K. Rutkowski: nie chcemy igrzysk z policją, lecz rozwikłania tej sprawy
5 tysięcy złotych czeka na osobę, która podzieli się z biurem Krzysztofa Rutkowskiego informacjami mogącymi pomóc rozwiązać zagadkę zaginięcia mieszkanki naszego miasta, Haliny Gorczycy. Tajemniczą sprawą detektyw zajął się na prośbę rodziny poszukiwanej. Dziś spotkał się on z przedstawicielami jasielskich mediów na konferencji prasowej, by przybliżyć im swoje plany działania.
Moi ludzie są na terenie Jasła od piątku. Podejmujemy działania, które mają nam przybliżyć informacje na temat sprawy zaginięcia pani Haliny – zwrócił się do dziennikarzy Krzysztof Rutkowski. Kroki zmierzające do rozwikłania zagadki poszukiwanej pielęgniarki podjęte zostały jednocześnie przez dwa jego biura, doradcze oraz detektywistyczne, na prośbę rodziny zaginionej. Zdecydowaliśmy się na wynajęcie pana detektywa Rutkowskiego z powodu upływającego czasu. Od zaginięcia Haliny upłynęło trzy i pół tygodnia. Wiemy, że policja podejmuje wszelkie działania w tej sprawie. Jej funkcjonariusze ściągnęli specjalistyczny sprzęt, penetrowali okolice, sprawdzili potencjalne miejsca ukrycia zwłok lub przetrzymywana zaginionej. Niestety do tej pory bez żadnych efektów, a każdy dzień oddala nas od jakiegokolwiek rozwiązania tej sprawy – powiedziała obecna na konferencji Ewelina Gąsior, bratowa poszukiwanej, reprezentująca jej rodzinę. Podkreśliła, iż ta nie chciała dotychczas rozmawiać na temat sprawy z dziennikarzami na prośbę policji, by nie zaszkodzić prowadzonemu przez nią śledztwu.
Nie chcemy się ścigać
Detektyw Rutkowski zaznaczył, iż podjęte przez jego biuro czynności w celu rozwikłania sprawy Haliny Gorczycy nie mają na celu ani „ścigania się z policją w tym, kto pierwszy dotrze do zaginionej żywej, lub zmarłej”, ani ośmieszenia organów ścigania. Z tego co się zorientowałem policja zrobiła bardzo dużo roboty – takiej czysto koronkowej. Niemniej jednak efektu, jeżeli chodzi o odnalezienie żywej bądź zmarłej pani Haliny, mimo że minęło parę tygodni od jej zaginięcia, do chwili obecnej nie ma. Nie liczymy na informacje od strony policji, gdyż obowiązujące prawo w takich przypadkach zabrania udzielania ich osobom trzecim. My wyciągamy do niej rękę. Jeżeli uzyskamy jakąś wiedzę, przekażemy ją policji – zapewnił detektyw. Podkreślił przy tym, iż w przypadku, gdyby policja czy prokuratura zbagatelizowały pochodzące od niego informacje, a te ostatecznie doprowadziłyby do odnalezienia zaginionej, znów można by mówić o kompromitacji organów ścigania.
Rutkowski: Za wcześnie na konkrety
Na temat rozważanych w toku pracy nad podjętym zadaniem hipotez detektyw obecnie nie chce się jeszcze wypowiadać. Dzisiaj możemy tylko i wyłącznie mówić o poszlakach, materiałach oficjalnie zebranych przez policję i prokuraturę. Rodzina o nich wie. Ja nie będę się do tego odnosił. Jak będą jakieś konkrety, z pewnością się nimi podzielę – powiedział Krzysztof Rutkowski zapewniając, iż zarówno on, jak i jego pracownicy dołożą wszelkich starań by ostatecznie wyjaśnić tajemniczą sprawę mieszkanki Jasła.
Podczas konferencji wspomniana już Ewelina Gąsior wyznała, iż z faktu zaginięcia Haliny Gorczycy jej bliscy zdali sobie sprawę 6 sierpnia w godzinach popołudniowych. Pokrótce opowiedziała dziennikarzom o tym, co zastali wówczas w domu kobiety – celem sprostowania wszelkich dywagacji w tym temacie.
Po wejściu do domu zobaczyliśmy ślady krwi, brak śladów włamania. Nieprawdą jest, że sytuacja rozgrywała się w sypialni i łóżku, gdyż miała miejsce w korytarzach od wejścia do domu. Nic nie zginęło – telefony, dokumenty, wszystko jest. Halina prawdopodobnie ubrana była w piżamę, gdyż odzież, w której troszeczkę wcześniej odwiedziła sąsiadkę, znaleźliśmy w domu (…). Co do dywanika – jest to wycieraczka spod drzwi, którą najprawdopodobniej sprawca powycierał ślady krwi. Pewnie było to spowodowane tym, żeby syn, który wróci z grilla u znajomych po prostu jej nie zauważył (…). Krew znajdowała się w pierwszym i drugim korytarzyku, pojedyncze krople również w łazience. Podejrzewamy, że sprawca za sobą sprzątał. Tej krwi było dość sporo. Była pościerana, ale wlała się też pod linoleum, co odkryliśmy dopiero półtora tygodnia temu – powiedziała przedstawicielka rodziny poszukiwanej.
Zdaniem Eweliny Gąsior istnieje duże prawdopodobieństwo, iż osoba, która stoi za zaginięciem jej krewnej najprawdopodobniej nie działała sama – przeniesienie bezwładnego ciała osoby nieprzytomnej dla jednego człowieka, w dodatku znajdującego się pod presją czasu, mogłoby stanowić dużą trudność. Poza tym Halina Gorczyca, jako pracownica szpitalnej izby przyjęć była kobietą silną, zdolną do stawienia oporu atakującemu.
5 tysięcy za informacje. „Od ręki”
Podczas konferencji Rutkowski zwrócił się z apelem do wszystkich, którzy dzięki swojej wiedzy mogliby pomóc w rozwiązaniu sprawy. Jeżeli są osoby, które posiadają informacje na jej temat, zgłoście się do nas, a my wam za to zapłacimy. Oferujemy kwotę 5 tysięcy złotych, przekazaną od razu. Ludzie którzy widzą, którzy mają wiedzę, są kluczem do rozwiązania 99 procent spraw prowadzonych przez policję czy przez nas – powiedział detektyw, gwarantując potencjalnym informatorom pełną anonimowość.
Z biurem Krzysztofa Rutkowskiego można skontaktować się dzwoniąc pod numer tel. 600 007 007. Osoby, których wiedza mogłaby pomóc w rozwikłaniu zagadki zostaną umówione z detektywem na spotkanie.
W najbliższym czasie Krzysztof Rutkowski chce złożyć do Prokuratury Rejonowej w Jaśle wniosek o umożliwienie mu rozmowy z tymczasowo aresztowanym w związku z zaginięciem mieszkanki Jasła jej byłym mężem, Januszem G. Zdaniem detektywa sprawa, której próby rozwiązania się podjął wykazuje duże podobieństwo do takiej, którą zdołał rozwikłać w przeszłości. Wówczas jedna z osób, jakie wytypował na potencjalnych sprawców morderstwa na skutek jego działań przyznała się do popełnienia zbrodni.
W dzisiejszej konferencji prasowej oprócz Krzysztofa Rutkowskiego, jego pracowników oraz Eweliny Gąsior wzięła udział siostra zaginionej Haliny Gorczycy.
Jakub Hap
[email protected]