Korzystając z portalu Jaslo4u.pl wyrażasz zgodę na użytkowanie mechanizmu plików cookie. Mechanizm ten ma na celu zapewnienie prawidłowego funkcjonowania portalu Jaslo4u.pl. Korzystając ze strony akceptujesz Politykę Prywatności portalu Jasło4u.pl
Jaslo4u.pl - Jasielski portal informacyjny
Jaslo4u.pl - Jasło dla Ciebie

Jak Jasło odradzało się z ruin

61

74 lat temu była zima mroźna i z dużą ilością śniegu. Ale nie to było problemem dla jaślan …

 Najpierw była jesień i wyrok na miasto

fot. Jasielski dworzec kolejowy w 1945 r.

Od września 1944 r. do połowy stycznia 1945 r. Jasielskie znajdowało się na linii frontu. Jesienią 1944 r. władze niemieckie zdecydowały o wysiedleniu Jasła i większości okolicznych wsi. Gdy front zbliżył się na odległość około 8 kilometrów od miasta, 13 września 1944 r., na murach jego domów pojawiły się plakaty z zarządzeniem starosty Gentza nakazującym wszystkim mieszkańcom Jasła, aby do dnia 15 września 1944 r. do godziny 1800 pod karą śmierci opuścili miasto. W efekcie prawie 15 tysięcy ludzi zostało wygnanych do miejscowości na zachód od rzeki Wisłoki. Zabrali ze sobą jedynie niewielki bagaż, zaledwie tyle, ile zdołali unieść. Po opróżnieniu Jasła Niemcy przystąpili do grabieży pozostawionego mienia, tak miejskiego, jak i poszczególnych wysiedlonych mieszkańców. Łącznie wywieziono do Rzeszy 1002 wagony z rozmaitym dobrem. Po ograbieniu Jasła Niemcy przystąpili do ostatecznej likwidacji miasta. Zespoły sapersko - minerskie wysadzały i paliły budynek po budynku. Zniszczenia w obiektach budowlanych sięgnęły 97%, a straty w infrastrukturze przemysłowej na terenie miasta sięgnęły 92%. Okupanci zniszczyli całkowicie 29 zakładów pracy i wszystkie urządzenia użyteczności publicznej. Dorobek życia i pracy kilku pokoleń jaślan legł w gruzach, a miasto fizycznie przestało istnieć. To niewielkie podkarpackie miasteczko zostało potraktowane przez Niemców surowiej niż Warszawa i wszystkie inne miasta ówczesnej wojny.

Operacja jasielska

fot. Odgruzowywanie ruin Jasła na kartach albumu Jasło dawne, zniszczone, odbudowane, współczesne wydanego przez Stowarzyszenie Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego.

Dopiero rankiem 15 stycznia 1945 r., na całym froncie niemiecko - sowieckim zagrały „organy Stalina”. Katiusze dały znak do rozpoczęcia natarcia na pozycje niemieckie oddziałów 60. i 38. Armii Czerwonej, 1. Armii Gwardii z I i IV Frontu Ukraińskiego oraz pięciu pułków artylerii Czechosłowackiej Armii Ludowej. Do wieczora 15 I na głównym kierunku działań osiągnięto Osobnicę, Harklową, Skołyszyn oraz Żółków. W natarciu na lewej flance wkroczono do Osieka, a na południowej do Żmigrodu i Cieklina. Rankiem 16 stycznia po silnym ostrzale artylerii Rosjanie przystąpili do ataku na Jasło. Przed południem, około godziny 11, do zgliszcz i ruin miasta weszli żołnierze 76. Pierekopskiej Dywizji Artylerii Przeciwlotniczej dowodzonej przez płk Fiodora Bolbata (po latach otrzymał tytuł „Honorowego Obywatela Miasta Jasła”). Dużym wsparciem dla Rosjan byli artylerzyści 1. Czechosłowackiego Pułku Armijnego, którego pułki - 2, 4 i 5 - otrzymały później nazwę „jasielskich” (a w naszym mieście na placu Żwirki i Wigury w l. 1965-1992 stała haubico-armata Czechosłowackiej Armii Ludowej). Wycofujące się oddziały Wehrmachtu skierowały się w kierunku na Tuchów i Tarnów. . Ta trzydniowa ofensywa, zwana „operacją jasielską” w dniach 15 - 17 stycznia 1945 r. wyzwoliła cały region i rozpoczęła nowy okres wchodzenia w orbitę radzieckich wpływów politycznych i ustrojowych, które były konsekwencją sukcesów militarnych Armii Czerwonej i strategii ideologicznej Stalina.

fot. Ruiny przy ul. Kościuszki i ul. 3 Maja

Pierwsze powroty …

Po przejściu frontu, już 17 stycznia z wysiedlenia zaczęli ściągać mieszkańcy miasta. Wracali na rodzinną ziemię, do siebie. Duża ich część widząc, że nie mają do czego, przeniosła się w inne strony. Pozostali ci, którzy najbardziej uczuciowo związani byli ze swoim miastem. Zamieszkali w piwnicach i zaczęli nowe, ciężkie i pełne wyrzeczeń życie. Również 17 stycznia do ruin miasta dotarła z Rzeszowa tzw. „grupa operacyjna”. Przejęła ona Jasło w imieniu nowych władz polskich od sowieckiego komendanta wojskowego o nazwisku Sokołow. W świadomości jaślan data 17 stycznia zapisała się jako pierwszy w pełni „dzień wolności”, co również przeniosło się na nazwanie jednej z ulic właśnie 17 stycznia. Wśród ruin i gruzów powołano magistrat miejski. Już 20 stycznia 1945 r. burmistrzem został wybrany Stanisław Kuźniarski, a funkcję jego zastępcy kilkanaście dni później powierzono Władysławowi Mendysowi. Zarząd miejski miał swoją siedzibę w ruinach kamienicy Kuźniarskiego przy ulicy Asnyka 3. Magistrat rozpoczął swą działalność już 18 lutego 1945 r. Jeszcze wcześniej podjęło pracę starostwo jasielskie, na czele którego stanął Michał Sałustowicz. Siedzibą władz powiatowych był początkowo obiekt administracyjny rafinerii w Niegłowicach, a później pałacyk w Gorajowicach. Prowizoryczny spis z marca tego roku wykazał w mieście 365 mieszkańców, co świadczyło, że ludność mimo wszystko i wbrew wszystkiemu co się stało, powoli wracała. Mieszkańcy Ziemi Jasielskiej z pełną determinacją przystąpili do odbudowy, a w przypadku Jasła i Żmigrodu właściwie do usunięcia rumowiska i budowy wszystkiego na nowo. Zabrało im to kilkanaście, pełnych poświęcenia wyrzeczeń i ofiarności, lat. W samym Jaśle w latach 1945 – 1946 mieszkańcy usuwali gruzy i wywozili je w celu usypania nowych ulic poza centrum miasta.

fot. Ruiny ratusza w Jaśle

Kontrowersje wokół terminu „wyzwolenie”

Data wyparcia wojsk niemieckich i wkroczenia do Jasła wojsk sowieckich przez wiele lat była obchodzona jako oficjalna rocznica wyzwolenia miasta. Dziś jest wydarzeniem kontrowersyjnym, ocenianym różnie. Dla ludzi, którzy od 1939 r. zmagali się z niemieckim okupantem, jego wyparcie przez żołnierzy Armii Czerwonej wówczas z całą pewnością stanowiło wyzwolenie. Wtedy traktowali armię sowiecką jako sojusznika, nie mając pojęcia, co ich czeka. Mieli wielką nadzieję na powrót prawdziwej, tak oczekiwanej, wolności. Wyparcie Niemców w ich mniemaniu dawało nadzieję na przywrócenie normalności, na to, że będą mogli poczuć się bezpiecznie i u siebie. Jednak wkroczenie Armii Czerwonej na nasze ziemie wzbudzało niepokój wśród tych, którzy wiedzieli, co działo się na polskich kresach wschodnich od 1939 r. do czerwca 1941 r. Dla nich, a później dla coraz większej liczby osób, w połowie stycznia 1945 r. nie doszło do wyzwolenia, wręcz odwrotnie - do wkroczenia kolejnej armii zaborczej i rozpoczęcia się procesu zniewalania naszego narodu. Tym razem przez Sowietów. W kolejnych latach i dziesięcioleciach był to czas zależności Polski od Związku Radzieckiego, wprowadzonej wtedy, w styczniu 1945 r. na bagnetach żołnierzy sowieckich.

fot. ul. 3 Maja

Wspomnienia o tamtych dniach …

Ks. prof. Stanisław Jakubczak zanotował w pamiętniku takie zdania: „Jasło – piękne i schludne miasto, położone na Podkarpaciu w Małopolsce Zachodniej w zagłębiu naftowo – gazowym – nie istnieje. Leży w popiołach i gruzach.” Najlepszy obraz tych zniszczeń mieli ci, którzy okres wygnania spędzali najbliżej swojego dogorywającego miasta, z przerażeniem obserwujący akty tej zbrodni na ich bezbronnym grodzie m.in. ze wzgórz jareniowskich i krajowickich. Zanim jednak nie powrócili do ruin Jasła i sami na miejscu osobiście nie zobaczyli co się stało, nikt spośród nich nie był w stanie zdać sobie sprawy z rozmiaru i skali tragedii. Ci, którzy uratowali życie w okresie dotychczasowych działań wojny i okupacji, byli na tyle szczęśliwi, że niezwłocznie po przejściu frontu postanowili wrócić do swojego rodzinnego gniazda. Nie było to jednak zadaniem łatwym. Docierali w ogromnej większości z zachodu, na piechotę. Ze względu na zniszczenie mostów na Wisłoce przechodzili prowizoryczną kładką opartą na resztkach żelaznego mostu kolejowego. Zmierzających w stronę miasta powracających ogarniał coraz większy niepokój. Tak wspominał swój powrót Władysław Mendys: „Już w pierwszych krokach ogarnęło mnie jakieś zdziwienie, a następnie zaniepokojenie i lęk. (…) Obecnie wszystkie mijane budynki zniknęły, a na ich miejscu pozostały dymiące zgliszcza. W miarę dalszego posuwania się ulicą ogarniało mnie coraz większe przerażenie i groza. Wszystkie domy były wypalone bądź zburzone i w powietrzu unosił się swąd i czad po pożarze. Gdziekolwiek się człowiek nie zwrócił, wszędzie wzrok napotykał czarne, zwęglone zgliszcza i stosy gruzów. Zapuściłem się w stronę rynku, lecz ulice prowadzące do śródmieścia zawalone były wysokimi zwałami gruzu z wysadzonych w powietrze kamienic, w których tkwiły gdzieniegdzie dymiące się jeszcze belki. Uczucie grozy potęgowała upiorna cisza, przerywana tylko chrzęstem blach porozrywanych rynien i dachów. I nigdzie żywego człowieka. Całe miasto zmieniło się w jedno wielkie cmentarzysko”.

Przez kolejne dni i tygodnie jaślanie wracali. Z bardzo mieszanymi odczuciami. Dzięki opatrzności Bożej przeżyli, jednak po powrocie przeżyli szok, stracili wszystko co często było dorobkiem kilku pokoleń, ich samych i przodków. Istotna część spośród nich miała nawet problem z odszukaniem miejsca gdzie stał ich dom. Kiedy w końcu tam dotarli, sporo z nich widząc, że nie ostało się z ich dobytku nic, otarło łzy, i chcąc nie chcąc postanowiło, że nie mają wyjścia i muszą przenieść się w inne strony. Najtwardsi zdecydowali się zostać w zgliszczach tego wymarłego miasta. Można sobie dziś zadać pytanie: skąd mieli tyle samozaparcia i tyle siły? Za mieszkanie posłużyły im piwnice i wypalone pomieszczenia zniszczonych kamienic. Jak wspominał jeden z nich, Stanisław Peters: „W piątym dniu powrotu można już było spotkać ludzi, którzy oglądali swe zniszczone domostwa, brali się do naprawy tego, co jeszcze można było uratować. Nie odstraszała ich ciasnota, tragiczne warunki bytu. Skryli głęboko w sercu tragedię i powzięli twarde postanowienie odbudowy Jasła jeszcze piękniejszego, jeszcze foremniejszego, na przekór wszystkim Gentzom i całej złośliwej głupocie niemieckiej”.

Problemów z życiem w takich warunkach było co niemiara. Wspominał Marian Bernacki: „Na skutek straszliwej nędzy i fatalnych warunków higienicznych szerzyły się wśród pogorzelców choroby. Ja też chorowałem, leżałem w ociekającej wodą suterenie, a całym moim pożywieniem była odrobina ugotowanej, stęchłej mąki i mała ilość jakiegoś gorzkiego napoju. Tak żyli wszyscy moi bliscy i wszyscy jaślanie. Bardzo wielu wyjechało z Jasła do innych miejscowości na zawsze. Jednak kilkuset zdobyło się na bohaterstwo pozostania w ruinach miasta i wierni swemu miastu z miejsca rozpoczęli gigantyczny trud odbudowy”.

Wokół panowała ostra zima, a oni nie mieli prądu, gazu, wody, żywności, ubrań. W poszukiwaniu pożywienia udawali się pieszo do szeregu miejscowości regionu, jak wtedy mówiono „na żebry”, i określenie to nie znaczyło dokładnie tego z czym nam się obecnie kojarzy. Dobrzy ludzie, zdając sobie sprawę z nieszczęścia jaślan wspierali ich na miarę własnych, często też niewielkich, możliwości. Pierwszy sklep w „tamtym” Jaśle był zaopatrywany w ten sposób, że prowadzący go szli po towar do Krosna i wraz z nim wracali na piechotę do Jasła. Wyposażenie tych pierwszych, pofrontowych „mieszkań” było bardziej niż ubogie. Jak po latach ci dzielni mieszkańcy wspominali, niewielu spośród nich miało nawet prowizoryczne szafy i to także dlatego, że całość garderoby w większości mieli … na sobie. Powoli wysychały łzy, wracał optymizm, rodził się entuzjazm do wspólnego działania, do odbudowy. A brakowało wszystkiego: łopat, kilofów, taczek, nie mówiąc o innych, bardziej zmechanizowanych sprzętach i urządzeniach.

fot. Władysław Mendys

W takiej samej biedzie i niedostatku, ale z wiarą na lepsza przyszłość pod każdym względem, funkcjonowały również władze miejskie na czele z burmistrzem Stanisławem Kuźniarskim i wiceburmistrzem Władysławem Mendysem. Magistrat miał siedzibę w zniszczonym domu burmistrza, jego członkowie, z braku środków finansowych pracowali w pełni społecznie. Przez dłuższy czas nie mieli nawet biurka, pisali na starych zeszytach szkolnych. Ludzie sobie nawzajem pomagali, wspierali się, stanowili zgraną grupę bliskich sobie osób mających wspólny cel. Na miarę ówczesnych możliwości powoli „uruchamiano” różne dziedziny życia miasta: szkolnictwo, służbę zdrowia, administrację, urzędy i przemysł.

Winniśmy tym ludziom wielką wdzięczność …

Ówczesne społeczeństwo miasta wykorzystywało każdą wolną chwilę na odgruzowywanie, a później na pomoc przy odbudowie. I to mieszkańcy Jasła, którego miało nie być, okazali się jego nigdy niedocenionymi bohaterami. To właśnie oni sprawili, że odrodziło się jak Feniks z popiołów po tej straszliwej pożodze wojennej. To dzięki tym jaślanom, wbrew wszystkiemu to miasto ocalało, przetrwało i żyje nadal. A nie był to łatwy czas, wszak były to lata wchodzenia w orbitę radzieckich wpływów politycznych i ustrojowych, które były konsekwencją sukcesów militarnych Armii Czerwonej i strategii ideologicznej Stalina. Jaślanie jednoznacznie odrzucili możliwość nadania nazwy „Jasło” jednemu z miasteczek na ziemiach odzyskanych i przeniesienia się do niego, co sugerowały ówczesne władze centralne, z powodu zniszczeń w, jak to wówczas mówiono, „mieście śmierci”. Delegacja z Jasła udała się niezwłocznie do owych władz i dzięki swojej determinacji uzyskała zgodę na odbudowę. Jaślanie zakasali rękawy i na przestrzeni kolejnych miesięcy z ofiarnością i zaangażowaniem, często gołymi rękoma - bo brak było nawet łopat i kilofów - usuwali gruzy, remontowali zniszczone obiekty, a później budowali nowe. Nikt w tych pierwszych miesiącach nie pytał o wynagrodzenie, o zapłatę za tę pracę. Nie tylko dlatego, że początkowo żadnych pieniędzy na to po prostu nie było. Robili to dla siebie i dla swoich dzieci. W 1946 r. wojewoda rzeszowski zatwierdził statut Towarzystwa Popierania Odbudowy Jasła. Dzięki pomocy z zewnątrz i przede wszystkim własnej, ciężkiej pracy Mieszkańcy ruin dawnego Jasła stawiali niemal od podstaw swoje nowe miasto. Niezależnie od rządzących wtedy polityków i nowej ideologii. Dlatego dziś, Ci nieliczni z nich jeszcze żyjący, mają żal do wielu współczesnych ludzi, w tym historyków, którzy często wszelkie działania po 1944 - 1945 r. uogólniają i sprowadzają do ich zdaniem niesprawiedliwego jednego wspólnego mianownika oraz traktują jedną miarą jako dzieło „komuny”. My, dzisiejsi mieszkańcy winni jesteśmy im głęboki szacunek i wdzięczność za to co w tamtych trudnych czasach zrobili dla nas. Chyba czas najwyższy, by tych - w większości bezimiennych, grupowych bohaterów - upamiętnić, może nazwą ulicy, może skromną, symboliczną, tablicą w hołdzie i z wdzięczności za odbudowę naszego miasta. Przecież tak po prostu, po ludzku, jesteśmy im to winni. Zasłużyli się jak mało kto.

fot. ul. Kazimierza Wielkiego

Wiesław Hap – prezes Stowarzyszenia Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego

/Fotografie i fragmenty wspomnień pochodzą z archiwum i publikacji SMJiRJ/

Napisany dnia: 14.01.2019, 08:55

Komentarze Czytelników:

Dodaj komentarz Widok:
3
@ Kolejowa
dnia 14.01.2019, 19:06 · Zgłoś
I nadal ruina zostanie
Odpowiedz
2
@ ostropestmielony
dnia 14.01.2019, 16:49 · Zgłoś
moja prababcia chodziła do Krosna po chleb w 1945. Codziennie.
Odpowiedz
3
@ Olej z ostropestu
dnia 14.01.2019, 21:54 · Zgłoś
Cudowne Jasło pokochali Niemcy,planowali utworzyć ośrodek wypoczynkowy,sprowadzali rodziny.Zburzyli,aby zniknęło nawet z mapy,by nikt inny nie mieszkał,skoro oni nie mogą.Zniszczone nienawiścią,wydźwignięte pracą,ocalało dzięki determinacji i poświęceniu Jaślan.Odżyło jak Feniks z popiołów.Chwała Tym,Którzy zadziwili Świat,bo nie wierzono w odrodzenie Jasła.
Odpowiedz
4
@ bolcyk
dnia 14.01.2019, 16:10 · Zgłoś
teraz to dopiero jest ruina w Jasle :/
Odpowiedz
11
@ CHORE PAŃSTWO!!!
dnia 14.01.2019, 13:46 · Zgłoś
Wtedy miasto odradzało się z ruin - a teraz popada w ruinę - a to za sprawą "reprezentatywnych włodarzy i elyt" dbających wyłącznie o siebie , a nie o tych , którym mają służyć i ich reprezentować...
Odpowiedz
2
@ ja
dnia 14.01.2019, 16:11 · Zgłoś
Gdzie masz te ruiny, bo codziennie chadzam po mieście i jakoś ich widzę?
Odpowiedz
1
@ Zaniepokojony
dnia 15.01.2019, 10:18 · Zgłoś
Odpowiadam,podam kilka miejsc,a jest ich wiele więcej:budynek przychodni p.gruźliczej - za policją,3-go maja przed żabką,szopena przed przychodnią,w.pola za mpm,lwowska za trio po obu stronach drogi,w/wparku szpitalnego/Głowa/,17 stycznia po obu stronach co najmniej 10 domów pustych i można wymieniać wiele takich miejsc w centrum i dalej,miasto wyludnia się i powoli umiera bo nie ma pracy,zchęty dla młodych!
Odpowiedz
1
@ ja
dnia 15.01.2019, 12:13 · Zgłoś
jaki to jest procent budynków w jaśle?
Odpowiedz
32
@ Woytazz
dnia 14.01.2019, 11:17 · Zgłoś
Niestety, ale bohaterscy mieszkańcy, którzy odbudowali Jasło nieprędko doczekają się pomnika. W Jaśle upamiętnia się tylko porażki i klęski - im większe, tym lepiej. Przeciętny jaślanin ma być atakowany martyrologią na każdym rogu - II wojna, Katyń, wyklęci, kampania wrześniowa, Hubal i rodzina Madejewskich, wystarczy przejść się po mieście. Ludzie, którzy odnieśli sukces (a odbudowa miasta własnymi siłami w takich warunkach to olbrzymie osiągnięcie) nie wpisują się w tę politykę.
Odpowiedz
0
@ sss3
dnia 14.01.2019, 15:09 · Zgłoś
Zgoda. Z tym, że nie dotyczy to Jasła a całej Polski.
Odpowiedz
27
@ Zaniepokojony
dnia 14.01.2019, 11:08 · Zgłoś
Zastanawiam się dlaczego nad naszym miastem jest jakieś fatum?Niemiec zrabował i zniszczył prawie do zera,ruscy i czesi dokończyli dzieła,komuna trochę dzwignęła i teraz znowu miasto umiera.Pmiętam czasy kiedy w niedziele po południu wchodziło się na spacer to były tłumy na mieście,dużo młodych ludzi,kolejki po piwo,teraz wieczorem pusto!Co będzie za kilka lat jak starzy poumierają?Czy władze myślą o przyszłości miast?
Odpowiedz
8
@ Gghg
dnia 14.01.2019, 12:05 · Zgłoś
Prawdziwych rodowitych jaślan już prawie nie ma.
Odpowiedz
3
@ Jaślanin
dnia 14.01.2019, 16:28 · Zgłoś
Chciałem zostać w Jaśle, ale pracy nie było dla mnie więc poszedłem po pracę do innego miasta.
Odpowiedz
1
@ ja2
dnia 14.01.2019, 20:11 · Zgłoś
Ja ci powiem czemu miasto umiera.pewni ludzie doprowadzili to miasto do upadku.Doprowadzili ,bo takie mieli zadanie.Okrasc wydrenowac co sie da,ludzi doprowadzic do ubostwa I wypedzic na emigracje.Obnizyc ceny nieruchomosci zeby je przejac za poldarmo I przygotowac miasto dla tych co je bardzo ukochali ,a podobno zostali wymordowani.Ciagle nie moge zrozumiec jak sie narodzili potomkowie wymordowanych I z kad maja tyle dokumentacji z przedwojennego jasla .podobno ludzie wysiedleni mogli zabrac tyle co mogli uniesc.Inna nacja podobno zostala wymordowana ,Jaslo zniszczone I spalone.Z kad wiec ,podobno dokumenty w Izraelu I USA o majatkach I kmienicach I historii jasielskiej??Byla Pare lat temu piekna strona w intrnecie o znanych I zasluzonuch jaslaninach polakach,ale dziwnym sposobobem zniknela,natmiast duzozo mozna znalezc o zydach jasielskich.Z kad sa czerpane te wiadomosci skoro wszyscy zgineli?Moze ktos wie ???Chetnie poczytam.
Odpowiedz
-1
@ do "ja 2"
dnia 15.01.2019, 01:06 · Zgłoś
Polecam podręcznik z biologii do 6 czy 7 klasy podstawówki, tam sobie poczytasz skąd się biorą ludzie. Potomkowie wymordowanych widocznie urodzili się bądź zostali poczęci do 9 m-cy przed ich śmiercią. Chociaż są wyjątki, np. ojciec pewnego zakonnika z Torunia zmarł na 2 czy 3 lata przed jego narodzinami. Metody in vitro raczej wtedy nie znano. Kolejek po piwo nie ma bo możesz je dostać w każdym sklepie. Podaj mi konkretnie jakieś nieruchomości które można kupić za półdarmo, chętnie kupię.
Odpowiedz
-1
@ dragoness
dnia 16.01.2019, 13:15 · Zgłoś
I z martwych matek zrodzeni... Tego to już na biologii nie będzie.
Odpowiedz
0
@ dragoness
dnia 14.01.2019, 10:53 · Zgłoś
Dziękuję za poprawienie tekstu. To jednocześnie jest odpowiedzią na wpis @obserwator żmigrodzki. Armia Czerwona i Armia Czechoslowacka walczyły z Wermachtem. Przygotowanie artyleryjskie jest zaś wstępem do szturmu.
Odpowiedz
-5
@ obserwator żmigrodzki
dnia 14.01.2019, 11:06 · Zgłoś
Oczywiście, ma Pani rację, że przygotowanie artyleryjskie jest wstępem do szturmu. Tylko, że Niemcy nie bronili Jasła - tych kilkunastu zabitych po stronie rosyjskiej to ofiary min. A teraz niech Pani sobie odpowie na pytanie: ilu jaślan by zginęło, gdyby Niemcy - zgodnie zresztą ze swoją taktyką - nie wysiedlili mieszkańców? Bo czesko-słowacka artyleria ostrzał miasta by prowadziła...
Odpowiedz
7
@ dragoness
dnia 14.01.2019, 11:12 · Zgłoś
Łatwo jest "gdybać" 70 lat po fakcie. Czyli mamy podziękować Niemcom?
Odpowiedz
-8
@ Jasne
dnia 14.01.2019, 11:27 · Zgłoś
Dziwi mnie dlaczego w stosunku do kacapów używa się terminologii: wojska rosyjskie
Przecież w Armii Czerwonej nie służyli tylko obywatele Rosji, ale też wiele innych zniewolonych narodów. Właściwy termin to: wojska sowieckie, radzieckie, swołocz, dzicz, czerwona zaraza, ale nie rosjanie...
Odpowiedz
0
@ obserwator żmigrodzki
dnia 14.01.2019, 11:48 · Zgłoś
Pani dragoness... Proszę mi nie wmawiać tego, czego nie napisałem. Proszę spróbować udzielić odpowiedzi na zadane pytanie.
Odpowiedz
-4
@ dragoness
dnia 14.01.2019, 11:53 · Zgłoś
"ilu jaślan by zginęło, gdyby Niemcy - zgodnie zresztą ze swoją taktyką - nie wysiedlili mieszkańców?" - pan napisał, ja wyciągam wnioski. Jasło było na drodze frontu, podobnie jak wysiedlona i zrujnowana Warszawa, więc co? Mieli je obejść dookoła? Przy takim położeniu geograficznym?
Odpowiedz
0
@ do "dragoness"
dnia 15.01.2019, 07:53 · Zgłoś
Dla tak wybitnego stratega jak "obserwator" to żadna przeszkoda...
Odpowiedz
-1
@ obserwator żmigrodzki
dnia 15.01.2019, 17:26 · Zgłoś
Jasło, pani dragoness, Rosjanie obeszli. Nie było dla nich celem strategicznym. I dlatego zostało zajęte przez jakichś tam żołnierzy artylerii przeciwlotniczej idących w drugim czy trzecim rzucie natarcia. Jest mi nieco przykro, że rozbijam utarte przekonanie o wyjątkowości Jasła, ale bardziej interesują mnie fakty niż utrwalane przez dziesięciolecia mity :)
Odpowiedz
-1
@ ja
dnia 16.01.2019, 01:03 · Zgłoś
Też mi wielkie odkrycie że Sowieci obeszli Jasło. Gdzie to wyszperałeś w archiwum X?
Odpowiedz
0
@ ty
dnia 16.01.2019, 10:31 · Zgłoś
Nie jest moją winą, że myślenie jest ci obce.
Odpowiedz
-18
@ Jasne
dnia 14.01.2019, 10:12 · Zgłoś
Przecież to jasne, że Niemcy walczyli z Wermachtem.
Czemu się tu dziwić?
Odpowiedz
13
@ dragoness
dnia 14.01.2019, 10:16 · Zgłoś
Niemcy walczyli z Wermachtem... a ja głupia myślałam, że "W Wermachcie". Paczajcie, jaka niespodzianka. Poza tym artykuł świetnie napisany, przybliżający tamte czasy.
Odpowiedz
1
@ do "dragoness"
dnia 15.01.2019, 07:51 · Zgłoś
Może to byli "dobrzy" Niemcy z NRD?
Odpowiedz
-12
@ ja
dnia 14.01.2019, 09:56 · Zgłoś
To Jasło podniosło się z ruin?
Odpowiedz
17
@ Leszek
dnia 14.01.2019, 14:09 · Zgłoś
Fajny tekst - kolejny - Pana Wiesława - na czasie i do rzeczy, merytorycznie i od serca.
Odpowiedz
1
@ obserwator żmigrodzki
dnia 14.01.2019, 09:16 · Zgłoś
Dużym wsparciem dla Rosjan byli artylerzyści 1. Czechosłowackiego Pułku Armijnego, którego pułki - 2, 4 i 5 - otrzymały później nazwę „jasielskich” (a w naszym mieście na placu Żwirki i Wigury w l. 1965-1992 stała haubico-armata Czechosłowackiej Armii Ludowej).

Proszę mi powiedzieć na czym polegało to wsparcie, gdy Jasło nie było bronione przez Niemców? Na rzucaniu kwiatów? Naprawdę trudno jest napisać, że Jasło było systematycznie ostrzeliwane przez artylerię "wyzwoleńczej" Armii Radzieckiej i jej sojuszników? Kilkadziesiąt lat po wojnie sądzę, że stać nas już powinno na to, by pisać o faktach bez zbędnych przemilczeń.
Odpowiedz
25
@ Gghg
dnia 14.01.2019, 12:02 · Zgłoś
Naukia o lokalnej historii powinna być obowiązkowa w szkole. Zwłaszcza w naszym mieście. Bo mało kto z młodych ludzo wie jakie piekło przeszło to miasto i jego mieszkańcy.
Odpowiedz
12
@ Ja
dnia 14.01.2019, 12:32 · Zgłoś
Popieram, zdecydowanie popieram! Mamy naprawdę wiele do przekazania- miejsc, dat, zdarzeń, przybliżenia postaci wywodzących się z naszego regionu. W ubiegłym roku czystym przypadkiem byłem na tzw "błoniach jasielskich" gdzie było przedstawiana piękna inscenizacja - konie, pirotechnika i przede wszystkim historia z udziałem jaślan. Przygotowywał to p. Urban. Osobiście mam średnie o nim zdanie ale za to co przedstawił, przegotował to pełen SZACUN. Szkoda tylko że jasielski magistrat przez swoje waśnie, spory nie potrafi tego docenić, wspomóc choćby wypromowaniem tego wydarzenia. Taka inscenizacja powinna być przygotowana dla szkół w naszym regionie. Jestem pewien że nauczyła by ona wiele więcej jak kilka godzin na lekcji historii w szkole. Ale to trzeba umieć wznieść się ponad podziałami - a niestety na naszym jasielskim podwórku daleko do tego naszym "krawaciarzom", pseudo posłom i senatorom...
Odpowiedz
4
@ Ja
dnia 14.01.2019, 12:38 · Zgłoś
popieram oczywiście wypowiedź Gghg :)
Odpowiedz
28
@ Jacek
dnia 14.01.2019, 13:57 · Zgłoś
Bardzo interesujący, wartościowy i ciekawy tekst Pana Hapa. Należy przypominać naszą lokalną historię. A o takich wydarzeniach mówić i pisać w tak wyważony sposób.
Odpowiedz
24
@ Milena
dnia 14.01.2019, 14:03 · Zgłoś
Pani Wiesławie, dziękuję za piękny tekst o tamtych trudnych czasach i za szacunek dla tamtego pokolenia, tak dziś marginalizowanego.
Odpowiedz
13
@ Milena
dnia 14.01.2019, 14:12 · Zgłoś
Panie Wiesiu, przepraszam za literówkę Pani zamiast Panie.
Odpowiedz
3
@ Tryt do obserwatora
dnia 14.01.2019, 14:45 · Zgłoś
Wg. Ciebie Niemcy Jasła nie bronili. To w takim razie po kiego grzyba od sierpnia 1944 roku robili wszystko by utrzymać Jasło? Im nie chodziło o samo Jasło ale o węzeł kolejowy który dawał im solidne oparcie. Mając możliwość przeżucania wojsk po tej lini od Austrii po Śląsk i dalej w głąb Rzeszy. Rosjanie nie atakowali Jasła bezpośrednio. PR?włamali front w kierunku Żułków Osobnica mogli doprowadzić do niezłego kotła właśnie w kierunku na Jasło. Nie na darmo Niemcy wiali w kierunku na Tarnów. A twe ironiczne pytania o zataianiu historii mają się tak jak prawda do pisu.w walkach właśnie o jasielszczyznę zginęło setki młodych ludzi którzy tą ziemię WYZWALALI od faszystów niemieckich. Dziś prawica ogólnie pisowska odsądza ich ofiarę życia od czci . Ale co się dziwić skoro w tej prawicy i faszyści są i mają coraz więcej do powiedzenia. Ofensywa styczniowa była swoistym militarnym majstersztykiem. Przecież Niemcy roili w swych planach że właśnie z Jasła zacznie się powtórka bitwy Gorlickie z czasów 1 wojny.
Odpowiedz
4
@ bhp
dnia 14.01.2019, 14:46 · Zgłoś
Staram się znaleźć przyczynę tak zbrodniczych działań wojsk niemieckich w zakresie całkowitego unicestwienia miasta.Jasla Jedyne miasto na podkarpaciu i w regionie małopolskim które zostało całkowicie zniszczone.i to nie w wyniku dzialan wojennych,Raczej nie można porównywać zniszczeń Warszawy będących wynikiem działań powstańczych do celowych zniszczeń spokojnego miasta.
Odpowiedz
4
@ dragoness
dnia 14.01.2019, 14:51 · Zgłoś
Na zasadzie psa ogrodnika, Walter Gentz nie chciał, aby "perła Podkarpacia" należała do kogokolwiek.
Odpowiedz
0
@ obserwator żmigrodzki
dnia 14.01.2019, 15:54 · Zgłoś
tryt - zapoznaj się z przebiegiem linii frontu, która w okolicach Jasła zatrzymała się w połowie sierpnia 1944 roku i pomyśl logicznie. Skoro artyleria czesko-słowackich pułków mogła ostrzeliwać Jasło w styczniu 1945 roku, to tak samo mogła to robić od połowy sierpnia, więc twoja teza o wielkiej roli jasielskiego węzła kolejowego wydaje się być nieco naciągana. Niemcy wywieźli z Jasła wyposażenie zakładów przemysłowych i zniszczyli budynki przemysłowe czy też użyteczności publicznej. Czy dokonali systematycznego niszczenia chodząc od domu do domu paląc czy wysadzając? Chyba jednak niekoniecznie. Warto jednak pamiętać, że te pułki artylerii tytuł "Jasielskie" nie dostały jednak za darmo. I teraz się zastanów... Czy wtedy, gdy przedstawiano Jasło jako jedno z najbardziej zniszczonych miast ktoś mógł powiedzieć, że częściową winę ponosi za to "wyzwoleńcza" Armia Radziecka? Nikt, więc całkowita wina została przerzucona na Niemców! A potem to się tak utrwaliło. I trwa do dziś... więcej, stało się to częścią jasielskiego mitu założycielskiego :)

I tak przy okazji: Nowy Żmigród został zniszczony jeszcze bardziej niż Jasło, bo nie ocalał ani jeden budynek. I nie zrobili to Niemcy tylko radziecka artyleria i lotnictwo w toku prowadzonych działań wojennych...
Odpowiedz
3
@ Iskierka
dnia 14.01.2019, 16:31 · Zgłoś
A ja jestem przekonany,ze to w ramach rewanzu za akcje "Pensjonat".
Odpowiedz
5
@ Tryt do obserwatora
dnia 14.01.2019, 17:20 · Zgłoś
Człowieku co Ty za brednie piszesz. Jasło właśnie było metodycznie niszczone przez Niemców. A oskarżanie Rosjan o zniszczenie Jasła to już zupełny odlot. A co do N.Żmigrodu. Nowy Żmigród był bardzo ważnym miejscem na naszej ziemi.Ze Żmigrodu wyszło Niemieckie potwierdzenie podczas walk o przełęcz Dukielską. Grotem sił niemieckich była dywizją pancerną którą starła się z wojskami rosyjskimi na terenie kilku wiosenna wschód od Żmigrodu. Zarówno Niemcy jak i Rosjanie nazywali tę bitwę drugim Kurskiem. A co do bezpośrednich zniszczeń. Gdzie należy udeżyć na przeciwnika jeśli nie w jego podstawy wyjściowe? Czy walcząc z Niemcami mieli ich prosić wejdźcie że Żmigrodu bo na otwartym terenie łatwiej Was zniszczyć? Co w takim razie powiesz na bombardowanie przez aliantów Hawru? To taki port na flance normandzkich plaż. Wywiad aliancki donosił że w centrum miasta są Niemcy.po atakach lotniczych miasto było obruconr w perzynę zginęło kilka tysięcy cywili a ani jeden Niemiec. Dopiero lotnicze ataki na przedpola miasta doprowadziły do niszczenia sił niemieckich. Wojną rządzi się swoimi strasznym prawami. Życie ludzkie nie ma żadnego znaczenia. Po zakończeniu walk siedząc w ciepłe w bezpiecznym miejscu można bajdurzyć o tym czy tamtym. A usilnie dorabianie czarnej legendy do pewnych wydarzeń to niestety błazenada którą nie ma nic wspólnego z historyczną prawdą.
Odpowiedz
2
@ obserwator żmigrodzki
dnia 14.01.2019, 21:01 · Zgłoś
"Ze Żmigrodu wyszło Niemieckie potwierdzenie podczas walk o przełęcz Dukielską. Grotem sił niemieckich była dywizją pancerną którą starła się z wojskami rosyjskimi na terenie kilku wiosenna wschód od Żmigrodu. Zarówno Niemcy jak i Rosjanie nazywali tę bitwę drugim Kurskiem". Język polski to strasznie trudny język, prawda? :) Zwłaszcza, jak się za pomocą translatora tłumaczy "After The Battle" nr 139... Nikt ci nigdy nie powiedział, że oprócz umiejętności korzystania z translatora trzeba jeszcze mieć choć ogólne pojęcie o temacie, by się nie kompromitować tak, jak ty się skompromitowałeś?

A teraz weź mapę i sprawdź, gdzie leży Nowy Żmigród a gdzie leży Kapisova :) Mówiąc wprost: nie masz pojęcia o działaniach niemieckich oddziałów pancernych w czasie bitwy o Przełęcz Dukielską!
Odpowiedz
0
@ obserwator żmigrodzki
dnia 14.01.2019, 21:08 · Zgłoś
I jeszcze jedno HISTORYKU: W nocy z 11 na 12 września 1944 r. 1 i 7 dywizja z Korpusu Kawalerii Gwardii gen. Baranowa, wykorzystując wyłom dokonany w niemieckiej linii obrony w rejonie Łysej Góry i Iwli, przedarły się na tyły wojsk nieprzyjaciela i zajęły Polany, Myscową, Ciechań i Krempną. 14 września od strony Nowego Żmigrodu wyłom dokonany przez oddziały 70 Dywizji Piechoty Gwardii atakowały elementy 8 dywizji pancernej (podać ci liczbę wozów bojowych?), a od strony Iwli elementy 1 dywizji pancernej (podać liczbę wozów bojowych?). Niestety, ani polscy, ani słowaccy, ani rosyjscy, niemieccy czy angielscy historycy nic nie piszą o bitwie pancernej w rejonie Głosce-Iwla. Bardzo to smutne :) Niemcy atakowali wyłom małymi grupami czołgów (5-12) ze wsparciem piechoty, a Rosjanie bronili się używając dział ppanc (kaliber 57 i 76 mm), co zadawało atakującym spore straty. Mimo tego, wyłom został zamknięty, a Korpus gen. Baranowa znalazł się w okrążeniu. Ale to już zupełnie inna historia :) Ale skąd ty miałbyś o tym wiedzieć???
Odpowiedz
0
@ ja
dnia 15.01.2019, 00:51 · Zgłoś
Znowu tym razem pod innym nickiem powtarzasz te swoje dyrdymały o zniszczeniu Jasla przez czechosłowacką artylerię. Kto ci tych piramidalnych głupot nawciskał? Podaj choć jeden dowód czy jedną relację. Tysiące Jaślan pamiętających zniszczenie i wysiedlenie Jasła kłamało albo była tak głupia że po 5 latach wojny nie potrafili rozróżnić odstrzału artyleryjskiego od podpalenia miasta? Pewnie dlatego że nie zdążyłeś się narodzić i nie miał kto ich oświecić. I jeszcze jedno - w 1944 r. była Armia Czerwona a nie radziecka.
Odpowiedz
1
@ ty
dnia 15.01.2019, 08:26 · Zgłoś
Ilu jaślan po wysiedleniu zostało w mieście? Podasz relację jakiegoś naocznego świadka, który widział jak Niemcy podpalali lub wysadzali budynki mieszkalne? Podasz relacje jakiegos jaślanina, który w ogóle wspominał o ostrzale artyleryjskim miasta?
Odpowiedz
-1
@ ja
dnia 15.01.2019, 11:22 · Zgłoś
Pomimo zakazu pojedynczy mieszkańcy pozostali w Jaśle, pracownicy niektórych firm i instytucji /np. kolejarze, pracownicy zakładów demontowanych przez Niemców, junacy z Baudienstu wykorzystywani do ładowania rabowanych przez Niemców rzeczy/ mieli wstęp do Jasła na mocy wydawanych przez Niemców przepustek, do Jasła przedostawali się również szabrownicy z okolicznych wsi. Z setek relacji /również Niemców/ wiadomo było w jakim czasie niszczono poszczególne części Jasla. Nie trzeba było zresztą być w Jaśle, z Jareniówki czy Trzcinicy było wszystko widać jak na dłoni. Ponadto chłoptasiu ruiny budynku zniszczonego od pocisku artyleryjskiego czy bomby wyglądają zupełnie inaczej niż wysadzonego przez saperów

Słyszałem relacje o bombardowaniu i ostrzeliwaniu Jasła z kukuruźników, sowieckich zwiadowcach na ul. Floriańskiej na początku września 1944 r. ostrzale artyleryjskim podczas operacji dukielskiej, który był doskonale słyszalny w Jaśle, ostrzale pozycji niemieckich w rejonie Jasła poprzedzającym natarcie sowieckie 16 stycznie 1945 r. w tym o charakterystycznym odgłosie katiusz zwanymi wtedy "organkami" ale o ostrzale Jasła podczas wysiedlenia nikt nigdy nie wspominał.
Odpowiedz
1
@ ty
dnia 15.01.2019, 13:38 · Zgłoś
Gdzieś napisałem, że Jasło było ostrzeliwane podczas wysiedlenia? Bo jakoś nie zauważyłem. Przy okazji, gratuluję sokolego wzroku tym, którzy z Trzcinicy widzieli jak Niemcy wysadzają budynki mieszkalne :) Naprawdę w to wierzysz???

p.s.

Był styczeń, zima, Niemcy mnie gonili a ja myk w pole pszenicy! W to też wierzysz???
Odpowiedz
0
@ ja
dnia 15.01.2019, 19:42 · Zgłoś
Oczywiście że wierzę relacjom naocznych świadkom a nie internetowym wypocinom jakiego smarkacza opartych zapewne na wypocinach innych równie przygłupich trolli.. Nie mam sokolego wzroku tylko 3 dioptrie ale ale z gór w Jareniówce czy Trzcinicy bez problemu potrafię rozróżnić wiele budynków w Jaśle. A wtedy niczego nie zasłaniały bloki a zabudowa zaczynała się od ul. Jagiełły, Za Bursą przed którymi były puste pola i pojedyncze domy. Ponad 90 % budynków spalono, wysadzano pojedyncze budynki których nie dało się spalić np. kościól Franciszkanów czy Bank Polski.
Odpowiedz
2
@ obserwator żmigrodzki
dnia 15.01.2019, 21:33 · Zgłoś
Podziwiam tych obserwatorów, którzy patrząc od Trzcinicy potrafili zaobserwować co Niemcy robili np. na obecnej ul. Czackiego czy obecnej ul. Kościuszki. Mieli zapewne nie tylko sokoli wzrok (podobnie jak ty) ale nawet potrafili tym swym sokolim wzrokiem przenikać przez ściany budynków. Niesamowita historia! Jak będę kiedyś pisał jakiś tekst o zjawiskach nadprzyrodzonych, to twój post będzie jak znalazł :) Niestety, przygotowuję tekst historyczny, więc baśnie i bajania - niestety - mnie nie interesują.
Odpowiedz
0
@ ja
dnia 15.01.2019, 23:13 · Zgłoś
Też mi zjawisko nadprzyrodzone dostrzec z góry jareniowskiej wysadzenie w powietrze kościola Franciszkanów czy pożary w Jaśle. A bo to trzeba przenikać ścian czy sokolego wzroku by z 2 czy 3 km i w dodatku z góry o przewyższeniu 60 - 80 m zobaczyć jak się palą w Jaśle całe kwartały ulic? Czy się chociaż zastanowileś jakie bzdety wypisujesz? Chyba w ogóle nigdy nie byleś w Jaśle. Z niecierpliwością czekam na twój "tekst historyczny". Zakasujesz pewnie podkomisję Macierewicza.
Odpowiedz
0
@ obserwator żmigrodzki
dnia 15.01.2019, 23:21 · Zgłoś
Odnoszę wrażenie, że usilnie starasz się mnie obrazić. Nie masz innych argumentów?
Odpowiedz
-2
@ ja
dnia 16.01.2019, 01:00 · Zgłoś
Nie muszę cię obrażać, sam się wystarczająco ośmieszasz. Polecam wycieczkę do Jareniówki, zobaczysz nie tylko Jasło, ale kościół w Tarnowcu, osiedle za Kotliną, Wolicę, a nawet klasztor w Dębowcu.
Odpowiedz
0
@ ty
dnia 16.01.2019, 06:45 · Zgłoś
To juz teraz nie z Trzcinicy, tylko z Jareniówki... I jeszcze Tatry widać czasami - jestem przekonani, że sokoloocy mieszkańcy Jasła obserwują turystów w Tatrach nie ruszając się z domu. Może jeszcze napisz, że widzieli w jakich mundurach ci Niemcy byli? I z jakiej jdenostki? Na pewno też mają dane, ile Niemcy zużyli materiałów wybuchowych? Nie krępuj się - pisz! Lubię baśnie i inne niesamowite opowieści :)
Odpowiedz
1
@ ty
dnia 16.01.2019, 08:18 · Zgłoś
I jeszcze jedno, wracający W. Mendys podaje "/.../ Obecnie wszystkie mijane budynki zniknęły, a na ich miejscu pozostały dymiące zgliszcza. /.../". Długo sie ten dym utrzymywał od palonych przez Niemców budynków! Kolejny jasielski cud?
Odpowiedz
-1
@ ja
dnia 16.01.2019, 08:30 · Zgłoś
No i co z tego?
Odpowiedz
-1
@ ja
dnia 16.01.2019, 08:38 · Zgłoś
No tak, nie wpadłem na to że Jasło mogli podpalić działający na tyłach wojsk niemieckich zielone ludziki, kosmici albo sami mieszkańcy by wyłudzić odszkodowania z PZU. Kończ waść wstydu oszczędź.
Odpowiedz
1
@ ty
dnia 16.01.2019, 10:24 · Zgłoś
Przykro mi bardzo, ale nie jestem w stanie zmusić cię do myślenia...
Odpowiedz
-2
@ ja
dnia 16.01.2019, 10:37 · Zgłoś
Skoro siebie nie potrafisz, to nie próbuj innych.
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Piszesz jako:

Serwis Jaslo4u.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania i redagowania komentarzy niezwiązanych z tematem, zawierających wulgaryzmy, reklamy i obrażających osoby trzecie. Użytkownik ponosi odpowiedzialność za treść komentarzy zgodnie z Polskim Prawem i normami obyczajowymi. Pełne zasady komentowania dostępne na stronie: Regulamin komentarzy

Wiesz coś ciekawego? Poinformuj nas o tym!
Wiesz coś, o czym my nie wiemy?
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
Treść (wymagana):
Kontakt (opcjonalnie):
Kontakt z redakcją:

Mailowo: [email protected]
Telefonicznie: 508 772 657