Nie chcą sortowni odpadów na Gamracie. Złożyli protest
Mieszkańcy osiedla Gamrat oraz okoliczni mieszkańcy kategorycznie sprzeciwiają się budowie sortowni i kompostowni odpadów w pobliżu ich domów, w obawie przed negatywnym oddziaływaniem odpadów na otoczenie. Ponad tysiąc sześćset osób podpisało się pod protestem przeciwko przystąpieniu do inwestycji.
W spotkaniu z mieszkańcami brali udział inwestor inwestycji, władze miasta, architekt, autor raportu oddziaływania odpadów na środowisko oraz przedstawiciele firmy Form-Pat neutralizującej uciążliwe zapachy.
Inwestorem jest Jerzy Kotulak, właściciel firmy EKOMAX. Od 2003 roku rada miejska nie zmieniła Miejskiego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, w którym jest określone, że teren na którym ma powstać zakład, jest przeznaczony do tego typu inwestycji.
- Zarówno ja jako wprowadzający ten plan, rada miasta i Pani Kurowska nie dokonała korekty w planie zagospodarowania przestrzennego. Władze zatem stały na stanowisku, że takie miejsce jest potrzebne. Dlaczego Pani nie zmieniła tego planu przez cztery lata? - pytał burmistrz Andrzej Czernecki.
- Ja miałam tylko cztery lata rządzenia w tym mieście. Jak wiecie, zrobiłam mnóstwo rzeczy na wszystkich osiedlach. Byliśmy pochłonięci pozyskiwaniem środków zewnętrznych i realizacją inwestycji. Do głowy nam nie przyszło, że ktoś powróci do tego pomysłu - wyjaśniła Maria Kurowska, burmistrz poprzedniej kadencji.
Mieszkańcy osiedla są przeciwni powstaniu sortowni śmieci i kompostowni. Uważają, że wybudowanie zakładu wpłynie negatywnie na ich stan zdrowia m. in. przez odór, który będzie się wydobywał w wyniku procesów sortowania, kompostowania i magazynowania odpadów. Przedstawiciel firmy Form-Pat zapewniał ze swej strony najlepsze zabezpieczenia przed wydostawaniem się uciążliwych zapachów. Mimo to, argumenty te nie zdołały przekonać mieszkańców.
- W centrum naszego osiedla nie ma żadnej strefy ochronnej. Oni chcą nam tu zrobić kompostownie. Zachorowalność na naszym osiedlu z powodu nowotworów jest bardzo wysoka. Wobec tego jestem absolutnie przeciwna jakiemukolwiek poczynaniu rozpoczęcia inwestycji w tym miejscu. Jestem pielęgniarką i wiem, jaki wpływ mają środki chemiczne na organizm człowieka - mówi Irena Nowakowska, mieszkanka osiedla Gamrat.
- Jeżeli ktoś myśli rozsądnie to nie ma takiej możliwości, żeby tak zabezpieczyć jakikolwiek składowanie śmieci. Przychodzi lato, smród, szczury wszystko to, co roznosi bakterie. Mówi się wszędzie w telewizji, żeby nie zaśmiecać lasów. Okazuje się, że tutaj chcą to robić! - złości się Marian Łępa, mieszkaniec okolic Jasła.
Zabiegaliśmy - władze nie chciały
Kontaktowaliśmy się z kierownikiem Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów w Krośnie Henrykiem Duchowskim, który podkreślił, iż trzy lata temu zabiegano o to, aby śmieci z Jasła były przywożone do Krosna. - My się staraliśmy trzy lata temu, by odpady z Jasła przywozić do nas. Rozmawiałem z wiceburmistrzem, ale otrzymałem informację, że na obecną chwilę nie ma takiej potrzeby. Ze względu na to, iż Jasło nie wyraziło chęci, inne miasta zdecydowały się wozić śmieci. Dlatego nie będziemy zabiegać na siłę a teczka zamówień jest zamknięta – powiedział kierownik H. Duchowski.
Ostateczna decyzja dotycząca budowy zakładu sortowni śmieci i kompostowni zostanie podjęta w ciągu 30 dni od uzyskania opinii Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Jaśle i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie. - Na pewno nie zgodzimy się na przeprowadzenie inwestycji, która w jakikolwiek sposób narusza warunki prawa. Takich możliwości nie ma. Jeżeli ta inwestycja będzie przygotowana w taki sposób, że wszystkie wymogi będą spełnione, to naszym obowiązkiem administracyjnym jest wydanie decyzji pozytywnej - dodaje Czernecki.
W przypadku rezygnacji z inwestycji, śmieci będą wywożone poza miasto. Wiąże się to również z większymi opłatami za odbiór odpadów.
Ilona Czarnecka
[email protected]