Śledczy trafili na treści pornograficzne. Jaślanin usłyszał kolejne zarzuty
Wracamy do głośnej sprawy 64-letniego jaślanina, który przez Internet za pomocą komunikatorów utrzymywał kontakt z małoletnimi dziewczynkami. Sprawa wyszła na jaw, dzięki kilkumiesięcznej pracy łowców pedofilów. Po sprawdzeniu nośników elektronicznych, które zabezpieczyła policja w domu podejrzanego, znaleziono treści pornograficzne z udziałem małoletnich. 64-letni usłyszał dodatkowe zarzuty. Przyznał się do winy.
fot. pixabay
Końcem marca br. do Jasła przyjechali łowcy pedofilów z organizacji Elusive Child Protection Unit, którzy dokonali obywatelskiego zatrzymania 64-letniego jaślanina. Przez 2,5 miesiąca za pośrednictwem komunikatorów internetowych utrzymywał kontakt z dziewczynkami w wieku 11 i 12 lat. Wielokrotnie podczas rozmowy, małoletnie miały zwracać uwagę na swój wiek. To jednak nie zraziło mężczyzna, który brną w to dalej. - Jesteśmy w sieci na różnego rodzaju serwisach społecznościowych, komunikatorach itp. Tam, gdzie są dzieci są również pedofile. Oni sami odzywają się do dzieci i czasami mają pecha, bo zamiast na nie trafiają na nas. Oni inicjują rozmowę, wszystko wychodzi bezpośrednio od nich. Mają świadomość, że rozmawiają z dzieckiem, gdyż jest o tym wielokrotnie informowany – mówił zaraz po zatrzymaniu Alex Hunter z Elusive Child Protecion Unit Poland. - Normalny zdrowy człowiek kończy rozmowę na zasadzie "przepraszam" lub nic nie piszę, tylko się rozłącza. Pedofil brnie w to dalej. Jedni są bardziej subtelni inni mniej. Pan (podane imię) z Jasła był średnio subtelny, bo mając wnuczkę w wieku dziewczynek z którymi rozmawiał (11 i 12-latkami – przyp. red.) bardzo szybko przechodził do lekcji masturbacji mówiąc co jak robić oraz co on mógłby robić z dzieckiem. Sugerował, że chętnie by popatrzył, przyłączył się do udziału na żywo w masturbacji – tłumaczył.
Jaślanin nie wiedział, że za rozmową z małoletnimi stoją dorosłe osoby, które w sieci szukają pedofilów. 64-latek został zatrzymany przez policję. Podczas przesłuchania przyznał się do utrzymywania kontaktów z małoletnimi. Obszerny materiał dowody w tej sprawie przedstawiony przez Elusive Child Protection Unit to ponad 100 stron rozmów. Mężczyzna podczas pierwszego przesłuchania przyznał się, że podejmował z dziewczynką rozmowę na temat seksu, tłumacząc jej co to jest podniecenie i jak należy się masturbować. Dlaczego to robił? Nie umiał odpowiedzieć.
Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut z art. 200 par. 2 KK, który brzmi: "Kto za pośrednictwem systemu teleinformatycznego lub sieci telekomunikacyjnej małoletniemu poniżej lat 15 składa propozycję obcowania płciowego, poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej lub udziału w produkowaniu lub utrwalaniu treści pornograficznych, i zmierza do jej realizacji, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Wobec podejrzanego mężczyzny zastosowano dozór policyjny. Jednak z uwagi i obawę przez linczem, jak wyjaśniła nam prokurator Grażyna Krzyżanowska z Prokuratury Rejonowej w Jaśle - dozór został zamieniony na poręczenie majątkowe w kwocie 1000 zł.
Podejrzany usłyszał kolejny zarzut
Z domu podejrzanego policjanci zatrzymali nośniki elektroniczne. - Z opinii biegłego, który przeglądnął materiał wynika, że znajdują się na nich treści pornograficzne z udziałem małoletnich – podkreśla prokurator Krzyżanowska. Podejrzany na podstawie nowych dowodów usłyszał kolejny zarzut z art. 202 par. 4a KK, którzy brzmi: "Kto przechowuje, posiada lub uzyskuje dostęp do treści pornograficznych z udziałem małoletniego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". 64-latek przyznał się do winy. - Mężczyzna usłyszał dodatkowe zarzuty i niewątpliwie sprawa ta zbliża się ku końcowi – dodaje prokurator.
id