Agnieszka Sobczyk walczyła 250 metrów pod ziemią!
Zawodniczka z Jasła, młoda, wysportowana i jak na razie niepokonana w dwóch pierwszych walkach MMA, które zostały stoczone w Krośnie i Bochni. W ostatniej chwili dowiedziała się o zmianie jej przeciwniczki, ale i to nie osłabiło Agnieszki Sobczyk, bo w końcu pojechała po zwycięstwo..
Jasielska zawodniczka walczyła 250 metrów pod ziemią w Kopalni Soli w Bochni. To wydarzenie zostało wpisane do księgi rekordów Guinessa.
Od piętnastu lat trenowała judo w Jaśle. W końcu stwierdziła, że przyszedł czas na zmianę i skupiła się na mieszanych sztukach walki MMA. Dobra passa, która dla Agnieszki rozpoczęła się w Krośnie, gdzie walczyła z Katarzyną Otok z Chorzowa wciąż jest sprzyja. W Bochni pokonała zawodniczkę o 6 kg cięższą od siebie. Do walki początkowo miało dojść z Martą Kałużą to przed samym starciem Agnieszka dowiedziała się o zmianie rywalek.
- Na początku poczułam większy stres. Nie widziałam jej walk i w rezultacie nie byłam pewna, czego mogę się spodziewać. Tłumaczyłam sobie w myślach, że siła to nie wszystko i dam radę ja pokonać technicznie – wspomina Agnieszka Sobczyk. - Pokonanie przeciwniczki było prawie takie samo jak ostatnio. Krótka wymiana, obalenie, a następnie walka w parterze. Rywalka wykonała kilka zabronionych ciosów kolanem w kręgosłup, za co sędzia od razu dał jej upomnienie. W końcu udało się przechwycić rękę i podobnie jak ostatnio zastosowałam dźwignię na łokieć nogami, którą musiałam wykonać dosyć mocniej niż ostatnio, ponieważ jej ręka była bardzo silna – wyjaśnia jaślanka.
Agnieszka idzie jak burza. Przed nią kolejne walki i coraz mocniejsze przeciwniczki. Prawdopodobnie walka odbędzie się 14 lipca w Szczytnie. Tam również dojdzie do rewanżu Waldemara Bączka z Rafałem Niedziałkowskim z Jasła.
Sobczyk stanie naprzeciw Pauliny Bońkowskiej, która w swojej karierze stoczyła wiele walk w MMA.
- Chciałam serdecznie podziękować za wsparcie finansowe Urzędowi Miasta Jasła, firmie MAILO oraz firmie KEKS Jasło. Szczególne podziękowania należą się również dla Łukasza Pacochy, który od dłuższego czasu przygotowywał mnie do walk – dodaje Agnieszka.
Życzymy powodzenia w kolejnych starciach.
Ilona Czarnecka