Tomasz M. jest podejrzany o kolejny nieczysty interes
41-letni jaślanin Tomasz M. usłyszał kolejny zarzut w związku z oszustwem. Mężczyzna w czasie przerwy w odbywaniu kary więzienia miał pobierać zaliczki od klientów i nie wywiązywać się z umów.
O nieuczciwym przedsiębiorcy z Jasła pisaliśmy początkiem stycznia br. Prokuratura Rejonowa w Jaśle oskarżyła Tomasza M. o dokonanie kilku oszustw i przywłaszczenie mienia. Nie był to jego pierwszy i jedyny szwindel, gdyż już wcześniej był wielokrotnie karany m.in. za dopuszczenie się oszustw kredytowych, rozboju oraz prowadzenie pojazdu pod wpływem nietrzeźwości i innych środków odurzających.
Sąd penitencjarny tymczasowo zwolnił z odbywania kary Tomasza M. do 30 stycznia br. z powodu poważnych problemów zdrowotnych. W tym czasie zdążył założyć firmę i pobrać kilka zaliczek od swoich klientów nie wywiązując się z warunków umowy, bądź nie wywiązywał się z nich do końca.
41-letni jaślanin przyznał się wówczas przed prokuratorem do zarzucanych mu czynów. Mężczyzna jednak nadal przebywa na wolności, gdyż ze względu na zły stan zdrowia Sąd Okręgowy w Rzeszowie udzielił mu kolejnej przerwy w odbywaniu kary do 30 czerwca br.
Z naszą redakcją skontaktował się kolejny klient Tomasza M., który czuje się przez niego oszukany. Mężczyzna pochodzi z okolic Sanoka. W ubiegłym roku podpisał z nim umowę na wykonanie schodów drewnianych i zapłacił zaliczkę w kwocie ponad 4 tys. zł.
- Zawarłem umowę z Tomaszem M. w październiku ubiegłego roku z terminem wykonalności do stycznia br. Do tej pory nic nie zostało zrobione. Ogłoszenie tego Pana znalazł mój brat na branżowej stronie internetowej. Cena jaką zaproponował wydawała się być atrakcyjną w porównaniu z ofertą innych fachowców. Umówiliśmy się z Tomaszem M. na oględziny. Przyjechał, zobaczył miejsce montażu schodów, a następnie podpisaliśmy umowę i wypłaciłem mu zaliczkę. Dzwoniłem do niego, aż w końcu kazał mi spie...... W związku z tym poszedłem do rzecznika praw konsumentów, od którego zostało wysłane oficjalne pismo z informacją, że ma 14 dni na zwrot pieniędzy wraz z ustawowymi odsetkami. Niestety, pieniądze nie zostały zwrócone, wobec tego sprawa ta została skierowana do sądu – tłumaczy pan Marcin.
Wiele takich sytuacji nie jest zgłaszanych do prokuratury, inni zaś szukają kolejnych pokrzywdzonych przez 41-latka z Jasła, aby walczyć o swoje prawa sądzie chcąc złożyć pozew zbiorowy.
Obecnie jasielska prokuratura prowadzi jedną sprawę dotyczącą oszustwa, którego miał dopuścić się Tomasz M. razem z właścicielem jednej z firm Tarnowca. Sprawa dotyczy kobiety z Mrągowa ( woj. warmińsko-mazurskie), z którą została zawarta umowa na wykonanie domku letniskowego. Choć umowa nie została zawarta z firmą należącą do Tomasza M., mężczyzna ten miał pobrać od pokrzywdzonej zaliczkę w kwocie 11 tys. zł.
- W tej sprawie podejrzany jest Tomasz M. oraz właściciel firmy z Tarnowca, z którą została podpisana umowa. Z zeznań jednak wynika, że pieniądze od klientki pobierał 41-letni jaślanin. Właściciel firmy z Tarnowca nie występował we wcześniejszych sprawach prowadzonych o oszustwa – poinformował prokurator Kazimierz Łaba.
Kobieta zgłosiła sprawę do prokuratury po tym, gdy na stronie internetowej dowiedziała się jaką opinię ma Tomasz M. z Jasła. Kobieta z Mrągowa próbowała ponaglać mężczyznę do wykonania domku letniskowego, za który zapłaciła mu zaliczkę, jednak na próżno. Termin wykonania domku został wyznaczony do 30 czerwca. - Czy to było oszustwo dopiero się okaże po tym terminie. Do tego czasu może zdąży postawić domek letniskowy, teoretycznie jest to możliwe – dodaje prokurator Łaba.
Tomasz M. Usłyszał zarzut z art. 286 par 1 KK. - Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.
Więcej na ten temat:
<Tomasz M. miał oszukać klientów na dziesiątki tysięcy złotych>
Ilona Dziedzic