Skazani walczą z nałogiem
Osadzeni uczestniczą w terapiach, które mają im pomóc uwolnić się od nadużywania alkoholu. - Duży nacisk kładziemy na to, żeby pokazać im, że alkohol bezpośrednio przekłada się na przestępczość – wyjaśnia kpt. Lilianna Polak, kierownik działu terapeutycznego w Zakładzie Karnym w Jaśle.
Zakład Karny w Jaśle swoją przygodę z oddziaływaniami terapeutycznymi rozpoczął na początku lat 90. Widząc potrzebę prowadzenia terapii ze skazanymi uzależnionymi od alkoholu, podjęto kroki zmierzające do powstania 27-osobowego oddziału terapeutycznego. Dzięki tym staraniom na przełomie lat 94/95 powstały sale terapii, biura dla psychologów oraz cztery cele, w których przebywają skazani na czas odbywania rozmów ze specjalistami.
Był to pierwszy zakład z oddziałem terapeutycznym na Podkarpaciu, który zaczął funkcjonować po 2003 r. - Przez 12 tygodni zajmujemy się skazanymi z całej Polski uzależnionymi od alkoholu. Zdarzają się sytuacje, że trafiają również ci, którzy wcześniej odbywali terapię z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi – podkreśla kpt. Lilianna Polak. - Zajęcia z osadzonymi prowadzone są zarówno grupowo, jak i indywidualnie. Dwie to są grupy zadaniowe, a jedna to edukacyjno-motywacyjna. Do niej przydzielone są osoby, których motywacja do terapii jest słaba, stawiają opór terapii, gdyż się obawiają. Przekazujemy im wiedzę na temat uzależnienia i próbujemy dokonać zmiany ich myślenia, żeby sami zobaczyli bez mocnego nacisku, że picie im nie służy – dodaje.
Terapie indywidualne jak podkreśla psycholog pozwalają dotrzeć głębiej do każdego skazanego, a od początku jej trwania widać, która osoba ma chęć do tego, aby zmienić swoje życie na lepsze. Program, który został przygotowany w celach terapeutycznych zakłada m. in. przekazywanie wiedzy na temat skutków picia, aby poczuli się odpowiedzialni za swoją chorobę. -Często przychodzą z przekonaniem, że nic się w ich życiu nie zmieni, bo jest już za późno. Chcemy im pokazać, że wyznaczanie sobie nowych celi ma sens. Skoro nie może być dobrym ojcem, może być dobrym dziadkiem – podkreśla L. Polak.
Okazuje się, że skazani, którzy są uzależnieni od alkoholu nierzadko są sprawcami przemocy wobec swoich bliskich, dlatego program, który jest realizowany podczas terapii jest także ukierunkowany na omówienie i dogłębne wniknięcie w przyczyny takiego zachowania. - Bardzo często, kiedy w rozmowie schodzimy na głębszy poziom, to okazuje się, że w przeszłości wielu z tych mężczyzn było ofiarami przemocy w swoich rodzinnych domach. Styl ojców, matek oparty był na stosowaniu kar cielesnych. Bardzo często w tych rodzinach już wcześniej był problem alkoholowy. To ich zachowanie nie wynika z potrzeby skrzywdzenia, tylko podniesienia własnej samooceny. Nigdy nie jest tak, że tych rodzinach jest jeden rodzaj przemocy, gdyż jest to także przemoc ekonomiczna, seksualna, szantaż emocjonalny, psychiczny. To nie dzieje się nagle, ale trwa latami – tłumaczy pani Lilianna.
- W codziennej pracy terapeutycznej, wychowawczej nie zapominamy o jednej rzeczy, że skazanego nie traktujemy przedmiotowo a podmiotowo. Do każdego podchodzimy indywidualnie. Patrząc na zabójcę, gwałciciela nie patrzymy na niego przez pryzmat przestępstwa, bo my cały czas może naiwnie wierzymy w to, że taki skazany może się zmienić – zaznacza mjr Piotr Chmielewski, kierownik działu penitencjarnego Zakładu Karnego w Jaśle.
Co dwa lata prowadzone jest badanie efektywności terapii uzależnień. Skazani wypełniają ankietę, z której terapeuci dowiadują się w jakiej kondycji byli na początku zajęć, a w jakim stanie je skończyli. Ankiety są również wysyłane do ich domów, czy zakładów karnych, w których przebywają. - Wśród osób, które odbyły terapię wskaźnik powrotu do przestępstwa był znikomy. Wielu z nich dzwoni do nas i dziękuje za pomoc. Co więcej, zapewniają nas, że utrzymują trzeźwość i podjęli pracę. Gdybym nie miała przekonania, że to co robimy jest słuszne to pewnie nie byłoby mnie tutaj – kwituje kpt. Lilianna Polak.
Ilona Dziedzic