Brak akceptacji społeczeństwa – ryzykiem przegranej (VIDEO)
Jerzy Miller na konferencji dotyczącej wdrażania programu ochrony przed powodzią w dorzeczu górnej Wisły na Podkarpaciu podkreślił, że bez współpracy samorządów i zgody lokalnej społeczności nie odniosą zamierzonego sukcesu.
Program ochrony przed powodzią został przyjęty przez rząd w 2011 r. Zadania w nim zawarte mają być zrealizowane w ciągu najbliższych dwudziestu lat. Jak zapewniła nas Małgorzata Chomycz-Śmigielska, wojewoda podkarpacki, na rok 2012 przygotowano 15 projektów, które obejmują m.in. inwestycje na terenie powiatu jasielskiego. Do nich należą budowa prawobrzeżnego wału przeciwpowodziowego na rzece Ropie w mieście Jaśle, rozbudowa lewostronnego obwałowania rzeki Wisłoki w Osieku Jasielskim, opracowanie projektów budowlanych i wykonawczych dotyczących budowy lewostronnego obwałowania rzeki Wisłoki, chroniącego osiedle Jasło-Niegłowice oraz regulacji potoku Olszyna w Świecanach oraz Siepietnicy w gminie Skołyszyn.
- Podkarpacie na ten moment jest liderem jeśli chodzi o przygotowanie wniosków gotowych do realizacji. Na rok 2012 realizujemy 15 projektów, na rok 2013 mamy przygotowanych ich 18, które wskazaliśmy do programu. Przy wojewodzie podkarpackim funkcjonuje zespół techniczny składający się z ekspertów, czyli przedstawicieli z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, Podkarpackiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Rzeszowie, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz przedstawiciela Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, którzy służą radą i pomocą w przygotowaniu tych projektów – poinformowała wojewoda Małgorzata Chomycz-Śmigielska. -W tym momencie inwestycje są realizowane w mieście Jaśle, powiecie jasielskim, Rudawce Rymanowskiej, mieście i gminie Mielec oraz w miejscowościach powiatu strzyżowskiego i ropczycko-sędziszowskiego – dodaje.
Jerzy Miller, pełnomocnik rządu ds. programu ochrony przed powodzią w dorzeczu górnej Wisły nałożył szczególny nacisk na kwestię współpracy wszystkich samorządów na Podkarpaciu. - Bez pomocy samorządów ten program nie powstanie – zaznaczył podczas konferencji. - Jeśli nie mielibyśmy wsparcia samorządowego, program pewnie przebiegałby przez o wiele dłuższy okres czasu, a przede wszystkim nie miałby tej atmosfery współpracy, a raczej rywalizacji. Przy tak dużym programie musi być zgoda społeczna na pewnego rodzaju wyrzeczenia – podkreślił Jerzy Miller, wojewoda małopolski.
Problemy, których nie da się uniknąć
Program ochrony przed powodzią rozłożony w czasie na kilkanaście lat będzie generował gigantyczne koszty, które w tym przypadku nie stanowią żadnego problemu. J. Miller podkreślił, że pieniędzy nie brakuje. W czym innym jednak tkwi cały ambaras.
- Wszystkie inwestycje powodziowe jako inwestycje liniowe, będą budziły te same problemy, które mamy przy budowie autostrad czyli spojrzenie inwestora i spojrzenie ekologa. Warto w związku z tym rozmawiać jak najszybciej o wszystkich wyzwaniach, ale również niebezpieczeństwach realizacji tego programu w możliwie szerokim gronie. Problem w tym, że przygotowując potrzebne rozwiązanie musimy skorzystać z zasobów prywatnych. Są to problemy największe, ale tych obiektywnie nie możemy uniknąć - wyjaśnił J. Miller.
Nie ma realnego zabezpieczenia miasta
Burmistrz miasta Andrzej Czernecki potwierdził, że tak naprawdę dopiero teraz rozpoczynają się prace dążące do ochrony miasta Jasła przed powodzią. - W tym momencie najpilniejszą rzeczą jest budowa zbiornika Kąty – Myscowa, a następnie wykonanie obwałowań zaczynając od osiedla Niegłowice, które na tę chwilę jest w centrum zainteresowania Podkarpackiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. W ślad za tym niezmiernie potrzebna jest realizacja objętych koncepcją zabezpieczeń na rzekach Jasiołce i Wisłoce – zaznacza Andrzej Czernecki, burmistrz miasta Jasła.
Włodarz miasta przyznał, że na chwilę obecną nie ma odpowiedniego zabezpieczenia przez powodzią, gdyby ta powtórzyła się na terenie miasta Jasła.
Ilona Czarnecka