Korzystając z portalu Jaslo4u.pl wyrażasz zgodę na użytkowanie mechanizmu plików cookie. Mechanizm ten ma na celu zapewnienie prawidłowego funkcjonowania portalu Jaslo4u.pl. Korzystając ze strony akceptujesz Politykę Prywatności portalu Jasło4u.pl
Jaslo4u.pl - Jasielski portal informacyjny
Jaslo4u.pl - Jasło dla Ciebie

O dzieciach, Bergamutach i wrażliwości muzycznej

6
Czy człowiek rodzi się muzycznym idiotą? Nie pytam rzecz jasna, czy zdarzają się ludzie niemuzykalni – to oczywiste, że tak – ale czy jest trafnym stwierdzenie, iż dzieci generalnie są słuchaczami o drastycznie obniżonych wymaganiach muzycznych. Sądzę, że nie, a jednak już pobieżny odsłuch tego, co proponuje się rodzicom jako muzykę właściwą dla ich pociech zmusza to uznania, iż przekonanie tego rodzaju jest powszechne. Muzykę dla dzieci tworzy się dokładnie w taki sposób, jak gdyby były one muzycznymi idiotami.

  

O ile w muzyce dorosłej mamy do czynienia ze sporym urozmaiceniem, w przypadku muzyki dla najmłodszych jest zupełnie inaczej. Formę idealną, której osiągnięcie wydaje się celem większości twórców komponujących dla dzieci stanowi zaodrzański hit Schnappi, Das Kleine Krokodil i trudno wskazać niszę, w której schroniłaby się wysoka, dziecięca, klasa muzyczna. Zaznaczmy, że w przypadku muzyki dorosłej – jakkolwiek nie narzekać na jej, faktyczny bądź nie, upadek – taka nisza niewątpliwie istnieje. Jeśli bowiem nawet większość współczesnych artystów tworzy muzykę złą, niektórzy wciąż komponują dobrą. Miłośnik praktycznie każdego rodzaju muzyki może zatem znaleźć coś dla siebie – o ile jest dorosły.

W tym miejscu pojawiają się dwa pytania: czy coś takiego jak „muzyka dla dzieci” jest właściwie potrzebne? Być może ambitny rodzic powinien po prostu prowadzać dzieci ze sobą na koncerty takiej muzyki, jaką lubi. Ot, na przykład, niech będzie to Oliver Knussen albo Beethoven – od trzeciego miesiąca życia. A jeśli nawet zgodzimy się, że coś specjalnie dla dzieci by się przydało, czy nie jest tak, iż uczynienie owego czegoś muzycznie dobrym jest niewykonalne? Czy sytuacja nie zamyka się w alternatywie: muzyka dla dorosłych lub Schnappi?

Zacznijmy od kwestii pierwszej. Uważam, że dziecko, nie będąc muzycznym prostakiem, jest jednak innym słuchaczem niż dorosły, ponieważ inaczej poznaje świat, inne rzeczy przykuwają jego uwagę i wzbudzają zainteresowanie. Warto przywołać w tym miejscu literaturę dziecięcą. Najpiękniejsze jej przykłady – niech będzie to Brzechwa, do którego jeszcze wrócę, Kornel Makuszyński, lub nawet C. S. Lewis – są bez wątpienia inne niż książki dla dorosłych. Zwróćmy jednak uwagę, że nie wynika to ubóstwa środków wyrazu, czy prymitywizmu konstrukcji tych pierwszych. Jest to raczej skutek podejścia bardziej buffo (dziecko bowiem lubi się bawić), pisania bardzo magicznego (gdyż żywiołem dziecka jest wyobraźnia!), albo też przystosowania uniwersalnych zagadnień do świata przeżyć i sytuacji charakterystycznych dla młodości. I to jest zadanie dla twórców muzyki dziecięcej: odpowiedzieć na potrzebę zabawy, wyobraźni, nie zaś na rzekomą potrzebę banalności.

Czy jednak warunek postawiony przed muzyką dziecięcą w poprzednim zdaniu jest możliwy do spełnienia? Odpowiedź brzmi, oczywiście, „tak”. Najlepszym tego potwierdzeniem jest, moim zdaniem, twórczość muzyczna powstała jakiś czas temu przy okazji filmowej Akademii Pana Kleksa. Zachowując należyte proporcje w zestawieniu z tym, co należałby uznać za wzorzec dobrej, dorosłej muzyki, kompozycje do wierszy Jana Brzechwy zasługują na miano dzieł wysokiej klasy. Zarówno pod względem konstrukcji, jak też aranżacji i wykonawstwa są to bardzo poważnie przeprowadzone projekty (jest to, zwyczajnie, dobra muzyka), o których oddziaływaniu na dziecięcy umysł może opowiedzieć każdy, kto ma obecnie dwadzieścia-kilka lat.

Zastosowane instrumentarium, harmonia czy rytmika w sposób dość jasny kwalifikuje tę muzykę do szufladki „popularna”. Rozluźniając nieco kołnierz stwierdźmy jednak, że o taką właśnie muzykę, dokładnie: rozrywkową, pytamy. Pod wieloma względami muzyczna Akademia jest rozrywką wysokich lotów, a to ze względu na użyte techniki artykulacji (gitara basowa w Kaczce dziwaczce), a to rozwiązania melodyczne (absolutnie rewelacyjna miniatura Księżyc raz odwiedził staw) czy na poły awangardową budowę (proszę łaskawie posłuchać Kleksografii, czyli muzyki do wyboru brzechwowych fraszek o zwierzętach, z Piotrem Fronczewskim w roli głównej).

Nie twierdzę, iż  dziecko należy izolować od muzyki dorosłej. Obserwując reakcję najmłodszych na muzykę, której niekiedy sam słucham widzę zresztą, że wykazuje ona zaskakujący potencjał, gdy idzie o uruchamianie dziecięcej wrażliwości. Nieskończone melodie Toma Johnsona, 18 Steve Reicha, ale też Dziewczyna o włosach jak len Debussy’ego czy Hildegarda z Bingen nie wywołują może aż takiej euforii jak spacer po harmonii towarzyszący słowom „uczone są łososie w pomidorowym sosie”, jest jednak w tej muzyce coś, co sprawia, iż dzieciaki milkną i zamieniają się w słuch.

Potrzeby najmłodszych są jednak do pewnego stopnia autonomiczne wobec zasad rządzących poważną muzyką, przy czym odrębności tej nie określa – jak można by wywnioskować z zawartości sklepowych półek – umiłowanie prostactwa czy banału. Ujmuje ją natomiast głód niesamowitości, pragnienie niespotykanego, ale też chęć zabawy, radości i nasycenia bezgranicznej wyobraźni.

Czekam więc z niecierpliwością, aż któryś z dzisiejszych poważnych kompozytorów pochyli się nad tymi potrzebami, jak czynili to wymienieni twórcy literatury dziecięcej. Liczę, że dobrzy muzycy – i jeszcze raz podkreślę, że nie mam na myśli tylko filharmoników – odkryją, jak wdzięcznym i jednocześnie wymagającym adresatem jest dziecko. Czekam na nowe Wyspy Bergamuty – wyspy na których Schnappi będzie miał swój kącik, ale nie będzie ich jedynym lokatorem.


Kamil Sokołowski
[email protected]
Napisany dnia: 19.03.2010, 15:02

Komentarze Czytelników:

Dodaj komentarz Widok:
0
@ Ks_jaslo4u
dnia 28.03.2010, 21:48 · Zgłoś
@gala - no, waglewski tak - punkt dla pana, reszta niepolska, niestety. brand x, nawiasem, kiedyś lubiłem bardzo, teraz słucham b. rzadko - jakoś mi się za grzeczne wydaje ; ) pozdrawiam serdecznie
Odpowiedz
0
@ Gala No Nima
dnia 23.03.2010, 19:38 · Zgłoś
Czy zna Pan Panie Kamilu Małe WuWu - może nie powazny kompozytor , ale takich nie było tez przy APK , ale Wojciech Waglewski ! - moje dzieci słuchają i tańczą co najmniej raz w tygodniu , muzyka do filmów z wytwórni Disneya - czyżby nigdy nie słyszął Pan dzieci śpiewjących "hakuna matata" ??? A muzykę dla tej wytwórni nagrywał m.in. Phil Collins - nie tylko rockamn , ale też jazzman - vide nagrania Brand X - przykładów jest znacznie więcej , ale nie chce mi się myśleć - trochę nie do końca przemyślane , bo w kolejnym felietonie nie moge złapać jego sedna ... Pozdrawiam
Odpowiedz
0
@ dragoness
dnia 23.03.2010, 18:23 · Zgłoś
Był sobie kiedyś zespół "Fasolki", "Gawęda", była sobie Natalka Kukulska... Gdzież się podziały niegdysiejsze śniegi? Niestety dzieci skazane są obecnie na słuchanie bylejakiego badziewia, niestety. Do T.B. Nie wiem, co ty palisz, ale na odbiór inteligentnych tekstów działa to raczej negatywnie.
Odpowiedz
0
@ T.B
dnia 23.03.2010, 09:23 · Zgłoś
Nie wiem co palisz ale zioło masz zarabiste bo piszesz teksty nie z tej ziemi :P podzielisz się troszkę też chce odlecieć
Odpowiedz
0
@ ?
dnia 23.03.2010, 09:21 · Zgłoś
O co ci chodzi ?
Odpowiedz
0
@ fjem
dnia 21.03.2010, 00:34 · Zgłoś
kolejny felieton wyje.... w kosmos ;/ <ściana>
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Piszesz jako:

Serwis Jaslo4u.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania i redagowania komentarzy niezwiązanych z tematem, zawierających wulgaryzmy, reklamy i obrażających osoby trzecie. Użytkownik ponosi odpowiedzialność za treść komentarzy zgodnie z Polskim Prawem i normami obyczajowymi. Pełne zasady komentowania dostępne na stronie: Regulamin komentarzy

Panel Logowania

Wiesz coś ciekawego? Poinformuj nas o tym!
Wiesz coś, o czym my nie wiemy?
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
Treść (wymagana):
Kontakt (opcjonalnie):
Kontakt z redakcją:

Mailowo: [email protected]
Telefonicznie: 508 772 657