Wśród zapomnianych zawodów w Gogołowie
III Podkarpacki Festiwal Kultury Ludowej w Gogołowie odbył się pod znakiem starych zawodów, których nazw pewnie niewiele osób zna i pamięta. Na stadionie „Równie” przy wesołych występach kapel ludowych była okazja również do skosztowania swojskiego, prawdziwie polskiego jadła przygotowanego przez Koło Gospodyń Wiejskich w Gogołowie.<<FOTOGALERIA>>
Zabawa trwała do późnych godzin wieczornych. Słoneczna pogoda napawała wszystkich humorem i optymizmem. Jedni korzystali z przejażdżek zaprzęgami konnymi, inni jazdy na kucykach huculskich. Mieliśmy okazję do tego, aby posłuchać i zobaczyć cztery kapele ludowe ze Strzyżowa, Brzysk, Gogołowa i Twierdzy, które umilały czas wszystkim przybyłym mieszkańcom tego terenu oraz przyjezdnym.
W tym roku przygotowano dziesięć stoisk prezentujących stare zawody m.in. krawiec, masarz, szewc, kowal, stolarz, rymarz, cieśla, tracz, bednarz, kołodziej.
- Niektóre z nich wydają się dziwne z samej nazwy np. tracz, czyli ten, który robił z pni czy bali deski. Mamy stanowisko rymarza, czyli tego który ze skóry wyrabiał różnego rodzaju rzeczy. Tu akurat prezentowane jest homonto, które wymagało precyzji i siły, by dobrze przeciągnąć szwy a koń ich nie popuścił. Te eksponaty należały dawniej do licznych, natomiast od niedawna pan Edward Gurgacz jest właścicielem sklepu w budynku starej szkoły gogołowskiej z czasów carsko-królewskiej Austrii. W dwóch pomieszczeniach zaczął gromadzić przedmioty codziennego użytku, zarówno tego domowego czy zewnętrznego - opowiada Krzysztof Winiarski, historyk z Gogołowa zaangażowany w organizację festiwalu.
Koło Gospodyń Wiejskich serwowało gomółki, prozioki, chleb, ogórki, bułeczki z serem i różnego rodzaju tradycyjne ciasto.
A co na przyszły rok szykuje dla nas Stowarzyszenie „Gogołów bez granic?” - Na przyszły rok marzy mi się olimpiada wiejska. Mam pomysł, by jeszcze bardziej tę społeczność lokalną zintegrować np. poprzez rywalizację sportową z odrobiną humoru – zapowiada Andrzej Machowski, prezes stowarzyszenia.
III Podkarpacki Festiwal Kultury Ludowej zakończył się zabawą pod gwiazdami.
(Red.)