Korzystając z portalu Jaslo4u.pl wyrażasz zgodę na użytkowanie mechanizmu plików cookie. Mechanizm ten ma na celu zapewnienie prawidłowego funkcjonowania portalu Jaslo4u.pl. Korzystając ze strony akceptujesz Politykę Prywatności portalu Jasło4u.pl
Jaslo4u.pl - Jasielski portal informacyjny
Jaslo4u.pl - Jasło dla Ciebie

Żyje ostatni więzień obozu pracy w Breslau z Błażkowej

37

Spośród dwudziestu więźniów z Błażkowej, którzy zostali zabrani przez Niemców do obozu pracy przymusowej w Breslau żyje ostatni świadek tamtych wydarzeń. Władysław Łukowicz w sierpniu br. skończy 90 lat. 5 stycznia 1945 r. jako 16-letni chłopiec został zmuszony do opuszczenia rodzinnego domu. Po wojnie wrócił wraz z innymi ocalonymi. W akcie podziękowania za szczęśliwy powrót Bogu i Matce Najświętszej zbudowali kapliczkę.

fot. Władysław Łukowicz, ostatni żyjący więzień obozu pracy w Breslau z Błażkowej

Władysław Łukowicz w sierpniu br. skończy 90 lat. Mimo sędziwego wieku jest w doskonałej kondycji fizycznej i bardzo dobrze pamięta wydarzenia sprzed 73 lat. Kiedy Niemcy 5 stycznia 1945 r. zabierali mężczyzn z Błażkowej do obozu pracy przymusowej we Wrocławiu miał 16 lat. Wraz z nim byli także 19-letni brat Stanisław i dwóch wujków. - Niemcy przyprowadzili nas do Jodłowej. Tam doszli kolejni więźniowie z Przeczycy. Łącznie było około stu mężczyzn. Wieczorem kazali nam maszerować na nogach do Tarnowa, w którym wsadzili nas do wagonów. Czy przed samym Krakowem, czy to było już po za nim - nie pamiętam, Niemcy zaczęli strzelać w wagony z karabinów maszynowych. Ludzie uciekali z pociągu. Po prawej stronie stało wojsko. Okrążyli nas i wsadzili z powrotem do wagonów. Ci, co uciekali na lewo pobiegli w las. Pociąg dojechał do Wrocławia, ale wtedy nie wiedzieliśmy gdzie nas zabierają – wspomina Władysław Łukowicz.

Po dotarciu na miejsce więźniom kazano się rozbierać, a ubrania wrzucić na wóz. To był moment, kiedy obawiali się najgorszego. - Wtedy był strach, że pójdziemy do gazu. Rozmowy te wywołały duże poruszenie wśród ludzi. Szliśmy korytarzem, a na jego końcu były dwie kobiety mówiące po polsku. Spisywały nas i kazały przechodzić na drugą salę. Przynieśli nam ciuchy i odetchnęliśmy z ulgą, że jednak będziemy żyć. Od tego czasu zaczęliśmy ciężką pracę – opowiada pan Władysław. Więźniami obozu byli m.in. Polacy, Ukraińcy, Włosi, Czesi. Pracowali oni przy budowie barykad, kopali okopy, pracowali przy składzie drewna, a także wykonywali prace związane z budową lotniska na placu Grunwaldzkim. Jak wspomina Łukowicz często robione były naloty przez lotnictwo radzieckie i alianckie. - Końcem kwietnia 1945 r. była piękna pogoda. W pewnym momencie syreny zawyły na alarm. Zbliżał się samolot aliancki. To byli Anglicy. Zaczęliśmy uciekać. Ja wbiegłem do kamienicy i schowałem się w piwnicy. Moi koledzy niestety zginęli. Jeden miał urwaną głowę, gdyż spadło na niego drzewo. Innego razu przyszedł Niemiec i wyszedł na wózek, na który sypaliśmy gruz. Drugi z żołnierzy niemieckich stał nieco dalej. W pewnym momencie gwizdnęło mi koło ucha. Popatrzyłem, a Niemca, który stał na wózku nie było, leżał. Kulka przeleciała tuż obok mnie. Zawołałem drugiego żołnierza i powiedziałem „soldat kaput”. Skoczył wtedy do mnie i zaczął wyzywać. Bałem się, że mnie zastrzeli. Niemcy nikogo nie oszczędzali. Wobec więźniów stosowali skórzane pejcze, którym uderzenie bardzo bolało. Za byle co chcieli do nas strzelać. Nawet jak ktoś zaklął to mógł zginąć – dodaje W. Łukowicz.

Pan Władysław może mówić o dużym szczęściu, gdyż sam otarł się o śmierć. Podczas jednego z nalotów nie udało mu się w porę znaleźć schronienia. Gdy bomba uderzyła w ziemię został przysypany gruzem. Pomocy udzieli mu sanitariusze niemieccy, którzy go operowali. Po zakończeniu wojny w maju 1945 r. po czterech miesiącach przymusowej pracy mogli wrócić do domu. Spośród dwudziestu Błażkowian ten okres przeżyło dziewiętnastu.

fot. Od lewej: Władysław Łukowicz, radny Aleksander Maguda

O budowie kapliczki w Błażkowej, na której znajduje się napis „Bogu i Matce Najświętszej za ocalenie i powrót do domu z Wrocławia w 1945 r. z obozu z wdzięcznością ten pomnik wznoszą Błażkowianie” opowiedział radny Aleksander Maguda, sąsiad Władysława Łukowicza, byłego więźnia obozu pracy przymusowej w Breslau i ostatniego żyjącego świadka tamtych wydarzeń. I choć mieszkańcy znają tę historię to nigdy nie została ona opisana. - Dwudziestu mężczyzn z Błażkowej w styczniu 1945 r. wywieziono do obozu pracy przymusowej we Wrocławiu, a przeżyło dziewiętnastu z nich. Z wdzięczności za dar życia i powrót do rodzinnego domu postanowili wybudować kapliczkę, która do chwili obecnej znajduje się na skrzyżowaniu dróg w Błażkowej – wyjaśnił radny A. Maguda.

Ilona Dziedzic

[email protected]

Napisany dnia: 16.04.2018, 08:00

Komentarze Czytelników:

Dodaj komentarz Widok:
0
@ Krystyna
dnia 19.04.2018, 23:21 · Zgłoś
To wielki podziw dla takiego człowieka który przeżył i tak wspaniałego wieku doczekał w zdrowiu i wspaniałej kondycji . Poznałam pana w Groz - Rozen koło Strzegomia pochodził z Blazkowek opiekował się obozem powojennym co tam było wszystko , Pan stracił tam nogi był na wózku inwalidzkim . Kojarzę tego pana ponieważ często jeździłam tam z ojcemjezdzilam tam z ojcem , który również pochodził z Blazkowej Karmelita Bronisław. Życzę wszystkiego najlepszego dużo zdrowia
Odpowiedz
0
@ Krystyna
dnia 19.04.2018, 23:21 · Zgłoś
To wielki podziw dla takiego człowieka który przeżył i tak wspaniałego wieku doczekał w zdrowiu i wspaniałej kondycji . Poznałam pana w Groz - Rozen koło Strzegomia pochodził z Blazkowek opiekował się obozem powojennym co tam było wszystko , Pan stracił tam nogi był na wózku inwalidzkim . Kojarzę tego pana ponieważ często jeździłam tam z ojcemjezdzilam tam z ojcem , który również pochodził z Blazkowej Karmelita Bronisław. Życzę wszystkiego najlepszego dużo zdrowia
Odpowiedz
1
@ kaja
dnia 19.04.2018, 21:06 · Zgłoś
takie opowiesci ludzi ktorzy tyle przeszli bedac jeszcze dzieckiem wielki szacunek duzo zdrowia dla pana wladyslawa
Odpowiedz
0
@ 1944
dnia 17.04.2018, 20:47 · Zgłoś
... usunięty komentarz , znaczy trafiony. bochater na miare XXI w. pojechał za zasługi papcia ?
Odpowiedz
2
@ Aga
dnia 17.04.2018, 09:06 · Zgłoś
Jak Do RRD opamiętaj się Bóg jest 1.i modlić się do Boga trzeba a nie wymyślać tak ci się tylko wydaje
Odpowiedz
0
@ Afirmacja
dnia 17.04.2018, 19:44 · Zgłoś
Warto zapytać pana Władzia,którego podziwiam i życzę wiele Bożego Błogosławieństwa,o czym myślał w ekstremalnych sytuacjach,jaką receptę ma na długie życie w tak dobrej kondycji.W tragicznych sytuacjach warto afirmować się pozytywnym myśleniem,bo najgorzej skazywać się na porażkę.Nawet ateista,gdy będzie z uporem powtarzał swe życzenie,to spełni się,jak modlitwa.
Odpowiedz
3
@ Aga
dnia 17.04.2018, 08:14 · Zgłoś
Mile wspomnienia poczytać jak to było dla nas ale co ten pan przeszedł to tylko on wie .wszystko się nie opowie życzę panu dużo dużo zdrowia
Odpowiedz
5
@ Greg
dnia 17.04.2018, 00:03 · Zgłoś
Świetny artykuł, wygląda Pan wspaniale jak na swoje lata! Oby tak dalej!!! :) Życzę Zdrowia!!!
Odpowiedz
8
@ hist
dnia 16.04.2018, 19:07 · Zgłoś
Ci, którzy przeżyli w 1945 oblężenie Festung Breslau rzeczywiście mają
za co Bogu dziękować. Mało kto pewnie wie, że Breslau skapitulował później
niż Berlin.
Odpowiedz
4
@ Rebeka
dnia 16.04.2018, 16:36 · Zgłoś
Ale durnie piszą komentarze, nie znają historii, nie wiedzą jak przebiegały dawniej granice Polski
Odpowiedz
11
@ Betcis
dnia 16.04.2018, 16:00 · Zgłoś
Niech PAN Bóg Da Panu Duzo zdrowia
Odpowiedz
-2
@ Bązo
dnia 16.04.2018, 14:34 · Zgłoś
[Komentarz nie na temat]
Odpowiedz
-8
@ pytanie retoryczne
dnia 16.04.2018, 13:39 · Zgłoś
No ale gdzie pisze że tarował żydów ?
Odpowiedz
-18
@ łodyniec
dnia 16.04.2018, 10:45 · Zgłoś
Bog jest tylko jeden. Modlenie sie do ludzi jest bluznierstwem.Czlowiek to tylko czlowiek, nic wiecej.
Nie bedziesz mial Bogow cudzych przedemna. A wy nadal klepcie zdrowaski do " swietych" ludzi.
Odpowiedz
2
@ Abnegat
dnia 16.04.2018, 19:56 · Zgłoś
Łodyniec ewangelizuje? Łohohoho!
Odpowiedz
4
@ Fronesis
dnia 16.04.2018, 23:12 · Zgłoś
Lubię czytać wpisy Łodyńca,dziś mnie miłe zaskoczył i ma rację,po co pośrednicy,a najprościej"Boże,Ty się tym zajmij.Bohater dzisiejszego artykułu przeżył koszmar wojny,ocierając się o śmierć.Życzę wielu łask od Boga i przekazania wspomnień wojennych przeżyć celem utrwalenia dla przyszłych pokoleń.
Odpowiedz
2
@ RRD
dnia 17.04.2018, 00:02 · Zgłoś
"wierzę w świętych obcowanie" i ja wierzę...miałem w życiu 3 sytuacje bez wyjścia, tragiczne, dramatyczne...choć nie jestem jakoś idealnym katolikiem, nie chodzę co nd do kościła..modliłem się do Św. Rity.. do Święta od spraw beznadziejnych, jest specjalna modlitwa dostępna w internecie... ZAWSZE w tak tragicznych sytuacjach bez wyjścia to pomogło. Kiedyś się z tego śmiałem jak ktoś mi o tym mówił, ale jak byłem w sytuacji gdzie nie było już ratunku spróbowałem.. nie potrafię tego wytłumaczyć, ale pomogło.. Możesz się teraz z tego śmiać i nie życzę Ci tego nigdy, ale jeśli będziesz w tragicznej sytuacji bez wyjścia..to po prostu spróbuj..
Odpowiedz
-2
@ łodyniec
dnia 17.04.2018, 05:43 · Zgłoś
RRD ,niech kazdy robi co chce i lubi ,a nawet w co wierzy.Ale skoro jestes katolikiem ,to czemu modlisz sie do czlowieka a nie Boga?
Tak samo mozna modlic sie do kamienia ,ponoc wiara i modlotwa czynia cuda ,wiec po co ten Bog ,jak zastepuje sie go ludzmi ,nieraz zywymi !
Kosciol wypral owieczka mozgi ,od niemowlaka na jego zasadach.
łohohohohohoho
Odpowiedz
16
@ a barz
dnia 16.04.2018, 10:15 · Zgłoś
Pięknie, sto lat życia panie Władysławie
Odpowiedz
-11
@ qq
dnia 16.04.2018, 09:51 · Zgłoś
A to Wrocław zmienił nazwe na niemiecka?Chyba tytuł podchodzi pod ustawe IPNu.
Odpowiedz
12
@ Trochę historii
dnia 16.04.2018, 10:21 · Zgłoś
A Wrocław przed wojną był polski czy niemiecki znawco!?
Odpowiedz
6
@ ala
dnia 16.04.2018, 14:50 · Zgłoś
Breslau!Od lat niemieckie miasto do 1945 roku!
Odpowiedz
32
@ MG"s
dnia 16.04.2018, 09:09 · Zgłoś
Niazwykla historia mlodego chłopaka , ktory w tak ciezkich czasach zachowal wiare i patryjotyzm - czego dowodem jest kapliczka. Tego typu wydarzenia powinny { a moze sa ?} być tematem lekcji historii w lokalnych szkołach. Serdeczne pozdrowienia dla Pana Wladysława !
Odpowiedz
15
@ .
dnia 16.04.2018, 09:19 · Zgłoś
a radny po co sie lansuje. Ważnym człowiekiem jest tutaj bohater a nie radny...czyżby rok wyborczy?
Odpowiedz
11
@ :D
dnia 16.04.2018, 09:38 · Zgłoś
To właśnie radny, który "najwięcej" robi :D
Odpowiedz
1
@ RRD
dnia 16.04.2018, 23:59 · Zgłoś
dzisiejsi nastolatkowie, po prostu by się poddali..może nie wszyscy ale większość...takie mamy "nowoczesne" społeczeństwo.. Tacy ludzie jak Pan Łukowicz to bohaterzy, których teraz brakuje. Wszyscy myślą że pokój będzie trwał wiecznie. W Europie bez wojny nie było nigdy więcej niż 200 lat..nigdy..
Odpowiedz
4
@ Abnegat
dnia 17.04.2018, 02:55 · Zgłoś
Odnośnie powyższych wypowiedzi na temat tego radnego. Nie znam jegomościa, ale wydaje mi się, że pomawianie go o reklamę przedwyborczą może być cokolwiek krzywdzące. Przede wszystkim, rzeczony radny był rozmówcą przedstawiciela portalu i to już daje podstawę do wykonania zdjęcia. Ponadto, skoro Radny jest sąsiadem p. Łukowicza, to może pomagał w wykonaniu tej kapliczki? Zresztą, gdyby nawet Radny chciał się w ten sposób zareklamować - czy naprawdę jest to jakiś czyn moralnie naganny? Skoro toleruje się takie postępowanie pochodzących stąd polityków szczebla krajowego i wojewódzkiego, to dlaczego mieć o to pretensje do radnego gminy?
Odpowiedz
31
@ kutio
dnia 16.04.2018, 08:55 · Zgłoś
wojna to coś strasznego. Ten pan miał ciężkie życie, pełne strachu.
Odpowiedz
49
@ Bązo
dnia 16.04.2018, 08:36 · Zgłoś
Dobrze że ta historia została opisana. A Panu Władkowi 100 lat !
Odpowiedz
-9
@ Xxc
dnia 16.04.2018, 08:12 · Zgłoś
Jak to sanitariusze niemieccy? Niemcy pomagali Polakom?
Odpowiedz
42
@ Greg
dnia 16.04.2018, 10:10 · Zgłoś
Gratulacje dla Pana i dużo zdrowia!
Odpowiedz
25
@ jaś
dnia 16.04.2018, 13:37 · Zgłoś
czasy się zmieniły i teraz sami tam jedziemy i prosimy o pracę, bez łapanek.
Odpowiedz
3
@ Max Szyderko
dnia 16.04.2018, 14:17 · Zgłoś
i dlatego Niemcy kisną z nas po kątach i traktują jak [...]...
Odpowiedz
-5
@ Jozin
dnia 16.04.2018, 16:19 · Zgłoś
Z takich nieudacznikow jak Max czy Jaś na pewno:)
Odpowiedz
16
@ Do Xxc
dnia 16.04.2018, 20:27 · Zgłoś
Pomagali,wiem bo moja prababcia podczas wojny cierpiała,gniła noga i ciało pdpadało.Pewien żołnierz niemiecki-lekarz,słysząc jej krzyki z bólu,zaproponował jej amputację,a gdy nie zgodziła się,przynosił jej morfinę.Wszędzie są ludzie i ludziska.
Odpowiedz
14
@ RRD
dnia 16.04.2018, 23:58 · Zgłoś
Nie wiem dlaczego minusujecie post "Xxc" zadał normalne pytanie. Tak, byli Niemcy, którzy pomagali Polakom, byli Sowieci, którzy pomagali Polakom, byli Żydzi, którzy pomagali Polakom, i byli Polacy, którzy pomagali wszystkim powyżej. Była poprostu część osób która się z wojną nie zgadzała a była zmuszona brać w niej udział. Ale jeśli ktoś był prawdziwym człowiekiem i miłował bliźniego...to litował się nad nim bez względu na narodowość, etnikę, religię...to były rzadkie przypadki, ale były. Były też sabotaże, że swoi wydawali i mordowali swoich, ale były też przypadki, że np. Niemiec kontrolujący jakiś dom, przymknął oko na to, że ktoś w nim jest... Od takich ludzi, świadków tej okrutnej historii możemy się o takich rzeczach dowiedzieć więc póki możecie to pytajcie swoje babcie, prababcie, nagrywajcie to, bo macie ogromny przywilej żyć razem z takimi ludźmi, którzy przeżyli ten niewyobrażalny horror. Wielki Szacunek dla Pana Łukowicza i dużo zdrowia Panu życzę! Przeżył Pan okropne chwile, oby żadne pokolenie nigdy tego nie musiało przeżywać..
Odpowiedz
1
@ handlarz
dnia 17.04.2018, 08:13 · Zgłoś
[Komentarz nie na temat]
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Piszesz jako:

Serwis Jaslo4u.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania i redagowania komentarzy niezwiązanych z tematem, zawierających wulgaryzmy, reklamy i obrażających osoby trzecie. Użytkownik ponosi odpowiedzialność za treść komentarzy zgodnie z Polskim Prawem i normami obyczajowymi. Pełne zasady komentowania dostępne na stronie: Regulamin komentarzy

Wiesz coś ciekawego? Poinformuj nas o tym!
Wiesz coś, o czym my nie wiemy?
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
Treść (wymagana):
Kontakt (opcjonalnie):
Kontakt z redakcją:

Mailowo: [email protected]
Telefonicznie: 508 772 657