Niski stan wód w rzekach. Brakuje wody w studniach
Największy deficyt wody podziemnej odnotowano w gminie Jasło i Brzyska w indywidualnych gospodarstwach. Gminy choć nie mają obowiązku, dostarczają wodę pitną tam, gdzie jest to konieczne. Niepokojący jest również niski poziom wód w rzekach.
W powiecie jasielskim utrzymuje się zagrożenie suszą hydrologiczną. Jest to spowodowane brakiem ulewnych deszczy w okresie letnim od czerwca do sierpnia. Przepływ wód w głównych rzekach powiatu jest poniżej średnich niskich przepływów, ale nie osiągnął minimów.
- Według prognoz stan wody w głównych rzekach powiatu będzie się nadal obniżał. W najbliższym czasie nie ma także co liczyć na długotrwałe opady deszczu, które mogłyby znacznie poprawić sytuację w rzekach – poinformował Tadeusz Walczyk, naczelnik Wydziału ds. Koordynacji Działań Powiatowych Służb, Inspekcji i Straży.
W miesiącu wrześniu na rzece Wisłoce w Krajowicach oraz Jasiołce w Jaśle zaobserwowano obniżenie się stanu wody od dotychczasowego minimum. Opady jakie występują na terenie powiatu powodują jedynie chwilowy wzrost stanów wód w rzekach. Głównym źródłem dostarczającym wodę mieszkańcom jest rzeka Wisłoka i jej dopływy. Na chwilę obecną nie brakuje jej w wodociągach. - Mimo suszy hydrologicznej nie ma obecnie problemów z zaopatrzeniem miasta Jasła jak również pozostałych miejscowości w powiecie korzystających z wodociągów gminnych w bieżącą wodę – podkreśla naczelnik.
Większy problem z brakiem wody występuje w gospodarstwach indywidualnych, gdzie pobieranie wody oparte jest na studniach kopanych. Z tym problemem zmagają się mieszkańcy gminy Jasło oraz Brzysk. Kłopot w tym, że gminy nie stać na budowę wodociągów, których koszty sięgają 60 mln zł. - Susza, która występuje w południowo- wschodniej części kraju jest przyczyną niedoboru wody, ale rozwiązanie tego problemu przez gminę w sposób kompleksowy jest na dzień dzisiejszy nie do przeskoczenia – mówi Stanisław Pankiewicz, wójt gminy Jasło. - Nie stać gminę na zabezpieczenie wody pitnej na zasadzie dostarczenia z Jasła. Nie jesteśmy wstanie budować własnego ujęcia, ponieważ są to ogromne koszty, tym bardziej, że usytuowanie gminy, które pierścieniem zamyka miasto Jasło powoduje obszarowy rozrzut miejscowości – dodaje. Wójt zapewnia, że jeśli mieszkańcy założą spółkę wodną i podejmą się budowy studni głębinowej lokalnych ujęć, gmina wtedy dofinansuje inwestycję. - Wiem, że są gminy, w których funkcjonują takie spółki wodne i one rozwiązują problem zaopatrzenia wody w danej miejscowości np. w Korczynie czy Bieczu. W sytuacjach bardzo trudnych dostarczamy wodę na zasadzie awaryjnych potrzeb – zwraca uwagę wójt Pankiewicz.
W gminie Brzyska natomiast deficyt wody to problem trzydziestu gospodarstw domowych oraz kilku mieszkań komunalnych. Jak poinformował nas wójt Brzysk Rafał Papciak, gmina nie posiada wodociągów. Mieszkańcy mają studnie kopane, które pogłębiają bądź kopią kolejne, głębsze.
- Dla mieszkań komunalnych dostarczaliśmy wodę pitną w przeznaczonym do tego celu zbiorniku na wodę, natomiast do indywidualnych mieszkańców, dla których niezbędna jest znacznie większa ilość wody szczególnie dla celów gospodarczych (hodowla, uprawy przydomowe itp.) dowozimy ją z takim przeznaczeniem – wyjaśnia wójt Rafał Papciak.
Problem suszy hydrologicznej dotknął całego kraju. Starosta jasielski Adam Kmiecik uważa, że problem ten należy rozwiązać w sposób kompleksowy. - Wyrażam nadzieję i przekonanie, że słynny zbiornik Kąty-Myscowa wreszcie dojdzie do skutku i w znacznym stopniu to zaopatrzenie naszych terenów w wodę poprawi się – powiedział Adam Kmiecik, starosta jasielski.
Należy również podkreślić, że powodzie, które wystąpiły w 2006 i 2010 r. spowodowały pogłębienie się koryt rzek. Jest duże prawdopodobieństwo, iż ma to wpływ, jak zaznaczył inspektor Tadeusz Walczyk na obniżenie się poziomu wód podziemnych w dnach dolin.
Ilona Czarnecka
[email protected]