Podkarpaccy winiarze walczą o swoje

Podkarpaccy producenci wina zaapelowali w Jaśle o szybkie zniesienie składów podatkowych.

Chcą takich samych zasad sprzedaży, jakie mają winiarze w innych krajach Europy. Choćby nasi południowi sąsiedzi. Okazją do tego by upomnieć się o swoje są Jasielskie Międzynarodowe Dni Wina. Polscy producenci po raz kolejny mogą na nich jedynie prezentować swoje szlachetne trunki. Niestety z powodu rygorystycznych przepisów, nikt nie może ich kupić. Podkarpacie, a szczególnie okolice Jasła pretenduje do miana regionów winem płynących. Powstało około 40 winnic i jest wielu chętnych do zakładania nowych plantacji. Już teraz z takich gron, można wyprodukować około 200 tys. litrów wina rocznie. Produkuje się i wystawia, ale nie sprzedaje, mimo dobrych ocen jakości wina. Polskich winiarzy nie stać na utrzymanie składów podatkowych.
Wiktor Szpak. Właściciel winnicy „Jasiel”
-”Nam chodzi o to żebyśmy mieli równe prawa podobne do praw jakie mają Austriacy, Czesi, Słowacy. Czyli abyśmy mogli w normalny legalny sposób sprzedawać to na stoisku. Bez składu akcyzowego.”
Z problemami, które paraliżują działalność polskich winiarzy, dawno uporali się nasi południowi sąsiedzi.
Tomasz Pokorny, region Tokaj – Słowacja
-”Z własnej winnicy w każdym okręgu winiarskim jeżeli ktoś produkuje wino nie musi go oddawać do składu podatkowego. Na Słowacji tego nie ma, czyli takiego podatku nie płacimy tylko podatek dochodowy jak wszyscy.”
W Polsce jest około 150 hektarów upraw winorośli. Teoretycznie, coroczne zbiory mogą zapewnić produkcję około miliona litrów wina. W praktyce, ani jedna butelka wina polskiego nie trafia do sklepów, choć w tym roku Bruksela przyznała nam prawo do produkcji 2.5 miliona litrów wina i sprzedaży na rynkach Unii. Tę niekorzystną sytuację może zmienić nowelizacja ustawy o składach akcyzowych, którą już zajmuje się Sejm.
Janusz Kołodziej, poseł LPR
-”Znosimy składy podatkowe dla drobnych producentów i rolników. To jest główna przeszkoda finansowa która jest ścianą dla tych producentów. Oni nie przeskoczą finansowo pewnych rzeczy, a to zniesienie spowoduje, że będą mieli otwartą drogę do produkcji wina.”
Rodzimi winiarze nie czekają z założonymi rękami. Powiększają plantacje, a wina wysyłają na międzynarodowe konkursy, na których zbierają wysokie oceny. Wierzą, że wielki boom w polskim winiarstwie dopiero przed nimi. 

MAREK WINIARSKI

TVP 3 RZESZÓW