Pech czy zbytnia śmiałość kierowców?
Na drodze wojewódzkiej relacji Jasło - Nowy Żmigród w miejscowości Zarzecze, od początku roku doszło do dwóch wypadków i sześciu kolizji. Jeszcze więcej jest zdarzeń nienotowanych przez policję. Pojawia się pytanie, co z tym fantem zrobić?
Na wyremontowanej drodze wojewódzkiej w Zarzeczu dochodzi do częstych zdarzeń drogowych. O tym, że droga jest bardzo ruchliwa i niebezpieczna zarówno dla przechodniów jak i kierowców mówiło się już dwa lata temu. Modernizowana droga na odcinku Jasło - Nowy Żmigród została wykonana zgodnie z obowiązującymi normami przy zastosowaniu nawierzchni w najnowszej technologii. Mimo to brakuje wzdłuż drogi chodników dla pieszych, a kierowcy zwracają uwagę na śliskość obecnej nawierzchni.
- Nawet teraz kiedy jest sucho to widać, że nawierzchnia jest bardziej śliska niż na drodze gminnej. Gdy popada deszcz dochodzi do tych wypadków. Wielokrotnie przejeżdżałem tą drogą, również w momencie kiedy padał deszcz i naprawdę jest tu ślisko – zaznacza Zbigniew Staniszewski, wójt gminy Dębowiec. - Chciałbym przede wszystkim zrobić chodniki za rowem. Do przyszłego roku mamy wykonać dokumentację i występujemy już wcześniej do marszałka i Wojewódzkiego Zarządu Dróg o pieniądze na wykonanie – wyjaśnia wójt.
W zeszłym tygodniu na serpentynach w Zarzeczu spotkali się przedstawiciele z Wojewódzkiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie, komendant Powiatowej Policji w Jaśle oraz wójt gminy Dębowiec w celu podniesienia bezpieczeństwa na tym odcinku drogi. - Myślę, że droga jest prawidłowo oznakowana, chociaż w przeciągu kilku ostatnich tygodni policja jasielska wspólnie z zarządcą drogi, czyli z Podkarpackim Zarządem Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie, spotkała się na tym odcinku dwukrotnie i uzgodniliśmy dodatkowe oznakowanie, zwłaszcza łuku prowadzącego w kierunku miejscowości Nowy Żmigród. Policja również wnioskowała o ustawienie tablic informujących o kontroli radarowej – poinformował Andrzej Wędrychowicz, komendant Powiatowy Policji w Jaśle. - Z doświadczenia wiem, że jeśli kierowcy w tym miejscu jadą z prędkością, która jest ograniczona znakami, a mianowicie z prędkością 50 km/h, to ten fragment drogi można spokojnie pokonać nie stwarzając zagrożenia dla siebie jak i też innych użytkowników ruchu – podkreśla.
2 października przeprowadzono również specjalistyczną analizę nawierzchni. - Na przedmiotowym odcinku nawierzchnia jest w stanie bardzo dobrym – brak spękań, wybojów, wykruszeń, sfałdowań, garbów czy kolein – poinformowała Ewa Sudoł-Sikora, specjalista ds. informacji publicznej Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie. - Komisja bezpieczeństwa ruchu drogowego dokonała szczegółowej analizy przyczyn i rodzajów wypadków oraz kolizji drogowych, które miały miejsce w roku ubiegłym i pierwszych ośmiu miesiącach bieżącego roku – analiza opierała się na danych otrzymanych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Najczęstszą, główną przyczyną odnotowanych zdarzeń drogowych w tym okresie było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu – 1 wypadek i 3 kolizje. Jedna kolizja była spowodowana zachowaniem pieszego. Do kolizji doszło również z powodu niezachowania bezpiecznej odległości między pojazdami - dodaje.
W przyszłym roku pojawią się tzw. sierżanty, ustawione na łuku drogi, która mają zostać podświetlone,a w bieżącym roku wzrośnie liczba znaków U-3 do 10 sztuk.
Ilona Czarnecka