Zbiornik Myscowa-Kąty: projektu nie ma i nigdy nie było
Zbiornik Myscowa-Kąty, karta przetargowa w każdych wyborach jest mitem. Projekt, którym przepychały się między sobą partie polityczne nigdy naprawdę nie istniał. Nawet podczas ostatniej wizyty kandydat na prezydenta Jarosław Kaczyński obwiniał Platformę Obywatelską za jego odrzucenie.
- Zbiornik Myscowa-Kąty miał być budowany, zapadały odpowiednie decyzje i też w gruncie rzeczy jedyna szansa na to, żeby tutaj takich wydarzeń nie było i został wycofany. Rozmawiałem na ten temat z najwyższymi władzami i w dalszym ciągu jest tu upór jeżeli chodzi o słuszność tej decyzji – przekonywał Kaczyński podczas wizyty w Jaśle 6 czerwca br.
W miniony piątek z wizytą w Jaśle przebywał Władysław Majka, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Uświadomił obecnych na spotkaniu wójtów, że projektu dotyczącego budowy zbiornika Kąty -Myscowa nigdy naprawdę nie było. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie, któremu powierzono jego realizację do tej pory nie wywiązał się z tego zadania mimo, że pieniądze na ten cel były zabezpieczone z budżecie NFOŚiGW. - Problem zbiornika Kąty-Myscowa polega na tym, że projekt nie jest przygotowany. Gdyby ten projekt był przygotowany, to zbiornik byłby już budowany. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie nie zrobił nic przez kilkanaście lat i nikt do tej pory tego nie rozliczył – mówi Władysław Majka.
Okazuje się, że brakuje podstawowej dokumentacji, czyli decyzji dotyczących ochrony środowiska czy studium wykonalności. - W procesie realizacji i przygotowania muszą być uwzględniane i racje mieszkańców i rozwoju regionalnego, jak również racje ochrony środowiska, zgodne w wymogami unijnymi. Jeżeli ten projekt zostanie przygotowany zgodnie z tymi wymogami, będzie to z pożytkiem dla regionu i bez szkody dla ochrony środowiska – wyjaśnia wiceprezes. Środki na przygotowanie tego projektu były i są nadal w budżecie NFOŚiGW. Nie ma także sprzeciwu ze strony polityków. - Rozmawiałem z wieloma politykami i jest pełne poparcie, żeby ten projekt zrealizować – podkreśla Majka.
Gdyby udało się w ciągu najbliższych dwóch lat opracować projekt zbiornika, byłaby wówczas szansa na jego budowę jeszcze w tym dziesięcioleciu.
W trakcie spotkania Adam Kmiecik, starosta jasielski ponowił pomysł powołania specjalnego zespołu do opracowania dokumentacji związanej z budową zbiornika Kąty -Myscowa. Jego zdaniem, powołanie takiego zespołu, który działałby na terenie powiatu jasielskiego albo województwa podkarpackiego pozwoliłoby na większą kontrolę i sporządzenie tej dokumentacji. – Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej zajmował się tym projektem od wielu lat. Projektu nie ma do dziś, a żadne konsekwencje nie zostały wyciągnięte – mówi starosta.
W świetle ostatnich wydarzeń mieszkańcy powiatu obawiają się jednak, że kolejny zbiornik zaleje tym razem całe miasto. Zarówno wiceprezes Majka, jak i starosta zapewniają, że nic takiego się nie wydarzy. Rolą zbiornika Kąty-Myscowa jest ochrona przeciwpowodziowa, ale nie tylko. To także zabezpieczenie wody dla Jasła, Mielca czy Dębicy oraz poszerzenie oferty turystycznej powiatu.
Katarzyna Pacwa-Wilk