„Polska mucha zaczyna błyszczeć” - Piotr Marchewka mistrzem świata w wędkarstwie muchowym
Wędkarstwo muchowe, które wzbudza coraz większe zainteresowanie, przyniosło dla drugiego już zawodnika z Jasła zwycięstwo w Mistrzostwach Świata.
Tegoroczne Mistrzostwa Świata w dyscyplinie wędkarstwa muchowego rozegrane zostały w Jajce (Bośnia i Hercegowina). W klasyfikacji indywidualnej zwycięstwo odniósł Piotr Marchewka - Prezes Koła Wędkarskiego nr 1 w Jaśle.
W tej chwili koło wędkarskie nr 1 w Jaśle liczy około 500 członków. Łącznie w Jaśle jest ponad tysiąc wędkarzy. Poprzedni prezesi stworzyli porozumienie między kołami wędkarskimi z Jasła, Biecza i Gorlic. Jest to jedyne takie porozumienie Polsce, gdzie wędkarze z tych miast mogą łowić u siebie na takich samych prawach. Koło wędkarskie nr 1 działa m.in. na terenie trzech jasielskich rzek: Ropy, Jasiołki i Wisłoki. Prowadzona gospodarka obejmuje także mniejsze rzeki oraz stawy, a wśród nich przede wszystkim stawy: w Siepietnicy, w Ujeździe i we Wróblowej. Piotr Marchewka relacjonuje, iż zadania realizowane przez Zarząd, Koło Wędkarskie – nie są trudne. Najtrudniejszym przedsięwzięciem było nawiązanie współpracy z młodzieżą. Udało się tego dokonać, a w chwili obecnej przy szkołach istnieje 8 sekcji wędkarskich. Działań podjęło się wielu nauczycieli i instruktorów, co było trudne z uwagi na ograniczone niejednokrotnie środki i wagę przedsięwzięcia. Należało zapewnić bowiem transport, czy zadbać o bezpieczeństwo. Młodzieży udostępnia się brzegi jezior, stawów, zaś nad wszystkim czuwają strażnicy, do których należy kontrola bezpieczeństwa. Przy większych imprezach, takich jak Dzień Dziecka, czy Zawody Spławikowe o Puchar Burmistrza Miasta Jasła, które odbywają się cyklicznie, jest to jeszcze bardziej rozwinięte i wówczas wraz z dziećmi wędkują niemal cale rodziny.
- Najważniejsze jest, że udało nam się nawiązać z tymi dziećmi współpracę, jest ich coraz więcej. Sam fakt wyjścia na ryby, zapalenie ogniska traktują jako naprawdę bardzo fajną formę spędzenia czasu – mówi nam Piotr Marchewka.
Kolejnym elementem wchodzącym w skład działalności koła wędkarskiego, jest zarybienie stawów i rzek.
- Jest to niesamowite wyzwanie, gdyż zarybienie odbywa się od malutkich potoczków w terenach górskich, małymi rybkami do coraz większych, tak jak nakazuje nam operat wodnoprawny, z którego musimy się wywiązywać. Są to głównie ryby łososiowate, a także białe jak np. świnka, kleń, jaź czy szczupak – dodaje prezes koła wędkarskiego.
Zawody i imprezy organizowane są cyklicznie
Co roku organizowany jest cykl Grand Prix Polski i równolegle do niego Grand Prix Okręgowe, którego celem jest wyłonienie kilku najlepszych drużyn okręgowych. Wybrane drużyny startować będą w Grand Prix Polski i Mistrzostwach Polski. Jeżeli uda się wygrać Grand Prix Polski bądź sklasyfikować w czołówce, wówczas drużyna dostaje się do kadry narodowej, do reprezentacji Polski. W dalszej kolejności trener powołuje zazwyczaj dwie reprezentacje, na Mistrzostwa Świata oraz Mistrzostwa Europy. Pod uwagę brana jest średnia z dwóch lat, dlatego trzeba się wykazać w dwuletnim takim cyklu, by móc znaleźć się w reprezentacji Polski.
Piotr Marchewka w Mistrzostwach Świata startował już kilka lat temu, w tym roku startować miał w Mistrzostwach Europy, ze względu na problemy zdrowotne jednego z kolegów z pierwszej drużyny, został wyznaczony przez trenera Marka Walczyka(również zdobywcę tytułu mistrza świata w latach wcześniejszych) jako zawodnik, który go zastąpi. Mimo ciężkiej rywalizacji udało się, a wybór okazał się trafny i jak najbardziej słuszny, zaś sam Piotr Marchewka jak mówi miał osobistą motywację i powód by walczyć o wygraną. Nie udało się niestety wywalczyć w klasyfikacji drużynowej medalu, choć jak dodaje zwycięzca do brązu brakło naprawdę niewiele, bo 4 pkt.
- Jest to niesamowite uczucie, wygrana w Mistrzostwach świata jest dla każdego sportowca marzeniem, a otrzymany w tym roku wynik jego spełnieniem – wyznaje mistrz świata.
Wędkarstwo muchowe zdobywca pierwszego miejsca określa jako najwyższą ze sztuk wędkarstwa.
- Jest to elitarna metoda poszanowania wód, ryb, zachowania się nad wodą, stworzenia sztucznej muchy z materiału, który często nas otacza. Może być to kawałek włóczki, czy pióra, co wytworzyć ma imitację owadów żyjących nad wodą. W ten sposób próbujemy ryby przechytrzyć. Jest to prawdopodobnie najbardziej prestiżowa metoda w Polsce – dodaje.
Jak wspomina Piotr, jego przygoda z wędkarstwem zaczęła się już w dzieciństwie, kiedy to wraz z braćmi i rodzicami bardzo często wybierali się na przeróżne pikniki organizowane nad wodą. Towarzyszący szum wody, zapach palonego nad rzeką ogniska oraz zainteresowanie połowem, które przejął od swojego taty spowodowały, że po dzień dzisiejszy nie wyobraża sobie, by mógł zajmować się zupełnie czymś innym i porzucić to, co tak bardzo kocha. Jak mówi, w świat wędkarstwa wprowadził go i zachęcił do udziału w zawodach (m.in. Grand Prix Okręgu) Edward Urbanik. Dalsze przebywanie w towarzystwie wielu wędkarzy, przyczyniło się do zdobycia wiedzy i doświadczenia.
Dziś po wygranej w Bośni i Hercegowinie Piotr mówi, że gdyby nie poznani ludzie, którzy bardzo mu pomogli oraz gdyby nie drużyna, to tego sukcesu by z pewnością nie odniósł, ponieważ jak zaznacza, sam zdziałać niewiele może. Dodać w tym miejscu należy, iż nie ma na świecie miasta, z którego wywodziłoby się dwóch zwycięzców w takich Mistrzostwach Świata.
ZO PZW Krosno stworzył specjalne łowisko na odcinku rzeki San, gdzie ryby można obejrzeć, sfotografować, a następnie wypuścić z powrotem na wolność. Osobą, która przyczyniła się w głównej mierze do stworzenia łowiska jest Piotr Konieczny, który jak wyznaje Piotr Marchewka wkłada w pracę wiele wysiłku, dba o wody i ryby i którego obecny zdobywca tytułu mistrza świata zastąpił na wyjeździe w Bośni i Hercegowinie.
Piotr Marchewka zapowiada, że jeszcze w tym roku planuje udać się na Mistrzostwa Europy we Włoszech, w których udział weźmie druga z drużyn, by móc im towarzyszyć i służyć pomocą. Nie ukrywa, że liczy na ich wygraną w klasyfikacji zarówno indywidualnej jak i drużynowej.
- W przyszłym roku czekają nas kolejne Mistrzostwa Świata, tym razem w Stanach Zjednoczonych w Kolorado. Myślę i głęboko wierzę, że wywalczymy tam kolejne złoto – zakończył aktualny mistrz świata.
My życzymy dalszych sukcesów i kolejnych medali.
Trzy ostatnie zdjęcia pobrane z jednego z portali społecznościowych i opublikowane za zgodą zwycięzcy.
Joanna Parzygnat
[email protected]