Korzystając z portalu Jaslo4u.pl wyrażasz zgodę na użytkowanie mechanizmu plików cookie. Mechanizm ten ma na celu zapewnienie prawidłowego funkcjonowania portalu Jaslo4u.pl. Korzystając ze strony akceptujesz Politykę Prywatności portalu Jasło4u.pl
Jaslo4u.pl - Jasielski portal informacyjny
Jaslo4u.pl - Jasło dla Ciebie

Trener tysiąclecia

0
Kazimierz Górski w polskim futbolu był mniej więcej tym samym co prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński w Polskim Kościele. Był człowiekiem, który odniósł olbrzymi sukces zawodowy, a przy okazji nigdy się nie zmienił. Zawsze był sympatycznym skromnym lwowiakiem, którego bardzo proste ale celne spostrzeżenia zabarwione nutką batiarskiego akcentu wywoływały najpierw uśmiech, a później podziw. Niestety czas jest jest nieubłagany - po długiej chorobie Kazimierz Górski zmarł wczoraj, w wieku 85 lat. Od kilku tygodni Górski przebywał w szpitalu MSWiA w Warszawie. Zmagał się z chorobą nowotworową. Jego stan był bardzo ciężki. W trudnych chwilach mógł jednak liczyć na wsparcie życzliwych mu osób, między innymi na swych byłych podopiecznych z reprezentacji Polski i pracowników Polskiego Związku Piłki Nożnej, którzy codziennie odwiedzali go w klinice. Trener jak prymas Kazimierza Górskiego okrzyknięto Trenerem Tysiąclecia. Cała futbolowa Polska zgodziła się z tym bez żadnych zastrzeżeń, bo takich mieć nikt po prostu nie mógł. Górski był bowiem twórcą największych sukcesów polskiej piłki nożnej - prowadzona przez niego reprezentacja Polski zdobyła złoto i srebro olimpijskie oraz zajęła trzecie miejsce w mistrzostwach świata. Sarenka na boisku Kazimierz Górski urodził się 2 marca 1921 roku we Lwowie. Tam zaczynał grać w piłkę nożną na pozycji napastnika. W RKS Lwów występował do wybuchu wojny, a potem był zawodnikiem Spartaka i Dynama. W 1944 roku zgłosił się do wojska na ochotnika i poszedł na front. Stamtąd dotarł do stolicy i już w niej pozostał. Po wojnie, od 1945 do 1953 roku, był piłkarzem Legii Warszawa. Reprezentował nawet barwy narodowe w meczu z Danią w Kopenhadze w 1948 roku. Niestety ten mecz Polacy sromotnie przegrali - aż 0-8. Miał pseudonim boiskowy Sarenka. Warszawskie, trenerskie początki Po zakończeniu kariery zawodniczej, Górski zajął się pracą szkoleniową w "swojej" Legii. Był asystentem trenera Wacława Kuchara i Węgra Janosa Steinera. Następnie samodzielnie prowadził Marymont Warszawa, Gwardię Warszawa i Lubliniankę. Od 1956 roku był szkoleniowcem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zajmował się przez dwa lata reprezentacją juniorów, a w latach 1966- 1970 pracował z reprezentacją młodzieżową do lat 23. Z nią osiągnął spore sukcesy i właśnie z tej drużyny wywodzili się późniejsi medaliści IO w Monachium i Mistrzostw Świata w RFN. Pierwsza reprezentacja - pasmo sukcesów Na rok przed olimpiadą w Monachium, Kazimierz Górski został trenerem pierwszej reprezentacji Polski. Debiutował spotkaniem ze Szwajcarią w Lozannie, rozegranym 5 maja 1971 roku. Polacy wygrali wówczas 4-2. Podczas IO w Monachium w 1972 roku jego drużyna sięgnęła po najważniejsze w historii polskiego futbolu laury - złoty medal olimpijski. Dwa lata później reprezentacja pod wodzą Górskiego wywalczyła trzecie miejsce w finałach mistrzostw świata, które odbyły się w Niemczech. Po dwóch latach przyszedł kolejny sukces - srebrny medal igrzysk w Montrealu. Zespół Górskiego rozegrał w latach 1971-76, 73 oficjalne mecze, wygrywając 45, 12 remisując i przegrywając 16. Greckie przygody Kolejnym etapem kariery Górskiego była praca trenerska w greckich klubach - Panathinaikosie Ateny, Kastorii i Olympiakosie Pireus. Nasz trener spędził tam 4 lata (1977-81) i również zanotował sukcesy. Pamiętają go tam do dziś. Na dwa lata wrócił do Polski i był trenerem Legii Warszawa. Potem znów pojechał do Grecji. Został szkoleniowcem w Ethnikosie i ponownie w Panathinaikosie (1983-86), z którymi zdobywał tytuły mistrzowskie i puchary kraju. Trener prezesem Po zakończeniu kariery trenerskiej i powrocie do Polski od 1986 roku zasiadał we władzach PZPN. Najpierw był doradcą prezesa związku, a w 1987 roku został wiceprezesem PZPN. W latach 1991-95 pełnił funkcję prezesa, a od 3 lipca 1995 roku jest prezesem honorowym PZPN. W 1996 roku za wybitne zasługi w działalności na rzecz kultury fizycznej został odznaczony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. - Cóż wart jest generał bez armii. Bez tej armii, bez tych wspaniałych piłkarzy może i mnie by tu nie było - mówił. Międzynarodowe ordery i medale W 2001 roku Górski udekorowany został najwyższym odznaczeniem Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej. Z rąk Josepha Blattera otrzymał w Zurychu Złoty Medal Zasługi FIFA. Przed nim zaszczytu tego dostąpiło 40 osób - koronowane głowy, politycy, sławni piłkarze. I wtedy także skromnie zwrócił uwagę, iż zaszczyt ten traktuje jako wyraz uznania dla polskiej piłki nożnej. Medal of Merit przyjmował z rąk prezydenta FIFA w obecności futbolowych sław - Michela Platiniego, Johanna Cruyffa, Franza Beckenbauera, Eusebio, Hugo Sancheza, Bobby Charltona, Zbigniewa Bońka, Grzegorza Laty. Patron szkół - ulubieneic młodzieży W tym samym roku Kazimierz Górski został odznaczony także przez dzieci - medalem im. dr. Henryka Jordana, przyznawanym przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci. Uroczystość odbyła się wtedy w łódzkiej Szkole Mistrzostwa Sportowego, której jest patronem. Szkołę imienia najsłynniejszego polskiego trenera piłkarskiego ozdobiła nie tylko pamiątkowa tablica z jego wizerunkiem, ale i cytat jednego z powiedzonek, z których słynie: "Piłka jest okrągła, a bramki są dwie". Doctor honoris causa i Krzyz Komandorski Dwa lata później legendarny trener otrzymał tytuł doktora honoris causa Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. Od 2003 roku stadion piłkarski Wisły Płock nosi imię Kazimierza Górskiego. 3 marca 2006 otrzymał z rąk prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. - Jest to dla mnie wybitne wyróżnienie. To jest wyróżnienie dla całej polskiej piłki: dla piłkarzy, sędziów, trenerów, działaczy i PZPN-u. Bardzo dziękuję" - mówił wzruszonym głosem Górski. **** Grzegorz Lato, były piłkarz Stali Mielec, który w rteprezentacji Polski rozegrał 104 mecze. Był królem strzelców X MŚ w Niemczech. Złoty i srebrny medalistal olimpijski: Wszystko mu zawdzięczam - Po raz pierwszy spotkałem się z Kazimierzem Górskim w 1970 roku, kiedy przyjechał na mecz Stali Mielec i powołał mnie do młodzieżowej reprezentacji kraju. Pan Górski mnie odkrył, poprowadził dalej, moje największe sukcesy są z nim związane. Niestety nie doczekał kolejnych mistrzostw. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jest w ciężkim stanie. Mieliśmy jednak nadzieję, że obejrzy mundial. Był nie tylko wspaniałym trenerem, ale i znakomitym, skromnym człowiekiem, który kochał ludzi. Koło niego zawsze kręciło się wiele osób. Zawsze był życzliwy i uśmiechnięty. Wszystkim potrafił doradzić, powiedzieć dobre słowo. Jego słynne powiedzenia, jak "piłka jest okrągła, a bramki są dwie", czy też "albo wygramy, albo przegramy albo będzie remis" przejdą do historii piłki. JAN DOMARSKI, były piłkarz Stali Rzeszów, Stali Mielec, strzelec "złotej" bramki na Wembley, srebrny medalista MŚ\'74: - Byłem u Pana Kazimierza na 85. urodzinach - faktycznie wyglądał już bardzo źle. Kazimierz Górski był postacia wielką z tym chyba mogą się zgodzić wszyscy, To strata nie tylko dla nas piłkarzy ale w ogóle dla całej polskiej piłki a nawet całego sportu. Dużo zawdzięczam Kazimierzowi Górskiemu - to on mnie wypatrzył najpierw w młodzieżówce, a potem w pierwszej reprezentacji. Po zdobyciu mistrzostwa Polski ze Stalą Mielec stałem się drugim napastnikem w kadrze Pana Kazimierza, a kiedy Włodek Lubański odniósł w Chorzowie kontuzję zastąpiłem go i już do mistrzostw to ja byłem środkowym napastnikiem reprezentacji. Potem było niezapomniane Wembley i mistrzostwa świata, które dla każdego piłkarza są największym przeżyciem w karierze sportowej. Chciałby jeszcze podkreślić, że i przed Górskim i po Nim w Polsce byli dobrzy piłkarze, ale tylko Pan Kazimierz zrobił z nich super drużynę. Zbigniew Boniek, były piłkarz m.in. Widzewa Łódź, Juventusu Turyn i AS Roma, obecnie na stałe mieszkający w Rzymie: Żeby mnie za szybko nie powoływał - Przyznam, że nie jestem zaskoczony wiadomością o odejściu Pana Kazimierza. Osiem dni temu odwiedziłem go w szpitalu i widziałem w jego oczach, że ten ogień życia pomału się dopala. Miał wątpliwości, czy z tego wyjdzie. Zażartowałem, że może Jan Paweł II chce mieć w swojej drużynie najlepszego trenera. Uśmiechnął się tylko. Poprosiłem, żeby za szybko mnie nie powoływali. Odszedł symbol polskiej piłki. To był człowiek bardzo pogodny, powszechnie lubiany. Lubił porozmawiać, pożartować, napić się koniaczku. Bardzo przyjemnie spędzało się z nim czas. Wprawdzie apogeum mojej kariery przypadło na późniejszy okres, ale to u Pana Kazimierza debiutowałem w reprezentacji i bardzo miło go wspominam. Pan Górski był łagodny, ale gdy trzeba także stanowczy. Miał nos trenerski i dobrych piłkarzy. To decydowało o jego sukcesach. Był znany z trafnych spostrzeżeń, a już legendarne stały się jego sentencje na temat futbolu.
Napisany dnia: 24.05.2006, 04:56

Komentarze Czytelników:

Dodaj komentarz Widok:
Dodaj komentarz
Piszesz jako:

Serwis Jaslo4u.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania i redagowania komentarzy niezwiązanych z tematem, zawierających wulgaryzmy, reklamy i obrażających osoby trzecie. Użytkownik ponosi odpowiedzialność za treść komentarzy zgodnie z Polskim Prawem i normami obyczajowymi. Pełne zasady komentowania dostępne na stronie: Regulamin komentarzy

Wiesz coś ciekawego? Poinformuj nas o tym!
Wiesz coś, o czym my nie wiemy?
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
Treść (wymagana):
Kontakt (opcjonalnie):
Kontakt z redakcją:

Mailowo: [email protected]
Telefonicznie: 508 772 657