W 77 urodziny straciła dom. Pragnie go odbudować
Pani Janina z Nienaszowa-Sośniny w dniu swoich 77 urodzin straciła cały dorobek swojego życia. Gdy jej dom stanął w płomieniach z pomocą przybyli jej sąsiedzi. Kobietą zaopiekował się syn. Jak podkreśla pan Arkadiusz, jego mama wciąż mocno przeżywa tę tragedię i marzy, aby wrócić w to miejsce. Rodzina podjęła decyzję o odbudowie domu.
Janina Orlof
Dramat pani Janiny rozegrał się w środę 16 stycznia br. przed południem. W tym dniu kobieta obchodziła swoje 77 urodziny. Jak co dzień rano wzięła się za porządki wokół domu. W pewnym momencie źle się poczuła, dlatego postanowiła odpocząć. Położyła się w łóżku i zasnęła. Obudził ją dopiero sąsiad, który krzyczał, aby uciekała, bo pali się budynek gospodarczy przyległy do domu. Zdążyła jeszcze złapać koc, buty oraz drobne oszczędności. Pani Janina była w ogromnym szoku. - Wybiegłam z płonącego domu, po śniegu szłam w skarpetkach do siostrzeńca mieszkającego po sąsiedzku. On pobiegł ratować co się da. Wyciągnął telewizor z dekoderem oraz różaniec. Jego żona prowadziła mnie do ich domu, ale przewróciłam się i na moment straciłam przytomność. Ocuciła mnie śniegiem. Nie wiedziałam co się dzieje, całą drżałam – mówi ze łzami w oczach Janina Orlof, którą los okrutnie doświadczył. Do kobiety przyjechało pogotowie ratunkowe. Okazało się, że pani Janina miała bardzo wysokie ciśnienie, dlatego podano jej leki. Nie zgodziła się jednak na pobyt w szpitalu.
Ich cel to budowa domu
77-latka nie miała już do czego wracać. Dom wybudowany zaraz po wojnie spłonął doszczętnie. Opiekę i dach nad głową zapewnił jej syn Arkadiusz, który zabrał mamę do swojego mieszkania w Wieliczce. W gronie rodzinnym podjęto jednak decyzję o odbudowie domu dla pani Janiny w Nienaszowie-Sośninie. - Mama zaczęła rozpaczać, kiedy zobaczyła co zostało z domu. Wiedziałem, że nie ma na co czekać i należy ją jak najszybciej zabrać, aby nie musiała na to patrzeć. Starych drzew się nie przesadza, stąd podjęliśmy decyzję o odbudowie domu. Obecnie mama ma u nas osobny pokój, ale wiem, że chce wrócić do siebie i bardzo tęskni. Sąsiedzi również cały czas dzwonią i dopytują o nią. Wspólnymi siłami postaramy się odbudować jej dom. Pomoże nam gmina, ale również ludzie dobrej woli, którzy już zgłosili chęć wsparcia nas w tej trudnej sytuacji – mówi Arkadiusz Zych, syn pani Janiny z Nienaszowa-Sośniny.
Ogromna pomoc z Polski
Do pogorzelców zgłosiła się firma z Łodzi, która zajmuje się budową domów z gotowych konstrukcji w technologii SIP. Zaproponowali swoje usługi, by pomóc im w jak najszybszym czasie zrealizować marzenie pani Janiny. Dom będzie budowany ze środków, które uda się zgromadzić. W tym momencie już płynie pomoc z wielu stron Polski. - Otrzymaliśmy bardzo dużą pomoc rzeczową w postaci zastawy obiadowej, czajnika, żelazka, mebli, pościeli, odzieży i wielu innych potrzebnych do życia przedmiotów. Widząc tę pomoc ludzką dla mojej mamy dodajemy mi to siły do dalszej pracy i napędza mnie do działania. To była również tragedia, która odbiła się również na moim życiu. W końcu przeżyłem w tym domu 20 lat i wiele moich rzeczy w nim pozostało. Zamknąłem jednak ten etap i skupiam się obecnie na nowym wyzwaniu – podkreśla pan Arkadiusz. - Konieczne będzie wykonanie nowych fundamentów. Postawienie samej konstrukcji trwa około trzech dni. Samo wykończenie domu będziemy chcieli wykonać własnymi siłami. Sąsiad jest hydraulikiem, wujek zaś elektrykiem. Obecnie zbieram wszelkie kontakty do osób, które deklarują nam pomoc. To bardzo ważne dla nas – dodaje syn pani Janiny.
Wsparcie z gminy
W dniu, kiedy wybuchł pożar domu przybył zastępca wójta gminy Nowy Żmigród, który w pierwszej chwili chciał zapewnić kobiecie schronienie. Okazało się, że pani Janina trafi pod opiekę najbliższej rodziny. Na pierwsze potrzeby w ramach pomocy doraźnej kobieta otrzymała z gminy 2 tys. zł. Ponadto wójt Grzegorz Bara nie ukrywa, że chciałby pomóc w odbudowie domu, chociażby poprzez przekazanie drewna z gminnego lasu. Aby tak się stało, pani Janina musi stać się pełnoprawnym właścicielem terenu, którym na tę moment jest jedno z jej dzieci. - Z przyjemnością przekażę drewno tylko mogę to zrobić na rzecz mieszkańca sołectwa. W tym momencie na początku należy wyprostować sytuację własnościową – podkreśla wójt G. Bara. Syn Arkadiusz zapewnia, że wszystkie sprawy formalne będą dopilnowane, a jego mama stanie się nowym właścicielem domu. Na wiosnę planują już rozpoczęcie porządków w miejscu pogorzeliska, tak by umożliwić rozpoczęcie prac związanych budową domu. Do dzisiaj pani Janina nie do końca wierzy w to, że już w lecie będzie mogła wrócić do siebie. - Mama musi mieć warunki, które pozwolą jej spędzić jesień życia. To będzie dom parterowy z przedpokojem kuchnią, salonem, łazienką oraz sypialnią. Mama nadal nie dowierza, że latem będzie mieszkała już w swoim domu. Ja wiem, że ten cel jest jak najbardziej realny, dlatego pomoc od ludzi jest dla nas bardzo ważna – dodaje A. Zych.
Pani Janina Orlof ma szansę wrócić do swojego nowego domu w Nienaszowie-Sośninach. Pomóżmy jej spełnić to marzenie. Obecnie trwa zbiórka pieniędzy na stronie pomagam.pl/nowydompanijaniny. Na tę chwilę udało się zebrać 11 510 zł. - Niestety ogrom prac związanych z odbudową domu, pracami porządkującymi teren pogorzeliska, budową, wykończeniem i wyposażeniem domu w niezbędne sprzęty przekraczają nasze możliwości zarówno finansowe jak i przerobowe, dlatego właśnie w ten sposób zwracamy się do Was o pomoc – apeluje Arkadiusz, syn pani Janiny, który całym sercem wspiera ją i angażuje się we wszystkie możliwe działania, które pozwolą jego mamie na nowo cieszyć się życiem.
Ilona Dziedzic