Kryzys Czarnych trwa
Czarni Jasło zanotowali kolejną porażkę w rundzie wiosennej. Tym razem lepsi od jaślan okazali się piłkarze z Gorzyc, którzy wbili gospodarzom aż trzy bramki. Miejscowych nie było stać na choćby honorowe trafienie.
Sytuacja jasielskiej drużyny z meczu na mecz staje się coraz trudniejsza. Po wczorajszej porażce Czarni zajmują odległe 15 miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 27 punktów. W ostatnich 7 meczach, jakie drużyna rozegrała w ramach rundy wiosennej IV ligi podkarpackiej jaślanom udało się zdobyć zaledwie 3 punkty. Optymizmem nie napawa również forma strzelecka zawodników. Zaledwie 4 bramki strzelone po przerwie w rozgrywkach to zbyt mało, aby można było myśleć o utrzymaniu. Gra formacji obronnej również pozostawia wiele do życzenia. W 7 spotkaniach Czarni stracili bowiem 16 goli. Drużyna nie przypomina tej, którą minionej jesieni na stadionie przy ul. Śniadeckich mogli oglądać jasielscy kibice. Skompletowanie 50 punktów na finiszu rozgrywek, o których w listopadzie marzył trener Jacek Klisiewicz wydaje się niemal niemożliwe.
Jaślanie we wczorajszym spotkaniu wystąpili bez Wojciecha Dziedzica. Czarni już od pierwszej minuty starali się zaznaczyć swoją dominację przypuszczając ataki na bramkę strzeżoną przez Yuria Firmana. Ofensywna gra w pierwszych minutach meczu skończyła się jednak źle dla gospodarzy. Po jednej z akcji piłkę w okolicach pola karnego przeciwnika przejęli goście, rozpoczynając kontratak. Dzięki szybkiemu rozegraniu piłki sam na sam z Cyranem znalazł się grający z numerem 11 Marcel Pędlowski, który doskonałą okazję z zimną krwią zamienił na gola. Od tej chwili goście nastawili się wyłącznie na grę z kontry, konsekwentnie przyjmując rywali na własnej połowie.
Taktyka przyjęta przez zespół z Gorzyc okazała się skuteczna. Gospodarze nie byli w stanie przedrzeć się przez szczelny kordon ustawiony przez zawodników gości i zagrozić bramce rywali. Momentami w okolicach własnego pola karnego znajdowało się dziewięciu graczy Stali. Czarni nie potrafili oddać choćby jednego groźnego strzału na bramkę rywala. W 20 minucie spotkania swojej szansy szukał Szopa, lecz piłka uderzona przez zawodnika gospodarzy lewą nogą w kierunku dalszego słupka o blisko trzy metry minęła bramkę.
Swoje szanse na podwyższenie wyniku mieli goście. Najlepszą z nich zmarnował w 39 minucie Pędlowski. Napastnik Stali wbiegając w pole karne otrzymał precyzyjne podanie z prawego sektora boiska. Uwolnił się spod opieki defensorów, po czym oddał mocny strzał lewą nogą w kierunku bliższego słupka bramki strzeżonej przez Cyrana. Na szczęście dla gospodarzy okazał się on niecelny a piłka wylądowała na bocznej siatce.
Na pięć minut przed gwizdkiem sędziego oznajmiającym zakończenie pierwszej części meczu groźną akcję pod bramką Stali przeprowadzili Czarni. W swoim stylu prawą stroną boiska szarżował Munia. Po ograniu rywali dośrodkował piłkę w pole karne. Z futbolówką minął się Firman. Ta skozłowała na trzecim metrze, a szansę na skierowanie jej do siatki mógł mieć Borowiec. W tej sytuacji dobrze spisał się jednak obrońca gości, który udaremnił zamiary jaślanina. Na przerwę Czarni schodzili do szatni ze stratą jednego gola.
W drugiej połowie na boisku nie mieli okazji zaprezentować się już Wójtowicz oraz Czyżowicz. W ich miejsce Jacek Klisiewicz desygnował do gry Forysia i Jamułę. Gospodarze drugą odsłonę spotkania rozpoczęli z widocznym animuszem. Goście niezmiennie skupiali się na grze defensywnej oczekując na szansę do wyprowadzenia kontry. Ta nadarzyła się w 65 minucie gry. W pole karne z piłką przy nodze wbiegł Mateusz Leśniowski. W sytuacji sam na sam z Cyranem próbował minąć bramkarza Czarnych, który interweniując podciął nogi rywala. Arbiter nie miał wątpliwości, że doszło do złamania przepisów, po czym wskazał na „wapno”. Rzut karny na bramkę zamienił sam poszkodowany.
Drugie trafienie dla Stali stanowiło przysłowiowy gwóźdź do trumny gospodarzy. Czarni nie byli w stanie podnieść się po drugim ciosie. W grze ofensywnej jaślan brakowało jakości. Strzały oddawane w kierunku bramki gości były niecelne lub zbyt słabe, aby sprawić trudność Firmanowi.
W 82 minucie Leśniowski podwyższył prowadzenie na 3:0 dla gości. W indywidualnej akcji napastnik Stali wbiegł w pole karne, mijając defensorów Czarnych umieścił piłkę obok interweniującego Cyrana.
JKS Czarni 1910 Jasło – ZKS Stal Gorzyce 0:3
Bramki
ZKS Stal Gorzyce: Marcel Pędlowski (7’), Mateusz Leśniowski (65’, 82’)
Żółte kartki.
JKS Czarni 1910 Jasło: Łukasz Urban (44’), Bartosz Szopa (54’)
ZKS Stal Gorzyce: Tomasz Świąder (57’), Michał Bernaś (89’)
Składy
JKS Czarni 1910 Jasło: Wiktor Cyran (Br) – Artur Wójtowicz (Jamuła 46’), Mateusz Kurdziel (Tusiński 68’), Tomasz Dziobek (C), Aleksander Nabożny, Michał Borowiec, Bogumił Czyżowicz (Foryś 46’), Grzegorz Munia, Łukasz Urban, Bartosz Szopa, Kamil Folwarski (Gabryiel 75’) – Damian Niemczyński (Br), Patryk Jamuła, Michał Tusiński, Konrad Foryś, Michał Gabryel.
Trener: Jacek Klisiewicz.
ZKS Stal Gorzyce: Yurii Firman (Br) – Michał Bernaś, Krzysztof Sierżęga, Przemysław Winiarski, Karol Falasa, Mateusz Leśniowski (Mytyk 85’), Rafał Machowski, Marcel Pędlowski, Bartłomiej Idec, Mateusz Rutyna (Bartosz Leśniowski 29’), Tomasz Świąder – Bartosz Leśniowski, Janusz Hynowski, Rafał Mytyk.
Trener: Janusz Hynowski.
Sędziowie (Kolegium Sędziów Dębica): Witold Kwaśny (sędzia główny), Dawid Zając, Marek Głowacki.
MD