Mieszkańcy czekają, ale czy się doczekają?
Kładka łącząca osiedle Hankówka z miejscowością Gliniczek została zniszczona po powodzi w 2010 r. Podmyte podpory powodują destabilizację kładki. Od około dwóch lat nikt nie podjął się remontu, ani budowy nowego przejścia. Założono zabezpieczenia oraz ściągnięto parę drewnianych desek, by mieszkańcy nie przechodzili na drugą stronę rzeki.(VIDEO)
Niebawem miną dwa lata po powodzi. Zniszczenia jakie przyniósł żywioł nie pozwalają na bezpieczne korzystanie przez mieszkańców z kładki. W tym czasie założono zabezpieczenia w postaci bramek, pościągano deski, by uniemożliwić korzystanie z przejścia.
Brakuje nam kładki !
Mieszkańcy pytają co dalej? Dopominają się o kładkę, która od lat, która służyła okolicznym mieszkańcom, a także pracownikom pobliskiej kopalni. - Jak kładka została zniszczona przez powódź, to deski na odbudowę mostu przekazał sąsiad. Nie było nikogo, kto by się podjął tych prac. Jak się ława przekrzywiła po powodzi, to ją rozebrali. Brakuje nam tej kładki. Ja dojeżdżam do szkoły, a przechodząc przez nią miałem dużo bliżej do autobusu – wyjaśnia Jakub, mieszkaniec osiedla Hankówka.
Ekspertyza wykonana przez mgr inż. Jana Bugałę, konstruktora z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Jaśle wykazała, że obiekt wymaga czasowego wyłączenia z eksploatacji. Linie stalowe spełniające rolę barier ochronnych są zardzewiałe, nadmiernie naciągnięte i niestabilne. - Istniejący stan techniczny kładki nie pozwala na jej bezpieczne użytkowanie.(...). Konieczne jest opracowanie szczegółowego projektu wykonawczego, niezbędnego do przyjęcia prawidłowej technologii wykonania remontu kładki z pełnym przywróceniem całego obiektu do należytego stanu technicznego (...). Integralną część odbudowy stanowić będzie regulacja koryta rzeki oraz sposób umocnienia i zabezpieczenia brzegów w obrębie lokalizacji obiektu. Roboty te wymagają wcześniej właściwych uzgodnień w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Rzeszowie – zalecił konstruktor.
Zakaz wstępu...
W ubiegłym roku założone zostały bramki oraz tabliczka z zakazem wstępu na obiekt. Według wójta Tarnowca Bogusława Wójcika, początkowo mieszkańcy omijali zabezpieczenia, a ostatecznie zostały one zniszczone. - Zmuszeni zostaliśmy do zdemontowania części podestu drewnianego – zaznacza wójt Wójcik.
Włodarze miasta Jasła i gminy Tarnowiec prowadzili rozmowy na temat remontu kładki. Nikt jednak nie zakładał budowy nowego obiektu, którego koszt opiewałby w kwocie blisko milion złotych. Inwestycja ta nie została ujęta w budżecie miasta, a gmina Tarnowiec nie dysponuje takimi środkami, by samodzielnie ją zrealizować.
- W tej chwili miasto nie ma w swoim budżecie środków na budowę nowej kładki. Mieszkańcy Hankówki przy konsultacjach budżetowych podnosili temat z prośbą o wsparcie prac remontowych. Nie mówiliśmy o budowie nowej kładki. W tej chwili będziemy musieli wznowić rozmowy z Tarnowcem, który powinien zacząć od określenia kto będzie inwestorem i jakiego rodzaju środki finansowe są potrzebne – powiedział Andrzej Czernecki, burmistrz miasta Jasła.
Jak podkreślił wójt Tarnowca, formalnie gmina nie jest właścicielem kładki. Prawdopodobnie została ona wybudowana w latach 1942 – 43 na potrzeby kopalnictwa. Ani burmistrz ani wójt nie określili kiedy i z jakich środków zostanie odbudowana nowa kładka, a tym bardziej czy inwestycja zostanie zrealizowana.
Ilona Czarnecka