Radni rozczarowani nieobecnością przedstawicieli Kronospanu
Na poniedziałkową sesję Rady Miejskiej Jasła zaproszeni zostali przedstawiciele firmy Kronospan. Radni chcieli porozmawiać z inwestorem na temat fabryki budowanej na terenie miasta. Ten jednak nie przyszedł. – Rozmawiałem z panem dyrektorem i ostrzegałem go, że jego nieobecność zostanie odczytana jako ucieczka. Mają taką politykę, ja nie mogę wpływać na nikogo. Oni stoją na stanowisku, że najlepiej u źródła ten problem rozwiązywać – powiedział przewodniczący rady Henryk Rak.
Już niebawem firma pod nazwą Kronoflooring rozpocznie produkcję materiałów wyposażenia wnętrz i paneli podłogowych na terenie dawnego zakładu płyt wiórowych w Jaśle. Jak poinformował inwestor, obecnie zakończyły się prace przy montażu dwóch linii produkcyjnych. Wiadomo również, że firma nadal chce się rozwijać i w ich planach jest zwiększenie produkcji o kolejnych dziesięć linii. Biorąc pod uwagę fakt, że mielczanie protestują przeciwko Kronospanowi, który jak twierdzą ich truje budzi kontrowersje. Tym bardziej radni z Jasła chcieli porozmawiać z przedstawicielami tej firmy, aby rozwiać wszelkie wątpliwości związane z kwestią ochrony środowiska. Wbrew ich oczekiwaniom inwestor nie przybył na spotkanie z nimi. – Nie mamy z kim rozmawiać, skoro Kronospan zignorował ponad 20 osób, którzy go zaprosili. Pan przewodniczący ponowi zaproszenie i zaprosi przedstawicieli jeszcze raz, abyśmy mieli okazję podyskutować merytorycznie – zaznaczyła wiceprzewodnicząca rady Urszula Czyżowicz.
Inwestor na zaproszenie przewodniczącego rady Henryka Raka odpowiedział na piśmie, że ze względu na wiele nieporozumień, które pojawiły się w dyskusji publicznej zapraszają wszystkich radnych na wizytację i zapoznanie się bezpośrednio z inwestycją bez obecności mediów. Podkreślił również, że planowana jest organizacja dni otwartych w zakładzie. Brak obecności kierownictwa firmy Kronoflooring została źle odebrana przez radnych, którzy poczuli się zlekceważeni. – Przez szacunek do rady i burmistrza powinni tutaj przyjść i z nami porozmawiać. Jaką mamy gwarancję, że za chwilę firma przeniesie się z Mielca do Jasła? Jest tyle obaw i niejasności. Ludzie mają prawo pytać, a my się domagać - mówił radny Krzysztof Czeluśniak.
– Pewne rzeczy chcieliśmy na miejscu wyjaśnić. Ja mam kilkanaście pytań przygotowanych. Jak ja mam pojechać na zakład, skoro zostaliśmy przez nich zlekceważeni? Chcemy mieć pewność, że ta produkcja nie zagraża życiu mieszkańców oraz pracowników, którzy będą tam pracować. To przykre, że inwestor nie chce się z nami spotkać. To jest nie do pomyślenia – grzmiał na sesji radny Jan Pierzchała.
Radny Krzysztof Pec przypomniał, że obawy mieszkańców Jasła są duże i są związane z protestami w Mielcu przeciwko firmie Kronospan. – My reprezentujemy mieszkańców, a nasze posiedzenia odbywają się na sesjach. Skoro firma nie przyjechała na spotkanie z nami to świadczy o nich, o ich podejściu do mieszkańców - powiedział K. Pec.
Podczas obrad sesji pojawił się Ireneusz Dzieszko, z Konserwatywnego Instytutu Galicyjskiego z Rzeszowa, który jest mieszkańcem Mielca. Do Jasła przyjechał na zaproszenie jednego z radnych, aby powiedzieć o uciążliwościach jakie wiążą się z funkcjonowaniem Kronospanu. – W Niedzielę Palmową w Mielcu przeszła kilkutysięczna manifestacja. Było około 15 tysięcy ludzi, czyli jedna czwarta mieszkańców miasta. Ludzie wyszli na ulicę tak licznie, aby zaprotestować przeciwko jakości powietrza w Mielcu, która od lat jest fatalna. W mieście śmierdzi. Szczególnie cierpią na co dzień mieszkańcy osiedli położonych najbliżej strefy przemysłowej i dymiących kominów (Mościska). To oni od początku zgłaszali, że coś jest nie tak z tymi dymiącymi kominami. Jednak w miarę jak firma Melnox, a później Kronospan rozbudowywała zakład i zwiększała produkcję, śmierdzący dym i pył docierały do kolejnych części Mielca – wyjaśniał Ireneusz Dzieszko. - Szczecinek, Żory, Strzelce Opolskie, Mielec. To miasta, które poznały prawdziwe oblicze neokolonializmu i brudnego przemysłu. I ten sam schemat: “but w uchylone drzwi” - obietnice miejsc pracy i czystej produkcji, potem rozbudowa i zwiększenie produkcji wraz z coraz większą emisją trujących substancji. Teraz Mielec często nazywany jest Kronobylem. Szanowni radni, pamiętajcie, że rezygnowanie ze stawiania wymogów lub lekceważenie ostrzeżeń przed takimi inwestorami może być potraktowane jako działanie władz miasta na szkodę mieszkańców miasta – ostrzegał.
Przewodniczący rady Henryk Rak podkreślał, że nie ma żadnych obaw związanych z działalnością Kronospanu, który rozbudowuje fabrykę w Jaśle. – Ta produkcja zamyka się wewnątrz hali i nie jest uciążliwa. Przede wszystkim nie porównujmy zakładu w Mielcu z Jasłem, gdyż jest to całkiem inny asortyment. Tutaj będą produkowane panele podłogowe – tłumaczył H. Rak. Tomasz Kołcz, zastępca kierownika ds. ochrony środowiska wydziału inwestycji podkreślił, że tego rodzaju produkcja, którą chce rozpocząć Kronoflooring w Jaśle od lat prowadzona jest w Gamracie. – Chciałbym państwa uspokoić. Jesteśmy w szpitalu jasielskim, mamy podłogi z wykładziny PCV, jeśli chodzi o środki medyczne typu strzykawki to też jest PCV. Dzisiaj, żeby wszystko było dopuszczalne do użyteczności musi przejść niesamowite różne badania, aby nie było to szkodliwe dla człowieka – powiedział T. Kołcz z Urzędu Miasta w Jaśle.
W związku z oczekiwaniami radnych na spotkanie ponownie zaproszono przedstawicieli firmy Kronospan. Do rozmów ma dojść jutro w Urzędzie Miasta w Jaśle.
Ilona Dziedzic