Udało się! Kapliczka przy ul. Floriańskiej jak nowa.
Kapliczka przy ul. Floriańskiej, wybudowana w ubiegłym stuleciu i będąca w krytycznym stanie doczekała się remontu. Prace trwały od maja, a efekt zapiera dech w piersiach.
Tamtejsi mieszkańcy i nie tylko, przechodzą obok, przypatrują się, zatrzymują, a niektórzy nawet klękają. Wielu mówi wprost, że nie wyobrażało sobie tak pięknego efektu jaki został osiągnięty po niemal dwóch miesiącach.
Z historii wynika, iż kapliczka została wybudowana przez mieszkańców za ocalenie im życia w czasie I wojny światowej, jednak z upływem czasu zaczęła się niestety rozpadać. Na prośbę mieszkańców, w tym m.in. mieszkającej naprzeciw Marii Cholewiak oraz sąsiadującej obok Stanisławy Braczyk, przewodniczący sąsiedniego osiedla Górka Klasztorna Jan Pierzchała postanowił podjąć właściwe działania, by kapliczkę uratować od całkowitego zniszczenia.
- Cieszę się bardzo i dziękuję wszystkim tym, którzy pomagali w renowacji tej kapliczki, darczyńcom, którzy wsparli zarówno materiałowo jak i finansowo. Powołałem komitet organizacyjny, na którego czele stanąłem, poczyniliśmy działania by doprowadzić do takiego stanu jaki jest teraz, mimo iż kapliczka nie jest zlokalizowana typowo na naszym osiedlu. Nie mogliśmy pozostawić jej samej sobie – mówi Jan Pierzchała.
Prace remontowe wykonywane czynem społecznym właściwie zbliżają się już ku końcowi. Posadzono kwiaty, posiano trawę, zaś w nadchodzącym tygodniu zamontowana będzie barierka. Gdy renowacja ostatecznie dobiegnie końca, kapliczka zostanie poświęcona. Przewidywany termin to połowa lipca.
- Dzięki wielu ludziom, a przede wszystkim panu przewodniczącemu Pierzchale, kapliczka wygląda teraz naprawdę pięknie. Włożył w to wiele wysiłku i starań. Teraz wyglądając przez okno nie ubolewam nad jej stanem jak to było wcześniej, lecz patrzę z dumą i uśmiechem na twarzy - wyznaje Maria Cholewiak.
- Jesteśmy bardzo wdzięczni panu Pierzchale, że dołożył wszelkich starań, by odremontować kapliczkę. Brak mi słów, by opisać swoje odczucia – mówi Stanisława Braczyk.
Pierwsze prace zaczęły się początkiem maja i jak zaznacza Jan Pierzchała, dzięki przychylności i wsparciu ogromnej liczby osób, udało się w tym krótkim czasie osiągnąć tak wiele. Zorganizowano kwestę, w pobliskim sklepie umieszczona była specjalna puszka, do której ludzie mogli wrzucać wolne datki na cele renowacyjne kapliczki. Na tę chwilę całkowity koszt remontu nie został jeszcze w pełni obliczony.
jp