Wszystko się zaczęło 35 lat temu…
Chciał poznać to, co dla innych było nowe i nieznane. Mając 16 lat zafascynował się karate i wspólnie z kolegą ćwiczył ucząc się najprostszych technik. Dziś prowadzi Jasielski Klub Karate Kyokushin. Pod jego okiem trenowało już ponad 6 tysięcy ćwiczących. <<FOTOGALERIA>>
Grunt to mieć cel
Jako młody chłopak, Tadeusz Krygowski nawiązał kontakt z shihanem Andrzejem Drewniakiem, współzałożycielem Polskiego Związku Karate w Krakowie, u którego pobierał raz w miesiącu nauki. W tym samym czasie, a był to rok 1977, stworzył małą grupę ćwiczących w Szkole Podstawowej w Pagorzynie. Swoje umiejętności przekazywał kolegom.
Po kilku latach powstało Ognisko Krzewienia Kultury Fizycznej w Jaśle. Początkowo karate kyokushin trenowało niewiele osób. - To była pierwsza organizacja w Jaśle karate kyokushin. Po wielu latach ognisko, już nie potrafiło sprostać wymaganiom jakie stawiało ministerstwo, gdyż wszelkie zawody rangi mistrzostw musiały się odbywać przy udziale członków klubów sportowych. Nasze Stowarzyszenie Kultury Fizycznej musieliśmy zamknąć i zarejestrować Jasielski Klub Karate Kyokushin, który istnieje do dziś – wspomina sensei Tadeusz Krygowski, prezes klubu.
Modne filmy z Brucem Lee
Zainteresowanie karate wzrosło dzięki filmom, które pojawiły się na ekranie. Wyczyny Bruca Lee zachwyciły wielu ludzi. Jednak szybko okazało się, że to co widzieli w filmie, całkiem inaczej wygląda w rzeczywistości. - Trzeba dużo pracy i ćwiczeń, by móc wykonać takie techniki, z jakimi radzili sobie aktorzy – wyjaśnia Krygowski.
Dyscyplina to podstawa
Bywały przypadki, że osoby trenujące karate kyokushin nie potrafiły dostosować się do reguł i zasad tzw. etykiety Dojo, dlatego musiały pożegnać się z Jasielskim Klubem Karate Kyokushin. – Zdarzały się problemy z młodzieżą, która próbowała używać swoich umiejętności, popisywać się. Udawało nam się te konflikty rozwiązać i dawaliśmy szansę. Niestety, bywały sytuację, że musieliśmy się rozstać nawet z dobrym zawodnikiem. Nie potrafił się podporządkować, dlatego musieliśmy zrezygnować ze wspólnego trenowania. Zasady, które obowiązują w karate są bardzo ważne – dodaje sensei Tadeusz.
Mają dobrą passę
W jasielskim klubie jest wiele osób, odnoszących duże sukcesy w karate. Jednym z nich, jest Dawid Nguyen Quang, który w zeszłym roku zdobył tytuł Międzynarodowego Mistrza Danii, a następnie złoty i srebrny medal na mistrzostwach Europy. Angelika Jarecka przywiozła ze sobą srebrny medal po zawodach juniorów na mistrzostwach Europy, a dwa lata temu Paulina Wałęga złoty medal. - Odnosimy coraz większe sukcesy. Wiąże się to też z tym, że mamy większe środki na wyjazdy, bo wcześniej, mimo że mieliśmy dobrych zawodników, nie było nas stać – podkreślił Krygowski.
W karate w dalszym ciągu istnieje duża tradycja. Postrzegane jest i podawane ćwiczącym jako rodzaj drogi, czyli doskonalenie się w każdej części psychicznej, fizycznej i moralnej. Jest to pewna forma wychowania i dążenia do perfekcji a później, w starszym wieku dla potrzymania zdrowia, sprawności. - W karate nigdy nie kończy się droga. Nie można powiedzieć, że to już jest wszystko. W tej chwili przymierzam się do egzaminu na 4 dan, który odbędzie się w lipcu w Rumunii. We wrześniu jedziemy do Japonii. Postaram się zabrać dwóch lub trzech zawodników, którzy wezmą udział w zawodach w tzw. Memoriale Oyamy – podzielił się z nami swoimi planami sensei T. Krygowski.
Ilona Czarnecka