Przedsiębiorcy podsumowali działalność Jasielskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców
Przedsiębiorcy podsumowali działalność Jasielskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców. Zarząd otrzymał absolutorium. Przyjęty został też budżet na następny rok.
- Myślę, że z tymi naszymi firmami nie jest jeszcze tak źle, pod względem kondycyjnym. Boimy się jeszcze tak mocno inwestować, raczej działamy zachowawczo, żeby ten ciężki okres przetrwać - podkreśla Edward Gierut, prezes Jasielskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców. – Bardziej martwi fakt, że nie widzimy, żeby przybywało firm, żeby jakieś poważniejsze inicjatywy gospodarcze na tym terenie się działy. I to jest chyba problem do rozwiązania dla gospodarzy i przedsiębiorców – dodaje Edward Gierut.
Prezes zaznaczył, że zaczyna się budzić wzajemna pomoc firm. - Zaczynamy wszyscy rozumieć, że trzeba w pierwszej kolejności skorzystać z usług, czy z dostaw firm, które działają tu, na tym terenie i przy robotach, czy inwestycjach, które się realizuje, trzeba zrobić wszystko, by to nasze firmy realizowały, nie zewnętrzne. Przecież tu zostaną ludzie, ich zarobki, ich podatki.
Pytany, czy rozmawiają o prywatyzacji jasielskich zakładów, prezes skwitował: „Na forum stowarzyszenia nie było jakiś konkretnych rozmów. Myślę, że bardziej szefowie tych firm prowadzą rozmowy z gospodarzami na ten temat i najczęściej jest to zasłanianie się tajemnicą handlową, gdzie my jako stowarzyszenie nie jesteśmy stroną”.
Spotkanie było okazją do wymiany poglądów, jak również pewne tematy przedyskutować z gospodarzami tego terenu.
- Dzisiejsze spotkanie to okazja do tego, żeby spróbować przedstawić sytuację, czy wsłuchiwać się w głos przedsiębiorców, czego oczekują i jakich działań chcieliby od strony władz powiatu. Ale także poznać niektórych przedsiębiorców – tłumaczy Adam Kmiecik, starosta jasielski.
- Staramy się ściśle współpracować z naszymi przedsiębiorcami, mamy już za sobą jeden projekt wspólny, unijny, który zrealizowaliśmy. W starostwie powstało z tych pieniędzy Centrum Obsługi Inwestora Przedsiębiorcy. Starostwo to też zleceniodawca. Powiat już w tym roku, do dnia dzisiejszego rozdysponował prawie 38 mln złotych na inwestycje. Jest to rekordowa kwota, są to oczywiście w większości środki rządowe, które zostały nam przydzielone. I tutaj jest to miejsce do współpracy, tutaj przedsiębiorcy mogą oczywiście startować w naszych przetargach i te pieniądze zarabiać - mówi Adam Kmiecik.
Kmiecik przedstawił też przedsiębiorcom temat rozmowy na spotkaniu w ministerstwie, w sprawie ZTS Gamrat.
Natomiast wiceburmistrz Andrzej Kachlik przedstawił przedsiębiorcom sytuację miasta. Podkreślił, że największy problemem związany jest ze szkołami.
- Otrzymaliśmy szkoły, które pochłaniają z budżetu miasta 20 mln zł. dopłaty. Subwencja oświatowa stanowi część utrzymania szkół. W miastach, o podobnej strukturze, jak nasza, takich, jak Dębica, Sanok, Gorlice, dopłata z kasy miasta jest na poziomie 30 – 34 procent. W naszym mieście to jest dopłata 100 procent. Jeżeli chodzi o sytuację sprzed czterech lat, dokładaliśmy do szkół w granicach 7 milionów, po czterech latach dokładamy 20 mln zł – wyliczał Kachlik.
- Jeżeli chodzi o ilość dzieci, to w tym okresie ich ilość w szkołach podstawowych i gimnazjach zmalała o 740 uczniów, natomiast ilość nauczycieli wzrosła. Stąd tak ogromne wydatki, powodujące, że w mieście brakuje pieniędzy. Z budżetu 100 milionowego, 20 wydajemy na oświatę – podsumowuje wiceburmistrz.
Andrzej Kachlik nawiązał też do zatrudnienia w Urzędzie Miasta, do sytuacji ZMKS i do problemu z wysypiskiem śmieci.
- Rok 2010 był pierwszym w historii rokiem, gdzie miasto musiało wziąć kredyt, żeby pokryć wydatki bieżące. Do tej pory kredyty brano tylko i wyłącznie na inwestycje – dodaje Kachlik.
Marek Dybaś
FOT. Marek Dybaś