Korzystając z portalu Jaslo4u.pl wyrażasz zgodę na użytkowanie mechanizmu plików cookie. Mechanizm ten ma na celu zapewnienie prawidłowego funkcjonowania portalu Jaslo4u.pl. Korzystając ze strony akceptujesz Politykę Prywatności portalu Jasło4u.pl
Jaslo4u.pl - Jasielski portal informacyjny
Jaslo4u.pl - Jasło dla Ciebie

Mikołaj Łoziński w Jaśle

0

14 czerwca br. w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Jaśle odbyło się spotkanie autorskie z Mikołajem Łozińskim, tegorocznym laureatem Nagrody Fundacji Kultury dla Młodych Twórców w dziedzinie literatury za powieść „Reisefieber”.  Spotkanie prowadziła Małgorzata Szczurek z Wydawnictwa „Znak”.

Najbardziej mi zależy, żeby ludzie, którzy sięgną po „Reisefieber”, pomyśleli też przez parę sekund w trakcie czytania o własnym życiu – mówił Mikołaj Łoziński na spotkaniu.

                Powieść „Reisefieber”  określana jest jako najgłośniejszy debiut ostatnich miesięcy.

Pomysł na jej napisanie autor zaczerpnął z własnych doświadczeń.

Po maturze wyjechałem do Paryża, do mojej narzeczonej. Pierwsze mieszkanie, które wynajęliśmy należało do tajemniczej Szwedki – ciekawej, ciepłej osoby. Bardzo ją lubiłem. W jej opowieściach pojawił się  syn. Wychowywała go samotnie i bardzo kochała, ale straciła z nim kontakt. Opisywała go jako niesprawiedliwego , okrutnego. Opowiadała, jak się czepiał się o wszystko,  jak na nią krzyczał. Kiedy po roku umarła, zadzwonił do nas. Przyleciał z Nowego Jorku uregulować formalności. Spodziewaliśmy się potwora, a przyszedł uroczy, wrażliwy człowiek. Wstrząsnęło mną, że tak trudno o porozumienie między dwojgiem kochających się ludzi. Rok później zacząłem pisać „Reisefieber”.

                Mikołaj Łoziński pisał książkę przez trzy lata  we Francji i w Polsce. To utrzymana w klimacie filmów Bergmana opowieść o poszukiwaniu prawdy i konieczności rozmowy.

Główny bohater - pisarz, przybywa do Paryża na wieść o śmierci matki. Rozmowy z ludźmi, którzy ją znali, pozwalają mu zrekonstruować ostatnie lata jej życia, jak również wrócić wspomnieniami do dzieciństwa. Swoistym kontrapunktem dla tej historii jest narracja prowadzona z punktu widzenia samej matki Daniela, Astrid, która zmaga się z ciężką chorobą i dopiero w pożegnalnym liście do syna wyjawi mu rodzinną tajemnicę.

W książce pojawia się również postać niewidomej psychoterapeutki . Postać dla której pierwowzorem była autentyczna postać u której Łoziński pracował w Paryżu – czytałem jej, pisałem za nią listy, chodziliśmy razem na zakupy. Dużo rozmawialiśmy. To była bardzo mądra kobieta. I często miałem wrażenie, że mimo iż jest niewidoma widzi o wiele więcej niż inni.

 

Mikołaj Łoziński  pisze i fotografuje. Skończył socjologię na paryskiej Sorbonie. Publikował  opowiadania w pismach literackich, miał kilka wystaw fotograficznych. 

Moje pisanie nie jest spektakularne. Nie trzaskają drzwi, nie walą pioruny. Moje pisanie to takie niepisanie. Siedzę przed komputerem, dłubię, aż czasem coś wyjdzie. Staram się, żeby każde słowo było przemyślane- mówił  autor. Wśród pisarzy, których szczególnie ceni wymienia  szwajcarskiego pisarza Maxa Frischa.

„Łoziński dryfuje wbrew trendom we współczesnej polskiej prozie. Odcina się od bolączek dnia codziennego. Uwagę czytelnika kieruje w stronę poszukiwania  tożsamości i odkrywania rodzinnej historii” – tak o książce Mikołaja Łozińskiego pisze redaktor miesięcznika „Arte”. Łozińskiemu udało się dokonać tego, z czym nie mógł dać sobie rady  jego bohater. Stworzył „ nowoczesną  powieść”, która w niczym nie przypomina literatury wyczerpania spod znaku postmodernizmu. Wszystko traktuje się tu bardzo poważnie, czuć wiarę w sens narracji. Autor ufa językowi, za którego pomocą oddaje wnętrza ludzi zagubionych, samotnych, nie do końca przekonanych o słuszności życiowych wyborów – pisze  Jakub Beczek w „Tygodniku Powszechnym”.

Powieść Łozińskiego, niezwykle dojrzała jak na wiek młodego autora, spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem ze strony krytyki - Debiut młodego autora zaskakująco ciekawy, zwłaszcza na tle obowiązującej wśród młodych maniery stasiukowszczyzny. Łoziński pisze w sposób wyciszony i zdyscyplinowany... – pisze Kazimiera Szczuka na łamach „Wysokich Obcasów”; Oto najbardziej obiecujące entree na literacką  scenę  od czasu Wojny polsko-ruskiej... Doroty Masłowskiej – podsumowuje Robert Ostaszewski w „Gazecie Wyborczej”.

Spotkanie zostało zrealizowane w ramach projektu  „Twórcy i Słowa – jasielskie spotkania z literaturą” przy wsparciu finansowym Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Programu Operacyjnego „Promocja Czytelnictwa” oraz  Gminy Miasto Jasło.

Organizatorem spotkania  była Miejska Biblioteka Publiczna w Jaśle, Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich Oddział w Jaśle, Korporacja Ha!art oraz JDK.

 

 

 

 

                                                                                                                  tekst i foto:  Monika Machowicz

Napisany dnia: 18.06.2006, 10:11

Komentarze Czytelników:

Dodaj komentarz Widok:
Dodaj komentarz
Piszesz jako:

Serwis Jaslo4u.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania i redagowania komentarzy niezwiązanych z tematem, zawierających wulgaryzmy, reklamy i obrażających osoby trzecie. Użytkownik ponosi odpowiedzialność za treść komentarzy zgodnie z Polskim Prawem i normami obyczajowymi. Pełne zasady komentowania dostępne na stronie: Regulamin komentarzy

Panel Logowania

Wiesz coś ciekawego? Poinformuj nas o tym!
Wiesz coś, o czym my nie wiemy?
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
Treść (wymagana):
Kontakt (opcjonalnie):
Kontakt z redakcją:

Mailowo: [email protected]
Telefonicznie: 508 772 657