Polskie góry pokonane!
Jaślanie przemierzający Karpaty zimą mają za sobą kolejny etap wędrówki - przez polskie góry. Weronika Łukaszewska i Sławomir Sanocki przeszli kolejne 350 kilometrów.
Dwójka śmiałków, tradycyjnie postanowiła podzielić się z nami wrażeniami z kolejnego etapu wędrówki. Oto, jak zapamiętali zmagania z zimą w polskich górach.
„Polska wita nas piękną, niemal wiosenną pogodą. Wykorzystujemy to, aby przejść jak najwiecej kilometrów. Na pienińskich szlakach wspomnieniem po zimie jest lód na szlakach. Beskid Sądecki jest już zaśnieżony, w odróżnieniu od naszego Beskidu Niskiego, gdzie tylko na szczytach leży śnieg. Ze względu na bliskość domu na Magurze Wątkowskiej dopada nas kryzys. A przecież przed nami jeszcze grubo ponad 1000 kilometrów!
Mobilizujemy się na przejście Bieszczadów. Chwyta mróz -12, więc po twardym śniegu dobrze się idzie, a zimno wymusza ciągły marsz bez dłuższych przerw. W Bieszczady weszliśmy z dystansem 35 kilometrów, a kolejnego dnia z Komańczy do Cisnej pokonujemy 32 kilometry. Tam odbieramy depozyt na ukraiński etap wędrówki.
Z Cisnej ponownie kierujemy się na granicę przez szczyt Jasło, jednak szalejąca zamieć śnieżna sprawia, że 25-kilometrowy marsz zmienia się w walkę z żywiołem do późnego wieczora i wycieńcza nas do reszty. Rankiem na rakietach pokonujemy z mozołem metrowe zaspy świeżego, sypkiego śniegu w drodze na Kremenaros. Na Krzemiencu, bieszczadzkim trójstyku granic, żegnamy sie z Polską i czerwonym słowackim szlakiem schodzimy do Ubli, by przejść granicę".
Przejście polskiego etapu wyprawy zajęło Weronice i Sławkowi 13 dni. To więcej niż zakładana średnia. Najtrudniejsze jednak jeszcze przed nimi. Trzymamy kciuki!
Wyprawie patronuje Marszałek Województwa Podkarpackiego, Burmistrz Miasta Jasła oraz Starosta Jasielski.
Poczynania Weroniki i Sławka można śledzić na bieżąco na www.facebook.com/lukkarpatzima oraz na stronie www.karpatyzima.pl
Partnerem medialnym wyprawy jest portal informacyjny www.jaslo4u.pl
red.\ss