Maria N. winna, ale…
Urzędniczka z gminy Brzyska, która płaciła podatek rolny i od nieruchomości za rodzinę Magudów została uznana winną zarzucanych jej czynów. Mimo to sąd zdecydował postępowanie karne warunkowo umorzyć na okres próby jednego roku. Dzięki temu oskarżona nie straci pracy w urzędzie.
fot. archiwum
W Sądzie Rejonowym w Jaśle zapadł wyrok w sprawie Marii N., urzędniczki pracującej na stanowisku inspektor w referacie podatków Wydziału Finansowego w Urzędzie Gminy. Prokurator oskarżył ją o to, że w okresie od lutego 2013 r. do listopada 2016 r. pełniąc obowiązki funkcjonariusza publicznego przekroczyła swoje uprawnienia i nie dopełniła ciążących na niej obowiązków. Urzędniczka w krótkich odstępach czasu wydawała w części nieterminowo decyzje wymiaru podatku dla rodziny Magudów i nie dostarczała ich podatnikom. Sama natomiast regularnie dokonywała wpłat w kasie urzędu gminy oraz w banku spółdzielczym na ich nazwiska. Gdyby nie upomnienie dotyczące nieuregulowanej płatności podatku jednej raty za 2013 r. przez Leokadię Magudę, sprawa najprawdopodobniej nadal utrzymywana byłaby w tajemnicy. Prawda wyszła na jaw dopiero końcem 2016 r. Maria N. nie przyznała się przed sądem do zarzucanego jej czynu. Podczas składania wyjaśnień podkreślała jednak, że nie miała na celu wyrządzenia krzywdy rodzinie Magudów.
Nie przyznała się do winy
Mieszkańcy Brzysk nie zorientowali się, że nie otrzymują decyzji podatkowych, gdyż po przeprowadzonej w 2006 r. modernizacji ewidencji gruntów i budynków w miejscowości Błażkowa, gdzie znajdują się działki pokrzywdzonych, Magudowie skierowali pismo do Starostwa Powiatowego w Jaśle kwestionując przebieg granic, klasy gruntów i powierzchnię, które wyznaczono po zmianach. Na tej podstawie wójt Brzysk zawiesił postępowanie podatkowe końcem 2009 r. za ostatnie dwa lata, do czasu wyjaśnienia sprawy w starostwie. Jednak w 2010 r. gmina ponownie zaczęła im naliczać podatek rolny i od nieruchomości, z tym, że nakazy płatnicze przez sześć lat nie trafiały do adresatów. - Pozbawiła ich przysługujących im w związku z tym uprawnień oraz w celu ukrycia tego faktu dokonywała wpłat należności wynikających z zobowiązań podatkowych ustalonych wydanymi wymienionymi decyzjami do kasy Urzędu Gminy w Brzyskach na konta pokrzywdzonych w łącznej kwocie 4699 zł, czym działała na szkodę interesu prywatnego wymienionych wyżej osób – podkreślał prokurator Henryk Zabawa. W tej sprawie zebrano materiał dowodowy w postaci zeznań świadków, jak również dokumentów. Oskarżona Maria N. przyznała przed sądem, że wydane przez nią decyzje traktowała jako projekt. - Przygotowywałam je, aby nikt mi nie zarzucił, że nic w tym zakresie nie robię. Próbowałam w gminie rozmawiać na temat podatków państwa Magudów za 2010-2016 r., ale mnie zbywano, nikt nie chciał się do tego mieszać. Aby nie narazić gminy ani państwa Magudów na koszty płaciłam podatek za nich na ich nazwiska. Nie chciałam nikomu wyrządzić krzywdy. Zrzekam się jakichkolwiek roszczeń w stosunku do państwa Magudów – tłumaczyła.
Proces w tej sprawie trwał niemal rok. Sąd Rejonowy w Jaśle przesłuchał wielu świadków, w tym pokrzywdzonych, a także wójta gminy Brzyska, sekretarza, skarbnika i pracowników z Wydziału Finansowego urzędu gminy. Z ich zeznań wynika, że urzędnicy nie ingerowali w swoje obowiązki. Oskarżona pracowała na programie do naliczania wymiaru podatku, do którego miała dostęp tylko i wyłącznie ona sama. Sekretarz gminy potwierdził również, że decyzje o wymiarze podatku wytwarzała Maria N. Wójt gminy jednak bronił urzędniczki zaznaczając, że jest dobrym i skrupulatnym pracownikiem. Za swój błąd, do którego przyznała się przed pracodawcą została ukarana karą nagany. W szczególności dotyczyło to nieterminowości w wydawaniu decyzji podatkowych oraz za niedoręczanie ich podatnikom za 2016 r. Rodzina Magudów zaś nie kryła oburzenia z faktu, że zostali pozbawieni możliwości płacenia podatków za swoje działki. Zaznaczali, że nigdy nie prosili o pomoc w zapłacie podatku rolnego i od nieruchomości. Co więcej, byli przygotowali na to finansowo. Tym bardziej dziwią ich słowa wypowiedziane przez oskarżoną, że chciała im pomóc.
Znikoma szkodliwość czynu
Prokurator Henryk Zabawa uznając, że postępowanie urzędniczki Marii N. było bezzasadne i nieprawidłowe, na podstawie zebrane materiału dowodowego wniósł o uwzględnienie oskarżonej za winną zarzucanego jej czynu i wymierzenia jej kary w postaci ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres próby lat dwóch oraz o wymierzenie jej kary grzywny w kwocie 1000 zł, a także orzeczenie wobec niej środka prawnego w postaci zakazu zajmowania stanowisk w administracji państwowej i samorządowej na okres lat dwóch, jak też zasądzenie wobec niej kosztów sądowych. Obrońca oskarżonej Marii N. wnosiła o jej uniewinnienie i zasądzenie na rzecz skarbu państwa kosztów postępowania, w szczególności ustanowionego obrońcy. - Aby decyzja była ważna i skuteczna musi zawierać podpis oraz zostać doręczona. Gdy zwrócimy uwagę na liczne decyzje Samorządowego Kolegium Odwoławczego, gdyż one były wydawane w odniesieniu do kolejnych lat podatkowych 2013 r. do 2016 r. to wyraźnie przeczytamy sformułowania, że wytwarzano jedynie decyzje wymiarowe. W dalszej treści jest wyjaśnienie, że tych dokumentów nie można uznać za decyzję podatkową, gdyż w ogóle nie została podpisana. Zbiorcza decyzja za lata 2010 r.-2012 r. nie została doręczona, więc naszym zdaniem nie można jej uznać za skuteczną i prawomocną – przekonywała sąd w mowie końcowej adwokat Małgorzata Mendys-Lisowska.
Sędzia Bożena Wilisowska Gołąbek uznała Marię N., pracownicę Urzędu Gminy w Brzyskach za winną zarzucanych jej czynów, mimo to postępowanie karne zostało warunkowo umorzone na okres próby jednego roku. Sąd orzekł wobec oskarżonej na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej świadczenie pieniężne w kwocie 1500 zł oraz zasądził koszty sądowe w kwocie 100 zł. Sąd nie zgodził się ze stwierdzeniem, że oskarżona traktowała wydane decyzje jako projekt, z uwagi na to, iż podatek za państwa Magudów płaciła. - Faktem jest, że decyzji nie wysłała pokrzywdzonym i w ten sposób naruszyła prawa podatników, ponieważ oni od tej decyzji nie mogli się odwołać. Przesłuchany w charakterze świadka wójt gminy Brzyska Rafał Papciak zeznał, że Maria N. zgodnie z zakresem swoich czynności i obowiązków była odpowiedzialna za naliczanie podatków za miejscowości Brzyska, w związku z powyższym wydała ona decyzje podatkowe od tych podatków rolnych i od nieruchomości za lata 2010-2016, ale nie doręczała do adresatów, tylko sama wpłacała do kasy urzędu gminy i placówki banku spółdzielczego w Brzyskach należności wynikające z decyzji podatkowych, wskazując jako wpłacająca na nazwiska pokrzywdzonych – zaznaczyła sędzia Bożena Wilisowska-Gołąbek z Sądu Rejonowego w Jaśle.
Maria N. nie była dotychczas osobą karaną za przestępstwo umyślne, a taka sytuacja miała miejsce tylko raz, dlatego też sąd zdecydował warunkowo umorzyć postępowanie karne na okres próby jednego roku. Uznał również, że wina oskarżonej i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne. Sąd umarzając postępowanie karne miał też na uwadze, że Maria N. jest długoletnim pracownikiem gminy. W przypadku, gdyby wydał wyrok skazujący oskarżona straciłaby pracę. Podkreślał także, że nie jest osobą młodą, dlatego uznał, że byłaby to zbyt surowa kara.
Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny.
Ilona Dziedzic