Pozbawiony godnego pochówku „dla przykładu”
Ksiądz proboszcz z parafii p. w. św. Józefa i św. Piotra i Pawła w Skołyszynie odmówił rodzinie przyjęcia zmarłego do Kościoła. Rodzina uważa, że nie ksiądz powinien oceniać człowieka po śmierci. Józef Piwowar był katolikiem wierzącym, ale zmagał się z chorobą alkoholową.
Rodzina udręczona, cierpiąca z powodu śmierci bliskiej im osoby załamała ręce. Ksiądz odmówił przyjęcia ciała zmarłego do Kościoła i powiedział, że trumnę ze zmarłym przywita od razu przed bramą cmentarną. Mężczyzna po nieszczęśliwym wypadku przez ostatni miesiąc był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Doznał rozległych oparzeń i ostatecznie odcięto mężczyźnie nogę. Był w stanie krytycznym. Zmarł 25 stycznia w szpitalu pod Lublinem.
- Proboszcz ksiądz Tadeusz Wawryszko odmówił odprawienia mszy z powodu nie uczęszczania ojca do Kościoła. Zaznaczył również, że nie pracował przy jego budowie i pił alkohol. Powiedział, że zrobi to „dla przykładu” - mówi rozgoryczona córka Marzena Lechowicz.
Ojciec nie wyrzekł się wiary
Córki zmarłego po śmierci ojca poszły do proboszcza, by zamówić mszę pogrzebową. Okazało się, że bez Komunii Świętej i spowiedzi nie jest to możliwe. - Chciałyśmy zamówić mszę pogrzebową. Ksiądz Wawryszko zapytał nas, czy zmarły przyjął sakrament pokuty. Nie miał szansy, bo był cały czas w śpiączce. Zmarł w szpitalu w Łęcznej pod Lublinem. Był w stanie krytycznym. Ojciec był namaszczony przed śmiercią, przyjął chrzest, przyjął Komunię i był bierzmowany. Ksiądz powiedział jednak, że zrobi to „dla przykładu”. Nie wiem, dlaczego akurat od ojca zaczyna dawać przykład . Dlaczego ksiądz osądza kogoś. Jest duchownym i powinien zachowywać się jak katolik. Postępowanie księdza nie umacnia mnie w wierze – mówi ze łzami w oczach Agnieszka Witkoś, córka Józefa Piwowara. - Ojciec nie wyrzekł się wiary, pomimo że był alkoholikiem. My chcielibyśmy, żeby pogrzeb był odprawiony jak należy – płacze pani Marzena.
Przykładów jest więcej
Podobna sytuacja miała miejsce kilka lat temu, kiedy młody mężczyzna targnął się na swoje życie. Ks. Tadeusz Wawryszko również nie chciał przyjąć zmarłego do Kościoła i odprawić mszy pogrzebowej. Sytuacja miała miejsce w tej samej rodzinie. - Mieliśmy kuzyna, który targnął się na swoje życie. Proboszcz nie chciał go wziąć do Kościoła, nie przyszedł po niego. Musieliśmy sprowadzać innego organistę i dopiero od drzwi kościelnych przyjął go. Parę lat temu jedna rodzina chciała ochrzcić malutką dziewczynkę. Nie zgodził się, bo rodzice nie mieli ślubu – wspomina M. Lechowicz.
- Jak się okazuje,nie dla wszystkich jest Kościół. Taka sytuacja ma miejsce w Skołyszynie, gdzie proboszczem jest ks. Wawryszko. Jest to już druga sytuacja w mojej rodzinie. Nie do pojęcia, żeby ksiądz nie chciał człowieka do kościoła przyjąć – skarży się szwagier zmarłego Mieczysław Pięta.
Proboszcz ks. Tadeusz Wawryszko w parafii p. w. św. Józefa i św. Piotra i Pawła w Skołyszynie nie chciał rozmawiać z mediami. Jednym zdaniem odpowiedział – To nie jest wasza sprawa i zamknął drzwi przed nosem wszystkich.
Rodzina nie wyobraża sobie pochówku bez Mszy Świętej w Kościele. Ksiądz Wawryszko oznajmił, że zmarłego przyjmie przed bramą cmentarną. Pogrzeb odbędzie się dzisiaj o godz. 15.
Ilona Czarnecka
[email protected]