Ekolodzy kontra mieszkańcy. Czy remont drogi dojdzie do skutku?
Władze powiatu mają szansę otrzymać milionowe środki na remont drogi powiatowej z Krempnej przez Żydowskie i Grab. Przeciwko tej inwestycji występują różne organizacje ekologiczne, które uważają, że przyczyni się to do fragmentacji siedlisk dużych drapieżników. Odmienne zdanie mają mieszkańcy, którzy od lat oczekują na poprawę i przejezdność tej drogi.
W Ośrodku Edukacyjnym w Krempnej odbyło się spotkanie, w którym uczestniczyli władze powiatu, przedstawiciele Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie oraz dyrektor i pracownicy Magurskiego Parku Narodowego. Rozmowy dotyczyły przede wszystkim inwestycji drogowej,którą chcą realizować władze powiatu jasielskiego. Droga relacji Krempna-Żydowskie-Grab jest w opłakanym stanie i wymaga przebudowy. Okazją do przeprowadzenia tych prac stała się możliwość uzyskania dotacji w kwocie ponad 7 mln zł na usuwanie skutków klęsk żywiołowych z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
fot. Starosta jasielski Adam Pawluś
- W sytuacji, gdyby droga wojewódzka była nieprzejezdna mieszkańcy będą mogli dojechać drogą powiatową do centrum Krempnej. W przeciwnym razie pozostanie jedynie droga przez Słowację – mówił starosta Adam Pawluś. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie zobowiązała samorząd powiatowy do przygotowania raportu oddziaływania przedsięwzięcia na obszar Natura 2000. Jak podkreśla włodarz powiatu, taki dokument powinien być przygotowany w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
W spotkaniu wzięła udział jedna z trzech organizacji, która jest przeciwna remontowi drogi i otworzeniu jej do ruchu pojazdów. Według Antoniego Kostki, przewodniczącego rady Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze, ograniczenie prędkości i tonażu do 3,5 tony na ponad dwunastokilometrowym odcinku nie jest argumentem przekonywującym o tym, że będzie bezpieczniej. Nie wierzy w to, że osoby poruszające się pojazdami będą stosować się do znaków i przepisów ruchu drogowego. Ze swojej strony zaproponował, aby zarządca drogi podzielił zadanie na dwie części tzn. poprawił drogę na długości blisko trzech kilometrów do ostatnich zabudowań, a dłuższy odcinek stanowiła droga szutrowa. Jest to jednak niemożliwe, gdyż pieniądze, które powiat otrzyma muszą zostać wydane na inwestycję w całości. Co więcej, nie można zmieniać parametrów drogi asfaltowej z lepszej na gorszą. Powiat jest zobowiązany do przywrócenia jej do stanu pierwotnego.
Od lewej: Antoni Kostka, Piotr Środa z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze
- Zajmujemy się ochroną przyrody i dlatego też problem tej drogi jest nam znany od wielu lat. Tak się zdarzyło, że w wyniku tego, iż powstał park droga nie była remontowana. Jeden z przepustów był przez pewien czas zerwany przez co odcinek ten nie był przejezdny. Potem znów droga została otwarta, jednak ze względu na zły stan nawierzchni niewiele osób tędy przejeżdża. To jest dla przyrody bardzo ważne. Ja wiem, że ciągle są rozmowy na temat tego, czy człowiek jest ważniejszy czy zwierzątka. Tak naprawdę argumentacja, że ta droga jest potrzebna dla mieszkańców tych dwóch wsi oddalonych, czyli Grabiu i Ożennej nie przekonuje mnie. Dojazd do stolicy gminy przez istniejącą drogę wojewódzką jest lepszy, bezpieczniejszy a odległość jest praktycznie taka sama – zaznacza Antoni Kostka z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze. Jego zdaniem droga w kierunku Doliny Ciechani przyczyni się do nasilenia się zjawiska kłusownictwa i kradzieży drewna.
fot. Beata Lenicz, mieszkanka Krempnej
Te słowa bardzo oburzyły mieszkańców gminy Krempna, którzy przysłuchiwali się tym rozmowom. Przede wszystkim optują oni za tym, aby tę drogę wyremontować i dopuścić do przejazdu pojazdów. Długo zabiegali o to i nie wyobrażają sobie sytuacji, w której pozostają bez alternatywnej drogi dojazdowej. - Dwa bądź trzy lata temu zorganizowaliśmy protest, gdyż Magurski Park Narodowy za czasów poprzedniego dyrektora chciał przejąć tę drogę. My dążymy do tego, aby ją przebudować, gdyż jak słyszeliśmy jest ona strategiczna. Najbardziej nas boli, że ingerują w ten remont organizacje pozarządowe z terenów odległych od naszej Krempnej. Nie przekonały nas ich argumenty – mówiła Beata Lenicz, mieszkanka Krempnej. Podobne zdanie ma przewodniczący Rady Gminy Krempna a zarazem mieszkaniec Wyszowatki. - Ta droga jest dla nas bardzo ważna. Mieszkamy w warunkach górskich, a każde załamanie pogody powoduje, że rzeki występują z koryt. Droga z Krempnej do Polan była przez pół roku zamknięta. Wszyscy jesteśmy zainteresowani i chcemy, aby ten odcinek drogi od Krempnej przez Żydowskie i Grab został wyremontowany. Korzystaliby z niego również turyści. Jestem przekonany, że nie będzie tam wzmożonego ruchu, który będzie tej zwierzynie przeszkadzał. My mieszkańcy szanujemy przyrodę, jesteśmy za jej ochroną, ale trzeba to wszystko równoważyć. Dajmy sobie szansę nawzajem – powiedział Wiesław Kmiecik.
Strony nie doszły do porozumienia. - To spotkanie dało nam troszkę szerszy obraz i pokazało z jednej strony determinację starosty, ale miałkość argumentów z drugiej. Te argumenty nas nie przekonały. Każdy z nas potem zapyta, czy przeprowadziliście badania. Tak więc zrobimy je, a potem przyjmiemy oficjalne stanowisko – powiedział Piotr Środa z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze. - Będziemy się teraz naradzać, nie zdradzimy naszej taktyki do końca – skwitował A. Kostka. Starosta Adam Pawluś liczy jednak na to, że uda się tę drogę wykonać jeszcze w tym roku. - Mieszkańcy popierają tę inwestycję. Uważają, że ta droga jest dla nich niezbędna, da im poczucie bezpieczeństwa. Przed laty była to jedyna droga prowadząca do tych trzech miejscowości. Regularnie kursowały tędy przewozy autobusowe. Dzisiaj ten ruch jest znikomy ze względu na zły stan drogi. Chcemy, aby mieszkańcy czuli się bezpiecznie – dodał na koniec. Ma nadzieję, że w sezonie letnim przebudowa drogi w kierunku miejscowości Żydowskie i Grab zostanie wykonana.
Ilona Dziedzic