Radni zdecydowali. Będzie referendum [AKTUALIZACJA]
Jedenastoma głosami „za” Rada Miejska Jasła podjęła dziś uchwałę dot. organizacji referendum w sprawie likwidacji miejscowej straży miejskiej. Jego termin został ustalony na 8 lutego. Przeciwko realizacji inicjatywy aktywistów Kongresu Nowej Prawicy było ośmiu radnych, dwóch wstrzymało się od głosu.
Poddany pod głosowanie projekt uchwały przygotowany został w konsekwencji pozytywnego zaopiniowania – przez komisję doraźną rady, w składzie: Krystyna Sikora, Urszula Czyżowicz, Krzysztof Czeluśniak oraz Michał Rybka – dokumentacji, jaką w dniu 7 listopada br. przedłożyli ówczesnemu burmistrzowi Andrzejowi Czerneckiemu inicjatorzy referendum. Wniosek o organizację przedsięwzięcia, oraz listy z podpisami łącznie 3586 jego zwolenników zostały sprawdzone pod kątem zgodności z przepisami prawa.
Ważnych podpisów komisja stwierdziła 3162. Mieszkańców zarejestrowanych w momencie składania tego wniosku było 30 265 więc uważam, że jest to wymagana liczba podpisów pod nim. 402 podpisy komisja odrzuciła ze względów różnych – błędny był PESEL, zły adres zamieszkania, osoba podpisana nie istniała w ewidencji ludności. Zweryfikowaliśmy to bardzo dokładnie. – powiedziała podczas sesji radna Krystyna Sikora, przewodnicząca komisji.
Mimo, że inicjatorzy referendum spełnili wszelkie niezbędne dla realizacji ich postulatu warunki ustawowe, stosunek członków rady do tematu nie był spójny.
"Jesteśmy na nie"
Przed głosowaniem nad uchwałą kilku radnych wyraziło swój sprzeciw wobec organizacji referendum i wzięło w obronę instytucję, do funkcjonowania której bezpośrednio się ono odnosi. Straż miejska w tym mieście jest potrzebna (…). Nieprawdą jest, że komenda powiatowa policji przejmie monitoring, tak jak to mówili niektórzy, zbierając podpisy pod referendum. Takiej możliwości, z tego co ja wiem, nie ma. Likwidacja straży miejskiej wiąże się też z utratą miejsc pracy (…). Można poukładać tę straż miejską tak, że będą ludzie zadowoleni. Nie wiemy, czy ludzie pójdą czy nie pójdą do referendum, jednak może ono spowodować to, że będzie likwidacja straży miejskiej. My te pieniądze wolimy przeznaczyć na Czarnych Jasło. – powiedział w imieniu klubu Jaślan jego szef Krzysztof Czeluśniak, niegdyś sprawujący funkcję wiceprezesa ds. finansowych dzisiejszego piłkarskiego czwartoligowca.
Negatywny stosunek do pomysłu likwidacji straży miejskiej wyrazili również Leszek Znamirowski i Jan Pierzchała, radni z ramienia Samorządowego Jasła.
Nie należy patrzeć na straż miejską tylko w postaci restrykcji, ale na działania pożyteczne i profilaktyczne. Zdarzały się przecież takie sytuacje kryzysowe w mieście, że pojawiała się straż miejska i należycie działała (…). Moim zdaniem pełni ona rolę pożyteczną. – stwierdził były wiceburmistrz.
Co w temacie dyskusji miał do powiedzenia jego klubowy kolega?
Zlikwidowanie tej straży miejskiej to przede wszystkim miejsca pracy, ale i przede wszystkim bezpieczeństwo na drogach, tutaj w mieście. Chcemy mieć porządek. W rodzinach nie ma już jednego samochodu, ale dwa, trzy… Proszę sobie wyobrazić, co działoby się dzisiaj w Jaśle, gdyby nie było straży miejskiej. – powiedział Jan Pierzchała. Radny odniósł się również do kwestii fotoradaru. To my, radni, wydaliśmy pieniądze na ten sprzęt, po to, żeby jakieś to bezpieczeństwo było, żeby było przestrzeganie przepisów prawa o ruchu drogowym. Dlatego też nie możemy dzisiaj się pozbyć tych 150 tysięcy, tego fotoradaru, ponieważ komu to przeszkadza? – dodał. Co ciekawe, w późniejszym głosowaniu Jan Pierzchała nie opowiedział się ani za, ani przeciwko referendum. Jeden z najaktywniejszych uczestników dysputy wstrzymał się od głosu.
Podczas obrad przemówił również sam komendant Straży Miejskiej w Jaśle. Ryszard Mastej jeszcze raz podkreślił, że funkcjonowanie kierowanej przez niego instytucji nie sprowadza się jedynie do „łapania” kierowców fotoradarem. Przybliżył on radnym szereg innych kompetencji strażników, które na co dzień są przez nich wykonywane (o obowiązkach straży w szczegółach opowiedział w niedawnej rozmowie z naszym portalem -> LINK).
"Praca straży miejskiej owocuje"
Mastej nawiązał również do budzącej duże emocje wśród poniektórych mieszkańców Jasła, i kluczowej w kontekście przedmiotu referendum, kwestii fotoradaru. Przypomniał, w jaki sposób przed siedmiu laty trafił on we władanie straży i na czym opiera się użytkowanie tego urządzenia.
To wysoka rada zakupiła fotoradar, celem poprawy bezpieczeństwa na drogach w tym mieście. Myśmy dostali tylko narzędzie i stosowne uprawnienia, które staramy się dobrze wykonywać (…). Wystawiamy fotoradar w szesnastu miejscach na terenie miasta, na dwunastu ulicach. Strefy pomiaru są oznaczone i konsultowane z policją po analizie bezpieczeństwa w ruchu drogowym – powiedział.
Zdaniem komendanta "fotoradarowe" działania strażników doprowadziły do zwiększenia bezpieczeństwa na jasielskich drogach. Dowodem tego mają być dane z prowadzonych przez instytucję statystyk – ukazujące spadek średniej prędkości jazdy kierowców „wyłapywanych” przez fotoradar oraz liczby wypadków na ulicach, przy których jest on ustawiany. Ryszard Mastej zaznaczył również, że prawidłowość użytkowania fotoradaru przez jego podwładnych została potwierdzona przez Najwyższą Izbę Kontroli oraz Komisję Rewizyjną Rady Miejskiej Jasła – na podstawie przeprowadzonych w roku ubiegłym kontroli.
Komendant odpiera zarzuty, jakoby praca kierowanej przez niego instytucji była zorientowana na zysk.
Jesteśmy jedyną strażą miejską w Polsce, która daje tak wielką liczbę pouczeń. Uważam, że ten środek oddziaływania wychowawczego przyniósł odpowiednie skutki w Jaśle. Podkreślam z całą mocą, że dochód z mandatów nie jest naszym celem, ale skutkiem popełnianych wykroczeń. Nie jest opłatą za przejazd, jak to niektórzy mówią – twierdzi.
Odniósł się również do – jak to określił – „pewnych przekłamań dotyczących przerostów etatów w jasielskiej straży w porównaniu z Krosnem”.
W Straży Miejskiej w Jaśle zatrudnionych jest 28 osób, w tym 23 strażników i 5 osób pracujących w tzw. administracji. Natomiast w Krośnie jest 16 strażników – a mówiono, że 11 – z tym, że nie dopowiedziano, że tam na monitoringu pracuje 7 osób, a fotoradar Krosno ma znacznie szerzej rozbudowany niż my, bo ma 4 stacjonarne i jeden przenośny, a tutaj mamy tylko jedną, tzw. przenośną puszkę. W sumie jakby policzyć te osoby, to w Krośnie pracuje 27, w Jaśle 28. Z tym, że w Krośnie nie ma jeszcze płatnych stref parkowania, które w Jaśle nadzoruje straż miejska, i nie ma profilaktyki szkolnej. Dodam jeszcze, że nasza straż miejska obsługuje 30 kamer w monitoringu wizyjnym w mieście, w Krośnie jest ich 18. Te 30 kamer obsługuje 4,5 etatu, w Krośnie 7 etatów – powiedział. Szczegóły dot. postępującej rozbudowy systemu monitoringu miejskiego, wspomnianego przez komendanta, przedstawił radnym jego zastępca, Krzysztof Buba.
"Wypełnijmy wolę mieszkańców"
W pewnym momencie prowadzący sesję Henryk Rak – zdając sobie sprawę, że dyskusja toczy się po niewłaściwych torach – przypomniał zgromadzonym, jaki jest faktyczny przedmiot poddawanej pod głosowanie uchwały. Ona dotyczy przeprowadzenia referendum, nie likwidacji Straży Miejskiej w Jaśle. – powiedział przewodniczący rady. My tak dyskutujemy, jakbyśmy już tę straż chcieli tu zlikwidować. – stwierdziła z kolei chwilę później Krystyna Sikora. Zaapelowała również do innych radnych, by w imię demokracji głosowali za referendum. Naprawdę świetnie mi się współpracuje i z panem komendantem, i z wszystkimi strażnikami, często interweniowali też na moim osiedlu, ale nie wyobrażam sobie, by być przy tej uchwale przeciw. Przecież to wystąpiła jakaś grupa inicjatywna i spełniła wszystkie wymogi ustawowe. Szanujmy ludzi, którzy podjęli tę inicjatywę, a potem dajmy społeczeństwu możliwość wypowiedzenia się właśnie w referendum. Będzie ono kosztować, na pewno, ale taka jest cena demokracji. – dodała.
Również zdaniem burmistrza Ryszarda Pabiana obowiązkiem miasta – w zaistniałej sytuacji – jest doprowadzenie do referendum.
Ustawodawca przewidział możliwość wyrażania woli przez mieszkańców nie w innej formie, tylko referendum. Ustawowy obowiązek najpierw przez inicjatorów, ale też przez mieszkańców, został spełniony. Wymagana ilość podpisów została zebrana, co zostało potwierdzone w trakcie prac komisji. Dajmy możliwość wypowiedzenia się mieszkańcom w tym temacie. Jeśli wyrazili swoją wolę przez złożenie wymaganej ilości podpisów to myślę, że będą świadomi podejmując swoją decyzję – idąc lub nie idąc do tego referendum, lub też wyrażając ją przez zakreślenie w odpowiedniej rubryce krzyżyka. Nie możemy tutaj lekceważyć woli mieszkańców. Po to zostaliśmy wszyscy powołani ich decyzją, aby działać w ich interesie, którym jest także bezpieczeństwo, ale oni niech na ten temat się wypowiedzą. – powiedział. Ze słowami burmistrza w pełni zgodził się Henryk Rak. My nie możemy uciekać od odpowiedzialności. – dodał.
Ryszard Pabian w swojej wypowiedzi podkreślił, że nie opowiada się za całkowitą likwidacją Straży Miejskiej w Jaśle, gdyż będące w jej kompetencjach zadania lokalny samorząd i tak będzie musiał – pod takim bądź innym szyldem – realizować. Burmistrz odniósł się również do kwestii fotoradaru. Jego zdaniem urządzenie to spełnia swoją rolę i jest miastu potrzebne. Zaznaczył też, że przyszłość wzbudzającego duże emocje zakresu działalności strażników może zostać wytyczona przez władze szczebla centralnego. Czy straż nadal będzie miała uprawnienia do przeprowadzania pomiarów prędkości przy pomocy fotoradarów? Nie wiemy. Trwają prace i być może zostanie wyłączona ta możliwość postanowieniami ustawowymi. – stwierdził.
Za przyjęciem uchwały głosowali wszyscy radni klubu Prawa i Sprawiedliwości, za wyjątkiem Jerzego Węgrzyna i Leszka Zduńskiego: Dorota Bilewicz, Bogusław Buglewicz, Urszula Czyżowicz, Krzysztof Pec, Henryk Rak, Michał Rybka, Krystyna Sikora, Michał Sołtys oraz Maria Szańca. „Tak” dla referendum wyrazili również dwaj członkowie klubu Porozumienia Samorządowego Ponad Podziałami, Roman Strojek i Lech Polak.
Przeciw, oprócz wspomnianych wyżej dwóch radnych z ramienia PiS, byli wszyscy „klubowicze” Jaślan, tj. Michał Burbelka, Krzysztof Czeluśniak, Robert Hap, Józef Kędrek i Alicja Nowosielska, oraz Leszek Znamirowski z klubu Samorządowego Jasła.
Od głosu wstrzymali się Jan Pierzchała (Samorządowe Jasło) oraz Andrzej Dybaś (Porozumienie Samorządowe Ponad Podziałami).
Referendum odbędzie się za niespełna dwa miesiące – 8 lutego 2015 roku. Swój stosunek do jego przedmiotu dysponujący prawami wyborczymi mieszkańcy naszego miasta będą mogli wyrazić w godzinach od 7 do 21, poprzez zaznaczenie krzyżyka na "tak" lub "nie" jako odpowiedzi na pytanie: „Czy jesteś za likwidacją w Jaśle straży miejskiej?”.
Z szacunków jasielskiego magistratu wynika, że koszt organizacji przedsięwzięcia oscylować będzie wokół 30-40 tysięcy złotych.
POSESYJNY KOMENTARZ RYSZARDA MASTEJA
w sprawie podjęcia przez RMJ uchwały dot. organizacji referendum
Ja nie jestem od komentowania spraw politycznych. To jest decyzja rady – przyjmuję ją z pokorą i szacunkiem, jak każdą inną. Pragnę jednak zauważyć, że bez względu na wynik referendum o losie straży miejskiej i tak zadecyduje rada miasta. Moim zdaniem mogła ona pójść takim tropem jak w Sanoku, gdzie w maju tego roku była podobna sytuacja jak w Jaśle. Przewodniczący rady – wraz z burmistrzem – zaprosił wówczas na sesję tych panów, którzy chcieli referendum. Powiedział: panowie, zarzucacie, że straż miejska dużo kosztuje, że to są nieroby, więc po co robić dodatkowe koszty, skoro i tak wszystko jest w gestii rady? Przyjdźcie na sesję, złóżcie obywatelski wniosek. I tak zrobili. Odbyła się dyskusja, po której rada miasta podjęła decyzję, że straż miejska w takim kształcie jak jest istnieje dalej. I obyło się bez kosztów.
Jakub Hap
[email protected]