„Munduru nie zdejmę, broni nie złożę…”
W tym roku przypada 120 rocznica urodzin majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”. Na tak zwanych łąkach hubalowych już po raz kolejny oddano hołd urodzonemu
w Jaśle bohaterowi. Tłumy jaślan mogły zobaczyć zapierające dech w piersiach widowisko historyczne.
Henryk Dobrzański urodził się 22 czerwca 1897 r. w Jaśle. Był synem Henryka i Marii hrabiny Lubienieckiej. Już od najmłodszych lat późniejszy uczestnik „wielkiej wojny” wychowywany był w duchu patriotyzmu. Jego pradziadek walczył w powstaniu styczniowym. Po przeprowadzce do Krakowa młody Henryk często bywał u wujostwa Sroczyńskich w pałacu w Gorajowicach. Tam też rozpoczęła się jego przygoda z końmi,
z którymi miał się nie rozstać, aż do dnia swojej śmierci.
Nie może więc dziwić fakt, iż od kilku już lat organizowany jes Memoriał Kawaleryjski, którego celem jest upamiętnienie majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”. Pierwszą odsłoną tegorocznej edycji imprezy był konkurs władania szablą
i lancą. Kawalerzyści Szwadronu Kawalerii Ochotniczej w barwach 20 Pułku Ułanów
im. Króla Jana III Sobieskiego i 3 Pułku Strzelców Konnych w mundurach ułanów z okresu II Rzeczypospolitej zaprezentowali publiczności program, który stanowił niegdyś nieodłączny element wyszkolenia żołnierzy. Najlepszy w rywalizacji okazał się chorąży kawalerii ochotniczej Grzegorz Wojtaczka. Na drugim miejscu uplasował się Paweł Urban.
Punktem kulminacyjnym memoriału było widowisko historyczne „Munduru nie zdejmę, broni nie złożę…”. Jego tytuł stanowi nawiązanie do słów majora Henryka Dobrzańskiego, które na stałe zapisały się w tradycji stanowiąc swoistego rodzaju credo żołnierza niezłomnego, którym bez wątpienia był „Hubal”. Scenariusz rekonstrukcji był w zasadzie przewodnikiem po życiu Henryka Dobrzańskiego. Opowieść rozpoczęły sceny, w których uczył się on jazdy konnej. Narrator sprawnie prowadził widzów po kolejnych ścieżkach życia bohatera, od wstąpienia do legionów i walki w wojnie polsko-ukraińskiej oraz polsko-bolszewickiej przez udział w zawodach hippicznych, aż po śmierć ostatniego żołnierza września, kiedy pod Anielinem zginął z rąk wroga.
Scenom odgrywanym przez rekonstruktorów i statystów towarzyszyła precyzyjnie dobrana ścieżka dźwiękowa, która wraz z komentarzem Jana Urbana tworzyła wyjątkowy nastrój wydarzeń sprzed kilkudziesięciu lat. Widowiskowości scen batalistycznych dodawały efekty pirotechniczne. Głośne eksplozje, gęsty dym oraz płonące elementy scenografii rozbiły ogromne wrażenie na publiczności. Nad głowami obserwatorów przeleciały awionetki, dokładnie wtedy, gdy narrator mówił o agresji hitlerowskich Niemiec na Polskę i bombardowaniach polskich miast.
W rekonstrukcji wykorzystano umundurowanie, uzbrojenie oraz pojazdy z epoki.
Dzięki udziałowi Prywatnego Muzeum Pojazdów Militarnych i Zabytkowych w Rakszawie, na łąkach hubalowych można było zobaczyć m.in. niemiecki samochód pancerny Kfz. 13 Adler. W scenach batalistycznych wzięli udział rekonstruktorzy z Tomaszowa Lubelskiego oraz Gorlic. W role mieszkańców polskiej wsi wcielili się mieszkańcy Jasła oraz okolic.
Organizatorem imprezy było Stowarzyszenie Kawaleria we współpracy z miastem Jasłem, Powiatem Jasielskim oraz Jasielskim Domem Kultury. Partnerem wydarzenia była Grupa LOTOS.
MD