Znany biznesmen Ryszard P. idzie do więzienia
RZESZÓW. Zapadł wyrok ws. wyprowadzenia ponad 14 mln zł z Rzeszowskich Zakładów Graficznych S.A. Główny oskarżony dostał 3 lata bezwzględnego więzienia.
Fot: Super Nowości
To już koniec prawniczej batalii. Zapadł prawomocny wyrok w ciągnącym się od kilku lat procesie rzeszowskiego biznesmena. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie utrzymał w czwartek w mocy wyrok 3 lat pozbawienia wolności dla Ryszarda P. Wraz z nim za kraty na 2,5 roku trafi jego zięć Marcin B. – W przekonaniu sądu wyrok sądu I instancji jest trafny i sprawiedliwy. Nie może być ani zmieniony, ani uchylony, bo nie ma ku temu podstaw – mówił w uzasadnieniu sędzia Edward Loryś. Żaden z oskarżonych nie zjawił się w sądzie na ogłoszeniu ostatecznego rozstrzygnięcia.
Fot: Super Nowości
Chodzi o wyrok z 5 lutego 2016 r., kiedy to Sąd Okręgowy w Rzeszowie uznał Ryszarda P., jego syna Sebastiana P. i zięcia Marcina B. oraz Bogdana. K. za winnych wyprowadzenia kwoty ponad 14 mln zł z Rzeszowskich Zakładów Graficznych S.A. Ryszard P. został skazany na 3 lata pozbawienia wolności, ma również zapłacić 100 tys. zł grzywny. Marcina B. sąd skazał na 2,5 roku pozbawienia wolności i zapłatę grzywny w wysokości 80 tys. zł. Sebastian P. i Bogdan K. usłyszeli wyroki 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Mają zapłacić kolejno 60 i 18 tys. zł grzywny. Wszyscy czterej mają również solidarnie naprawić szkodę wyrządzoną RZG SA. w kwocie 14 mln 133 tys. 998 zł. Sąd Apelacyjny dodatkowo zasądził oskarżonym zwrot kosztów postępowania odwoławczego.
- Oskarżeni dokonywali dziesiątków różnych operacji z zakresu prawa cywilnego i gospodarczego i w wyniku tych operacji oraz działań rażąco sprzecznych z interesami ekonomicznymi Rzeszowskich Zakładów Graficznych doprowadzili do przejęcia przez Ryszarda P. nieruchomości zlokalizowanej przy ul. Lisa-Kuli 19. W tych działaniach Sąd Okręgowy dopatrzył się elementów winy, a więc działania te miały charakter przestępczy – mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Edward Loryś.
W ocenie sądu taki, a nie inny układ osobowy był stworzony po to, żeby osiągnąć cel końcowy, czyli przejecie nieruchomości – Mechanizm takich działań możliwy był przy wykorzystaniu szczególnych warunków osobowych i powiązań rodzinnych. Jak zeznawał Bogadan K., Ryszard P. nie zainteresowałby się zakładem poligraficznym, gdyby nie nieruchomość przy ul. Lisa-Kuli. To on następnie decydował o osobach, które będą w radzie nadzorczej i to on decydował, kto będzie prezesem zarządu. Wszystkie działania zaczęły się w momencie, gdy prezesem zarządu został Marcin B., osoba młoda i bez doświadczenia, ale zięć większościowego udziałowca Ryszarda P. – kontynuował sędzia Loryś.
Sąd uznał, że wyznaczona oskarżonym przez sąd I instancji kara jest sprawiedliwa i nie może być zmieniona. Z wyroku zadowolona jest prok. Marta Steciak reprezentująca Prokuraturę Okręgową w Rzeszowie. – Wyrok jest satysfakcjonujący, bo to były lata pracy prokuratury i Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Wyrok jest prawomocny, ale stronom przysługuje złożenie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego. Złożenie jej zapowiedział już pełnomocnik Ryszarda P. mec. Piotr Blajer.
Katarzyna Szczyrek
Super Nowości