Pamięć o ofiarach katastrofy wciąż żywa
Choć od katastrofy prezydenckiego Tu-154 minęło już siedem lat to rany po stracie bliskich zdają się być wciąż niezabliźnione. Wspomnienie ofiar nabiera dziś szczególnego znaczenia w obliczu trwających ekshumacji. Winniśmy pamięć zmarłym, bo zmarli nigdy nas nie opuszczają – mówiła senator Alicja Zając.
Wczoraj pod pomnikiem „Golgota Wschodu” oraz tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej u zbiegu ulic Czackiego i Mickiewicza w Jaśle odbyły się uroczystości związane z 77 rocznicą zbrodni katyńskiej i 7 rocznicą katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Organizatorem obchodów rocznicowych było Stowarzyszenie im. Senatora Stanisława Zająca. Złożenie kwiatów oraz zapalenie zniczy tradycyjnie poprzedziła Msza Święta w intencji ojczyzny, ofiar zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej. Odprawiona została w kościele Farnym w Jaśle.
Głównym punktem tegorocznych obchodów było upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej, w tym jaślanina, senatora Stanisława Zająca. Po odczytaniu Apelu Pamięci z okazji rocznicy zbrodni katyńskiej i katastrofy sprzed siedmiu lat, odczytane zostały nazwiska wszystkich ofiar tragicznych wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r.
Stanisława Zająca wspominała Alicja Zając, wdowa po zmarłym tragicznie senatorze. Łamiącym się głosem, mówiła o tym, co czeka bliskich ofiar w obliczu zbliżających się ekshumacji. Tak jak powiedział dziś ksiądz dziekan, winniśmy pamięć zmarłym, bo zmarli nigdy nas nie opuszczają. Niech spoczywają w pokoju. Dziękuję wszystkim za obecność i trwanie przy nas w oczekiwaniu na prawdę. Państwo z pewnością zadajecie sobie pytanie, kiedy odbędzie się ekshumacja ciała mojego męża, świętej pamięci Stanisława Zająca. Nie wiemy, kiedy to nastąpi. Będziemy o tym zawiadomieni. My możemy tylko prosić o modlitwę w tym szczególnym czasie, kiedy tak wiele rodzin i naszych bliskich przeżywa chwile wyjmowania ciała z grobu i powtórnego pogrzebu. Nie jest to przecież nasza wina. Ktoś podjął takie decyzje. My teraz, tak jak cierpimy przez tych siedem lat będziemy mieć dodane jeszcze kolejne cierpienie. To wszystko jest po to, abyśmy poznali prawdę i abyśmy w kraju i na świecie wiedzieli jak zginęli, a może, dlaczego zginęli. – mówiła senator Alicja Zając.
Obchody rocznicowe zakończyło sugestywne przemówienie starosty jasielskiego Adama Pawlusia, w który znalazło się wiele odniesień do aktualnej sytuacji politycznej oraz zmian kulturowych, jakie zachodzą we współczesnej Europie. Niech te znajdujące się tutaj kamienie i krzyż, postawione w Jaśle przypominają nam, dla kogo zostały postawione. To świętej pamięci Stanisław Zając wyznaczył mnie do budowy tego pomnika, który realizowany był w czasie, kiedy doszło do katastrofy pod Smoleńskiej. Nikt nie mógł wówczas przewidzieć, że jeden z kamieni będzie poświęcony jego pamięci. Nasuwa się refleksja, co my dziś jesteśmy gotowi uczynić, aby podnieść z ziemi sztandar „Bóg, Honor, Ojczyzna”. On sam się nie podniesie. To powojenne pokolenie pozwoliło rzucić ten sztandar w błoto i najwyższe wartości narodowe i chrześcijańskie. My Polacy mamy obowiązek ratowania suwerennej, wolnej ojczyzny opartej na chrześcijańskich zasadach i normach moralnych. Nikt nam w tym nie pomoże. To my musimy własną postawą, uczciwością, nawet za wysoką cenę odrzucić pseudo wartości, fałszywie pojętą tolerancję i przyczynić się odkłamywania historii, szczególnie tej najnowszej. Niech te kamienie i krzyż każdego dnia przypominają nam, jak należy okazywać wierność najwyższym wartościom. – mówił Adam Pawluś, starosta jasielski.
Starosta w swoim przemówieniu wystąpił z krytyką postępującej laicyzacji, szerzeniem się ideologii gender, odwrócenie się od postawy patriotycznej. Zwrócił również uwagę na rosnące zagrożenie w związku z napływem islamu.
MD