko nie chce żeby mu rodzic czytał to zdarza się bardzo rzadko. Chyba, że rodzic znajduje lekturę, która nie jest dla dziecka interesująca. Szukajmy ciekawych, mądrych książek. Pytajmy panie, które pracują w bibliotekach jakie książki są odpowiednie dla dziecka. Zwykle chcą żeby im czytać, bo wtedy mają bliski kontakt z rodzicem, w tym czasie mają go na wyłączność. My często jednak mówimy "za chwilę", "potem", "za trzy dni", "w niedzielę". Co zrobić, aby nie zniechęcić dziecko do czytania? Nie zmuszać, nawet do samodzielnego jeżeli nie potrafi jeszcze bardzo dobrze tego robić. Samodzielne czytanie to wyższa szkoła jazdy. Na razie czytajmy dziecku głośno.
Dziękuję za rozmowę.
Ilona Dziedzic