Uczcili pamięć ofiar Holokaustu
Jaślanie uczcili Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. - Oddajemy hołd pamięci pomordowanym. Tym, którzy oddali życie bez winy. Jeżeli o takich ludziach nie będziemy pamiętać, to może dojść do tego, że podobny system znów zdominuje w Europie i ponownie będziemy jego ofiarami – podkreślał Mariusz Świątek, dyrektor jasielskiego muzeum.
Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu to święto, które 14 lat temu zostało uchwalone przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w celu uczczenia pamięci ofiar pochodzenia żydowskiego, pomordowanych w czasie II wojny światowej przez nazistowskie Niemcy. Na datę obchodów wyznaczono 27 stycznia. Nie jest ona przypadkowa, bowiem w tym dniu w 1945 r. wyzwolono obóz Auschwitz-Birkenau przez Armię Czerwoną. Cześć pamięci ofiar eksterminacji przeprowadzonych przez hitlerowskich Niemców w szczególności na społeczności żydowskiej oddano wczoraj na cmentarzu żydowskim przy ul. Floriańskiej w Jaśle. W obchodach wzięli udział m.in. wiceburmistrz Elwira Musiałowicz-Czech, Mariusz Świątek dyrektor Muzeum Regionalnego w Jaśle, Tomasz Malec prezes Fundacji Antyschematy 2 z Tarnowa, Wiesław Hap, prezes Stowarzyszenia Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego, Antoni Pikul radny Sejmiku Województwa Podkarpackiego, harcerze, uczniowie z jasielskich szkół oraz mieszkańcy Jasła. Modlitwę odprawił ks. proboszcz Zbigniew Irzyk z parafii Fara w Jaśle.
Wiesław Hap, prezes SMJiRJ przypomniał, jak ważną grupą mniejszości narodowej na terenie Jasielszczyzny i Jasła byli Żydzi. - Byli tu obecni już w średniowieczu. W dobie autonomii galicyjskiej nastąpił ich wyraźny wzrost liczebny. W 1880 r. w Jaśle mieszkało ich już przeszło 400, w 1900 r. ponad 1.500, w 1921 r. - 2.500 osób, a w 1939 r. blisko 3.000, co stanowiło prawie jedną czwartą wszystkich mieszkańców. Wśród zasłużonych jaślan było wielu pochodzenia żydowskiego. Odwołajmy się tylko do rodziny Steinhausów. Światowej sławy matematykiem był prof. Hugo Steinhaus. Jego stryj, dr praw Ignacy Steinhaus był posłem do parlamentu austriackiego i posłem do polskiego Sejmu Ustawodawczego, a w latach I wojny światowej członkiem Naczelnego Komitetu Narodowego, który przyczynił się do powstania niepodległej Polski. Syn dra Steinhausa - Władysław z kolei był wielkim patriotą polskim - legionistą, który bił się o wolną Polskę w I wojnie światowej. Ciężko ranny w bitwie pod Kuklami, zmarł w wieku 19 lat. Pośmiertnie został awansowany na kapitana i otrzymał Krzyż Virtuti Militari. W latach II RP Żydzi jasielscy mieli nową synagogę, starą bożnicę, domy modlitwy, szkoły, łaźnie rytualne. Zajmowali się handlem, przemysłem, rzemiosłem, uprawiali tzw. wolne zawody, m.in. prawników, lekarzy, aptekarzy. W Jaśle działały ich różne towarzystwa i organizacje kulturalne, społeczne, oświatowe, dobroczynne, klub sportowy „Makkabi” rywalizujący z „Czarnymi” Jasło. W wielu przypadkach żydowskie organizacje współpracowały z rdzennie polskimi. Nie było większych animozji między jasielskimi Żydami i Polakami – przypomniał historyk W. Hap.
Kiedy wybuchła II wojna światowa, także Żydzi jasielscy zostali objęci programem całkowitej eksterminacji, a później zostali odizolowani za kordonem getta. Byli systematycznie mordowani, m.in. Na jasielskim kirkucie oraz w lasach: warzyckim, krajowickim na Podzamczu i w Dobrucowej, a większość wywieziono w 1942 r. do obozu zagłady w Bełżcu. Jak wspomina Wiesław Hap wielu Polaków z terenu Jasła i Jasielszczyzny pomagało Żydom m.in. jasielski lekarz Julian Ney umożliwił ukrycie wielu Żydów na tzw. „aryjskich papierach”, które wyrabiał dla nich w specjalnej komórce ZWZ-AK. Został za to zakatowany w siedzibie niemieckiego gestapo w jasielskiej Bursie. Podobną działalność prowadziła na rzecz Żydów nauczycielka jasielska Anna Bogdanowicz. Aresztowana przez Niemców straciła życie w obozie oświęcimskim. Za pomoc Żydom życie utraciło wielu innych Polaków, mieszkańców Jasła i okolic. Część z nich dołączono do transportu wywożonych Żydów jasielskich na zagładę do obozu w Bełżcu w 1942 roku. - Śladem Holokaustu na terenie ziemi jasielskiej są liczne miejsca eksterminacji Żydów i cmentarze, m.in. na powstałym w XIX w. kirkucie w Jaśle. W okresie II wojny Niemcy sprofanowali żydowskie groby i macewy, a miejsce to wykorzystywali do egzekucji nie tylko Żydów, ale równie wielu Polaków oraz sporadycznie Romów i Łemków. Tam m.in. zostali zamordowani dwaj bohaterscy harcerze jasielscy - Roman i Andrzej Jarnuszkiewicze. Niemcy zakopywali tam również zwłoki ofiar zamęczonych w siedzibie gestapo. Po wojnie na tym kirkucie stanął pomnik ich pamięci - dodaje.
Jedyną pamiątką po jasielskich Żydach pozostał cmentarz, który w czasie II wojny światowej także został zniszczony przez okupanta niemieckiego. - Kirkut choć zrujnowany przez Niemców, którzy w czasie wojny wyłamali wszystkie macewy i użyli ich do brukowania ulic jest jedyną pamiątką. Gestem mieszkańców miasta Jasła w 1990 r. było odsłonięcie obelisku upamiętniającego społeczność żydowską. Udało się przetrwać tym, którzy w czasie wojny uzyskali jakąś pomoc, ukrywali się, ale przede wszystkim opuścili miasto przed wybuchem II wojny światowej. Duża społeczność żydowska z Jasła mieszka do dziś w Izraelu i Stanach Zjednoczonych – wyjaśnia Mariusz Świątek, dyrektor Muzeum Regionalnego w Jaśle.
Z okazji obchodów jaślanie zapalili znicze na znak pamięci o tych, którzy zginęli. - Coraz więcej społeczności jasielskiej przychodzi i bierze udział w obchodach. Bardzo się cieszę, bo uważam, że to miejsce powinno być wspólne. Społeczności żydowskiej nie ma, a moim marzeniem jest to, abyśmy wspólnie te dni pamięci uczcili, ponieważ widzimy co dzieje się w Polsce. Bardzo dużo jest mowy nienawiści. Może przyszedł czas, aby przez takie akcje jednoczyć się, aby nareszcie powiedzieć, że ten cmentarz nie jest tylko żydowski, ale również jasielski. Ofiary, które tutaj są pochowane to również Polacy – mówił Tomasz Malec, prezes Fundacji Antyschematy2 z Tarnowa.
id