Klimkówka niewinna zalaniu Jasła i okolic
Biegły hydrolog powołany przez Prokuraturę Okręgową w Nowym Sączu orzekł, że bezpośrednią przyczyną powodzi w Jaśle były bardzo duże opady deszczu w dorzeczu Ropy, które poprzez spływ wywołały gwałtowną koncentrację odpływu na dopływach rzek Ropy, Wisłoki i Jasiołki.
Rok temu ówczesna burmistrz Jasła Maria Kurowska złożyła doniesienie do prokuratury w Gorlicach o popełnieniu przestępstwa, w sprawie niewłaściwemu gospodarowaniu zasobami wody na zaporze w Klimkówce. Problem sygnalizowali także inni samorządowcy, m.in. starosta jasielski i wójt gminy Jasło oraz mieszkańcy.
Według nich zbiornik retencyjny Klimkówka, nastawiony głównie na ofertę rekreacyjną, mimo obfitych opadów deszczu zwlekał ze spuszczeniem wody. Gdy sytuacja zaczęła robić się niebezpieczna, by przyjąć kolejne ilości wody, został spuszczony jej nadmiar, co w konsekwencji miało doprowadziło do zalania Gorlic, Biecza i Jasła.
Zarzuty odpierał Krzysztof Kondziołka z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, odpowiadający za funkcjonowanie zapory w Klimkówce. Jego zdaniem winne były nienotowane dotąd opady.
Śledztwo zostało umorzone.
mad
FOT. Marek Dybaś