Kandydaci na ostatniej prostej
Głosowanie w drugiej turze wyborów samorządowych zbliża się wielkimi krokami. Do urn po raz kolejny pójdą mieszkańcy gmin Dębowiec i Osiek Jasielski. Kandydaci na wójta w obydwu wymienionych wyżej gminach zwierają szeregi, licząc na to, że ostatecznie to właśnie im uda się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Powadzenie skutecznej kampanii pomiędzy pierwszą a drugą turą wyborów jest nie lada wyzwaniem, przede wszystkim dla pretendentów do fotela wójta. Ich zasadniczym celem, będzie bowiem zmobilizowanie jak najszerszej grupy wyborców do tego, aby 4 listopada opuścili oni swoje domy i udali się do lokali wyborczych, po to, aby postawić krzyżyk w odpowiednim miejscu na karcie wyborczej. To czas na ostatnie spotkania z wyborcami i próbę przekonania elektoratu do własnych pomysłów na gminę. Na bezpośredni kontakt z mieszkańcami gminy Dębowiec zdecydował się Marcin Bolek, który postawił na zintensyfikowanie działań w ramach kampanii bezpośredniej. Tym samym odwiedza gospodarstwa domowe w poszczególnych miejscowościach zachęcając mieszkańców do udziału w niedzielnym głosowaniu.
Przypomnijmy, że obecny wójt gminy Dębowiec Zbigniew Staniszewski musiał uznać wyższość Marcina Bolka w pierwszej turze wyborów. Na włodarza gminy swój głos zdecydowało się oddać 1384 wyborców (35,52%). Pretendent cieszył się wynikiem lepszym o 76 głosów co pozwoliło mu na uzyskanie poparcia na poziomie 37,47%. Z walki o fotel wójta odpadli wówczas Stanisław Mlicki, kandydat popierany przez PiS oraz Marek Stój. Razem zdobyli oni poparcie 1052 uprawnionych do głosowania mieszkańców. Głosy te stanowią dla kandydatów rywalizujących w drugiej turze wyborów łakomy kąsek. Do dziś na oficjalne poparcie jednej z dwóch kandydatur zdecydował się jedynie Marek Stój, który za pośrednictwem swojej strony internetowej pogratulował wyniku wyborczego KWW Nasza Gmina, a tym samym również Marcinowi Bolkowi. „Proszę przyjąć gratulacje z powodu osiągnięcia bardzo dobrego wyniku wyborczego w wyborach samorządowych do Rady Gminy oraz na stanowisko Wójta Gminy Dębowiec w 2018 roku. Osiągnięty wynik świadczy o dobrym przygotowaniu zarówno kandydatów do Rady Gminy Dębowiec jak i samego kandydata na Wójta Gminy. Tak liczne poparcie jest dowodem zaufania ze strony wyborców w przedstawiony program i jego realizacje w najbliższej kadencji” – czytamy na stronie www.marekstoj.pl. Na udzielenie poparcia któremukolwiek z kandydatów nie zdecydował się Stanisław Mlicki, który do tegorocznych wyborów przystąpił z hasłem zmiany na lepsze.
Marcin Bolek
Z potencjału głosów oddanych w pierwszej turze na Stanisława Mlickiego i Marka Stoja doskonale zdaje sobie sprawę Zbigniew Staniszewski. Na dwa dni po głosowaniu z 21 października na jednym z popularnych portali społecznościowych utworzony został profil pod nazwą „Gmina Dębowiec”. Publikowane na nim posty podpisane są imieniem i nazwiskiem obecnego wójta. Mieszkańcy znajdą w nich gotowe recepty na niemal wszystkie bolączki z jakimi zmagać się musi gmina. Wkrótce okaże się na ile wzmożona aktywność kandydata na polu social media będzie się skuteczna. Kluczowy, w tym przypadku może okazać się brak konsekwencji, bowiem od 26 października częstotliwość dodawanych postów zmalała do zera. Co więcej wątpliwości może budzić nielogiczne zestawienie użytych w kampanii haseł. Z jednej strony kandydat operuje stwierdzeniem „to nie czas na zmiany” z drugiej zaś „zrobimy więcej”.
Zbigniew Staniszewski fot. Archiwum
Rywalizacja w drugiej turze wyborów na urząd wójta gminy Dębowiec zapowiada się na wyjątkowo wyrównaną. Tutaj o końcowym sukcesie jednego z kandydatów może zaważyć każdy pojedynczy głos. Kampania, w której brak ostrej, wykraczającej poza powszechnie przyjęte reguły politycznych zmagań walki, powinna sprzyjać wysokiej frekwencji.
Zupełnie inny obraz kampanii wyborczej przed głosowaniem w drugiej turze wyborów obserwujemy w gminie Osiek Jasielski. Polityczne zapasy przybrały w tym przypadku formę niespotykaną dotąd w kampaniach realizowanych w gminach powiatu jasielskiego. Merytorycznemu dyskursowi, który winien odbywać się w przestrzeni publicznej, a zatem również przy udziale wyborców, którzy, co zrozumiałe są najbardziej zainteresowani poznaniem konceptu kandydatów na rozwój gminy, przeciwstawiono festiwal irracjonalnych poczynań oraz niezrozumiałych zabiegów wymierzonych przeciwko kontrkandydatowi.
Pierwszy akt dramatu, któremu z pełną odpowiedzialnością można by nadać tytuł „Szaleństwa osieckiej kampanii” rozegrał się w środę 24 października. Na terenie zajazdu w Łężynach doszło do kuriozalnej sytuacji z udziałem obecnego wójta Mariusza Pykosza, desygnowanego przez PiS oraz ubiegającego się o urząd Andrzeja Stachurskiego. Pomiędzy kandydatami miało dojść do utarczki słownej, której efektem było złożenie następnego ranka przez Andrzeja Stachurskiego zawiadomienia do Komendy Powiatowej Policji w Jaśle o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na kierowaniu gróźb karalnych przez wójta gminy Osiek Jasielski. O sprawie, którą obecnie bada policja pisaliśmy tutaj > „Policja wyjaśni, czy wójt groził kontrkandydatowi”.
Mariusz Pykosz fot. Archiwum
Kiedy po środowym incydencie nie zdążył na dobre opaść bitewny kurz, wyborcy zostali uraczeni kolejną odsłoną rywalizacji. Tym razem polem bitwy był popularny portal społecznościowy a w samej potyczce prym wiedli nie tyle zmobilizowani do granic możliwości wyborczy adwersarze, co ich wierni akolici. Orężem stała się debata, której termin i miejsce w mediach społecznościowych podał do wiadomości Mariusz Pykosz. Sęk w tym, że Andrzej Stachurski dowiedział się o niej, jak sam twierdzi, z lektury wspomnianego postu. Stanowczo stwierdził, że „nikt ze mną nie ustalał daty, godziny, czy też miejsca spotkania” – pisał. Co więcej, informację o organizacji debaty określił jako kolejną prowokację ze strony Mariusza Pykosza. Warto podkreślić, że propozycja obecnego wójta pojawiła się sobotniego wieczoru, gdy wiadomo było, że we wtorek (30.10.2018 r.), kiedy owa debata miałaby się odbyć z wizytą w Jaśle pojawi się Kornel Morawiecki, lider partii „Wolni i Solidarni”, pod szyldem której kandyduje Andrzej Stachurski.
Andrzej Stachurski fot. Archiwum
Dziś emocje związane z kampanią wyborczą w Osieku Jasielskim zdają się wyraźnie słabnąć. W najbliższą niedzielę, okaże się, czy to Mariusz Pykosz starający się o reelekcję, czy też Andrzej Satachurski zdobędą większe uznanie w oczach wyborców. Lepszą pozycję wyjściową wydaje się zajmować kontrkandydat obecnego wójta. W pierwszej turze wyborów dzięki zdobyciu 1104 głosów (46,17%) uzyskał lepszy wynik od konkurenta. Na Mariusza Pykosza swój głos oddało z kolei 995 uprawnionych do głosowania (41,61%). Na korzyść Andrzeja Stachurskiego wydaje się przemawiać dodatkowa okoliczność w postaci poparcia udzielonego przez Tadeusza Zawiszę, który w pierwszej turze uzyskał poparcie 292 wyborców. Przejęcie tej części elektoratu z pewnością przesądzi o wynikach wyborów na wójta gminy Osiek Jasielski, które odbędą się już 4 listopada.
MD