Lato posprząta po Listkiewiczu?
- Nie mówię "tak” ani "nie”. - odpowiada Grzegorz Lato na pytanie o możliwość zastąpienia w fotelu prezesa PZPN Michała Listkiewicza. - Gdyby tak się stało, to piłkarskie Podkarpacie bardziej liczyłoby się w kraju - uważa Wincenty Morycz, wiceprezes PodkZPN.
Czy w kontrolowanym ostatnio przez m.in. ministerstwa sportu i finansów oraz Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego Polskim Związku Piłki Nożnej mogą nastąpić radykalne zmiany? Lato, trzykrotny uczestnik mistrzostw świata, bardzo ostrożnie mówi o ewentualnych przetasowaniach w piłkarskiej centrali.
- Brałem udział w poniedziałkowym posiedzeniu związku i nie słyszałem, żeby Michał rezygnował. W kuluarach zawsze coś się mówi, ale to przeważnie plotki - mówi 56-letni mielczanin.
Poczekamy do grudnia?
Według niego na PZPN trwa nieuczciwa nagonka.
- Wszyscy wtrącają się do spraw związku, włącznie z politykami. Czy ja miałbym kandydować na prezesa? Na razie jestem w prezydium, do grudniowych wyborów raczej nic nie powinno się zmienić - oświadcza Lato, były senator.
Dowiedzieliśmy się, że zmiany mają nastąpić znacznie szybciej. Podkarpackie środowisko piłkarskie ma podzielone zdanie na temat kandydatury Laty.
- W Warszawie dbają głównie o siebie, a nie o teren. Do nas to tylko na wczasy chcą przyjeżdżać. A gdyby pan Lato został prezesem, może by się to zmieniło - twierdzi Wincenty Morycz. - Od razu nie zrobi porządku, ale może uspokoiłby atmosferę. Przed nim szeroko otwierają się drzwi na europejskich salonach. Listkiewicz, gdyby miał odrobinę honoru, to dawno podałby się dymisji - dodaje.
Działacz z niego słaby
W Latę nie wierzy poseł z Podkarpacia Mieczysław Golba, prezes Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Jarosławiu i członek sejmowej kultury fizycznej i sportu.
- To był wspaniały piłkarz, ale działacz z niego słaby. Nie zna specyfiki funkcjonowania związków w terenie. Do tej pory jest w prezydium i jak Podkarpacie z tego skorzystało? Nijak - mówi Golba. - Potrzebna jest natychmiastowa zmiana całego zarządu. Póki co, najlepiej byłoby chyba wprowadzić komisarza.