Zginęła za ukrywanie żydowskiej dziewczynki
Eleonora i Stanisław Goleń w czasie okupacji hitlerowskiej pomimo grożącego im niebezpieczeństwa ukrywali we własnym domu dwunastoletnią Żydówkę. Kobieta za swoją postawę zapłaciła najwyższą cenę. Dziś małżeństwo Goleniów zostało pośmiertnie odznaczone Krzyżami Komandorskimi Orderu Odrodzenia Polski.
Eleonora Goleń z domu Wojnarowicz urodziła się 7 kwietnia 1908 r. w miejscowości Wójtowa (okolice Biecza). W wieku dwudziestu lat wyszła za mąż. Wybrankiem jej serca był Stanisław Goleń. Starszy od Eleonory o siedem lat mężczyzna pracował w Harklowej jako kierowca dyrektora tamtejszej kopalni ropy naftowej. Po ślubie zamieszkali w Harklowej. Nie mieli dzieci.
W 1934 r. małżeństwo zakupiło działkę w Niegłowicach pod Jasłem. Tam też zbudowali dom. Wciąż jednak mieszkali w Harklowej gdzie zastała ich wojna. Przełomowy w życiu Stanisława i Eleonory okazał się 1942 r. Wówczas to już w Niegłowicach los zetknął Goleniów z żydowską rodziną Parzyczewskich, która po wybuchu wojny trafiła do Biecza z Łodzi. Jej częścią była dwunastoletnia dziewczynka.
Alina zmagała się z chorobą oczu. Jej leczeniem zajmował się uznany jasielski okulista – Stanisław Kadyi. Ze względu na potrzebę podawania dziewczynce każdego dnia leku, mając na uwadze również wojenną rzeczywistość koniecznym stało się znalezienie jej lokum w samym Jaśle lub okolicach. O pomoc do Eleonory Goleń zwróciła się jej znajoma fryzjerka Szopowa, która przyprowadziła z sobą Alinę i jej Matkę. Bezdzietne małżeństwo zgodziło się zaopiekować dzieckiem. Decyzję Goleniów należy rozpatrywać w kategorii tych, które wymagają olbrzymiej odwagi. Wiedzieli, bowiem, że za pomoc Żydom grozić im może śmierć.
Nadzieja na to, że uda się tę dziewczynkę zachować przy życiu polegała na tym, że ojciec (Stanisław Goleń – przyp. red.) miał siostrę, która na kresach była nauczycielką. Jej losy po wybuchu wojny nie były znane. Sąsiadom i osobom, które dziewczynką się interesowały wyjaśniano, że jest to córka tej właśnie siostry. Nie miała ona semickiego wyglądu stąd historia ta mogła wydawać się prawdziwa. – mówi Adam Goleń, syn Stanisława Golenia.
Na zdjęciu Stanisław i Eleonora Goleń (fot. z prywatnych zbiorów Adama Golenia)
O tym, że dwunastoletnia Alina jest Żydówką wiedzieć mieli nieliczni, w tym najbliżsi sąsiedzi oraz bliska rodzina. Eleonora Goleń nauczyła dziewczynkę katolickich modlitw, aby mistyfikacja wyglądała na realną. Alina pod opieką rodziny Goleniów przebywała od lipca do grudnia 1942 r. Do chwili, kiedy Niemcy dowiedzieli się, że w swoim domu ukrywają żydowskie dziecko. Był to początek tragicznych losów Eleonory i Aliny.
Gestapowcy w domu Eleonory i Stanisława Goleniów zjawili się 10 grudnia. Dziewczynkę hitlerowscy oprawcy zamordowali prawdopodobnie tuż po jej wyprowadzeniu z budynku. Eleonora Goleń z kolei trafiła do więzienia. Aresztowania uniknął Stanisław Goleń, który tego dnia był w pracy. Ostatecznie 5 stycznia 1943 r. Eleonora została rozstrzelana. Do dziś nie udało się ustalić miejsca jej pochówku. Jedynym śladem po jej tragicznej śmierci jest nazwisko widniejące na tablicy pomnika ofiar hitlerowskiego terroru we wsi Wójtowa.
Nie spotkałem nikogo, kto byłby naocznym świadkiem egzekucji. Są natomiast dwie wersje styczniowych wydarzeń. Według jednej Eleonora miała zostać rozstrzelana pod murem więzienia. Druga z kolei, bardziej prawdopodobna mówi, że została zamordowana na cmentarzu żydowskim w Jaśle. – mówi Adam Goleń.
Adam Goleń
Dopiero po ponad siedemdziesięciu latach Eleonora i Stanisław Goleniowie doczekali się uznania za swoją niezłomną postawę w czasie okupacji hitlerowskiej. Ryzykując tym, co najcenniejsze, a więc własnym życiem zdecydowali się podjąć starania o zachowanie od niechybnej śmierci dziecka, dwunastoletniej Aliny.
Eleonora Goleń już 9 lutego 2010 r. została przez ówczesnego prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego pośmiertnie odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Stanisław Goleń z kolei został uhonorowany tym odznaczeniem przez prezydenta RP Andrzeja Dudę 6 października 2017 r. Dzisiaj w siedzibie Starostwa Powiatowego w Jaśle doszło do uroczystego przekazania odznaczeń potomkom Eleonory i Stanisława Goleniów.
Jak ogromne znaczenie dla rodzin osób, które w czasie okupacji ukrywały Żydów ma ich uhonorowanie mówił dr Mateusz Szpytma, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej. – Dla mnie osobiście wręczenie orderów jest swoistego rodzaju spłaceniem długu wobec tych osób przez państwo. W ten symboliczny sposób honorujemy tych, którzy niezmiernie zasłużyli się państwu polskiemu, przede wszystkim poprzez to, że starali się ratować obywateli polskich pochodzenia żydowskiego, którzy tylko z tego powodu, że byli Żydami, skazani byli na śmierć. Jestem zbudowany tym, że na tego rodzaju uroczystościach pojawia się młodzież, która widzi, że te osoby mogą być dla nich wzorem do naśladowania. – mówi dr Mateusz Szpytma.
MD