Egipskie ciemności na Krasińskiego
Przy zbiegu ulic Sikorskiego z Krasińskiego znajduje się uliczka prowadząca do kilku domów, biegnąca aż do ogródków działkowych. Gdy zapada zmrok trudno cokolwiek zauważyć w ciemnościach. Mieszkańcy od wielu lat zabiegają o kilka lamp oświetleniowych. Pukają od drzwi do drzwi, dzwonią i proszą pisemnie.
Ewa Sanocka wraz z rodziną mieszka przy ul. Krasińskiego od 18 lat. Ma dwójkę dzieci w wieku 13 i 17 lat. Rodzice jej męża od dawna proszą władze miasta o wykonanie oświetlenia przy bocznej ulicy Krasińskiego. Wielokrotnie również zabiegali o utwardzenie drogi, która po ostatniej powodzi jest w rozsypce.
- Droga, która naszpikowana jest dołkami, miała być poprawiona w tym roku. Jednak zostały jedynie zasypane dziury. Jak widać z powrotem wszystko wychodzi. Od wielu lat chcemy uzyskać nawierzchnie asfaltową, utwardzoną. Nie tylko zasypanie dołków, ale coś, co się dłużej utrzyma. Po powodzi wszytko się rozpadło. Podłoże jest bardzo miękkie, a kiedy są roztopy to samochodem nie można przejechać – mówi Ewa Sanocka, mieszkanka ul. Krasińskiego.
Jeszcze większym problem wydaje się być brak oświetlenia. Po zachodzie słońca, zapadają tam przysłowiowe egipskie ciemności. Trudno cokolwiek zauważyć idąc tą drogą. Ludzie w podeszłym wieku nie wychodzą wieczorem z domu, dzieci zaś mają obawy, gdy do niego wracają.
- Niejednokrotnie człowiek ogląda się za siebie, bo coś usłyszy. Po prostu mamy obawy. Gdyby coś się stało, to nie jesteśmy w stanie tego zobaczyć, trudno rozpoznać czyjąś twarz po zmroku – podkreśla pani Ewa. – Trudno poruszać się po drodze, na której chaszcze są większe od człowieka. Chodzi mi o to, żeby zarówno dzieci, jak i dorośli mogli się czuć bezpiecznie – dodaje.
Niedaleko domu Ewy Sanockiej znajdują się ogródki działkowe. Jak sama podkreśla, wiele razy dochodziło tam do podpalenia traw. W wakacje bardzo często młodzież organizuje sobie na działkach grille. W tym okresie bardzo wiele nieznanych osób przechodzi tą drogą. Oświetlenie zatem dawałoby mieszkańcom większe poczucie bezpieczeństwa. - Myślę, że jest to w przyszłym roku do wykonania. Rozumiem ten problem i troskę o dzieci – powiedział burmistrz Andrzej Czernecki.
Jak podkreślił burmistrz, w przyszłym roku zostanie przygotowany projekt oświetlenia tej drogi. Wówczas okaże się, jakie środki będą potrzebne na realizację tej inwestycji. - To jest droga długości prawie 200 metrów, więc zobaczymy, jaki wyjdzie koszt oświetlenia tej drogi według projektu. Wtedy będziemy realizować inwestycję na tym odcinku drogi, albo fragmentarycznie posiłkując się środkami, które są bezpośrednio w dyspozycji zarządu osiedla, bo one są właśnie na takie drobne elementy infrastruktury, bądź robiąc to ze środków innych na oświetlenia – zaznaczył A. Czernecki.
Być może tym razem nadzieje mieszkańców nie okażą się płonne.
Ilona Dziedzic