Muzyka jest opowieścią o Kosmosie
5
Napisany dnia: 19.07.2009, 11:51 , Tagi: Brak
Koncert muzyki elektronicznej uwieńczył IV edycję happeningu „Dogonić Kosmos”. W sobotnie popołudnie na scenie Jasielskiego Domu Kultury zagrały takie znakomitości jak: Przemysław Rudź, Adam Bownik i Marek Biliński.




Nam udało się przed koncertem porozmawiać z artystami. Marek Biliński, gwiazda koncertu zajmuje się muzyką od dziecka. - Wszędzie tam, gdzie nie możemy dotrzeć zaczyna działać nasza wyobraźnia. Zanim człowiek postawił pierwszy krok na Księżycu to najpierw sobie to wyobrażał. Podobnie jest z dźwiękami i stąd powstała muzyka, powiedzmy sobie „kosmiczna”, ale taka, która krąży między gwiazdami.

Jak sam mówi, korzysta z Kosmosu, w taki sposób, w jaki syci się piękną przyrodą. - Byłem kilka lat w Kuwejcie jako wykładowca Akademii Muzycznej i jeździliśmy często na pustynię. To nieprawda, że na pustyni nic nie ma. Pustynia jest niesamowita, ona wchłania, pochłania. Tam, gdzie wejdzie się w nocy na jakieś wzniesienie, to się czuje Kosmos, czuje się, że człowiek jest zawieszony między gwiazdami. Nie ma takiego uczucia, że siedzi się na ziemi, że uwiera kamień czy korzeń. Ja coś takiego przeżyłem, dlatego każdego zapraszam na pustynię, bo tam można poczuć wielkość Kosmosu, wielkość Boga, można poznać coś wspaniałego, przeżyć coś pięknego. Wtedy człowiek staje się z jednej strony taki malutki, z drugiej strony jest to stworzone dla nas, bo my to oglądamy, chronimy, przeżywamy. A potem może powstać z tego obraz albo muzyka – mówi z zachwytem Biliński.

Przemysław Rudź, oprócz komponowania muzyki pasjonuje się także astronomią, do tego stopnia, że napisał dwie książki. - W ciągu mojego życia udało mi się popełnić dwie książki na temat astronomii, skierowane do osób, które stawiają pierwsze kroki w tej dziedzinie nauki. Mam nadzieję, że to co mam teraz do zaoferowania w postaci dźwięków będzie równie ciepło przyjęte. Ta muzyka jest moją opowieścią o Kosmosie. Dźwięki, które wydobywamy z komputera, syntezatorów w naturze nie istnieją, są generowane syntetycznie. Są to dźwięki tajemnicze, odległe i takie budzą skojarzenia. Dokładnie takie same skojarzenia budzi zastanowienie się na temat istoty tego wszystkiego, co jest nad nami. Jaki w tym jest sens, jaki porządek tym kieruje, jak się to potoczy dalej.
(omega)




Nam udało się przed koncertem porozmawiać z artystami. Marek Biliński, gwiazda koncertu zajmuje się muzyką od dziecka. - Wszędzie tam, gdzie nie możemy dotrzeć zaczyna działać nasza wyobraźnia. Zanim człowiek postawił pierwszy krok na Księżycu to najpierw sobie to wyobrażał. Podobnie jest z dźwiękami i stąd powstała muzyka, powiedzmy sobie „kosmiczna”, ale taka, która krąży między gwiazdami.
Jak sam mówi, korzysta z Kosmosu, w taki sposób, w jaki syci się piękną przyrodą. - Byłem kilka lat w Kuwejcie jako wykładowca Akademii Muzycznej i jeździliśmy często na pustynię. To nieprawda, że na pustyni nic nie ma. Pustynia jest niesamowita, ona wchłania, pochłania. Tam, gdzie wejdzie się w nocy na jakieś wzniesienie, to się czuje Kosmos, czuje się, że człowiek jest zawieszony między gwiazdami. Nie ma takiego uczucia, że siedzi się na ziemi, że uwiera kamień czy korzeń. Ja coś takiego przeżyłem, dlatego każdego zapraszam na pustynię, bo tam można poczuć wielkość Kosmosu, wielkość Boga, można poznać coś wspaniałego, przeżyć coś pięknego. Wtedy człowiek staje się z jednej strony taki malutki, z drugiej strony jest to stworzone dla nas, bo my to oglądamy, chronimy, przeżywamy. A potem może powstać z tego obraz albo muzyka – mówi z zachwytem Biliński.
Przemysław Rudź, oprócz komponowania muzyki pasjonuje się także astronomią, do tego stopnia, że napisał dwie książki. - W ciągu mojego życia udało mi się popełnić dwie książki na temat astronomii, skierowane do osób, które stawiają pierwsze kroki w tej dziedzinie nauki. Mam nadzieję, że to co mam teraz do zaoferowania w postaci dźwięków będzie równie ciepło przyjęte. Ta muzyka jest moją opowieścią o Kosmosie. Dźwięki, które wydobywamy z komputera, syntezatorów w naturze nie istnieją, są generowane syntetycznie. Są to dźwięki tajemnicze, odległe i takie budzą skojarzenia. Dokładnie takie same skojarzenia budzi zastanowienie się na temat istoty tego wszystkiego, co jest nad nami. Jaki w tym jest sens, jaki porządek tym kieruje, jak się to potoczy dalej.
(omega)
Komentarze Czytelników:
Dodaj nowy komentarz
Wybierz sposób wyświetlania komentarzy:
dnia 19.07.2009, 13:59. Identyfikator użytkownika:
Marek Biliński jak zwykle zachwycił mnie świetną muzyką i wspaniałą formą. Szkoda, tylko, że koncert nie odbył sie pod gołym niebem
dnia 19.07.2009, 19:03. Identyfikator użytkownika:
Piękna muzyka-brawo organizatorzy. Spodziewałem się pełnej sali, a było pustawo.
dnia 19.07.2009, 19:07. Identyfikator użytkownika:
i gdzie te lasery? taki plakat że szok a laserów zero kilka reflektorów z JDKu i nic wiecej szkoda
dnia 20.07.2009, 07:09. Identyfikator użytkownika:
Astronomia, muzyka elektroniczna to gwiazdy. Jak gwiazdy to niebo. A jak niebo to koncerty pod gwiazdami, najlepiej na płycie Rynku. Wtedy i gwiazdami więcej ludzi się zainteresuje, i więcej muzyki posłucha...
Dodaj komentarz
Jeżeli chcesz, aby Twój nick był wyróżniony żółtym kolorem, po prostu zaloguj się w panelu logowania po prawej stronie
Zasady komentowania

⇓ ⇓ ⇓ Powiększ pole komentarza ⇓ ⇓ ⇓
Zasady komentowania
Wiesz coś ciekawego? Poinformuj nas o tym!
Wiesz coś, o czym my nie wiemy?
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.