Trzy punkty jadą do Jasła. Czarni pokonali na wyjeździe LKS Czeluśnica
Czarni Jasło pokonali LKS Czeluśnica w meczu wyjazdowym 14. kolejki rozgrywek krośnieńskiej klasy okręgowej. Goście zdołali odwrócić losy rywalizacji po golach Michonia i premierowym trafieniu Monzera. Dzięki kolejnemu zwycięstwu podopieczni trenera Ostrowskiego umocnili się na pozycji lidera tabeli.
Zdjęcia z meczu obejrzysz w FOTOGALERII
Mecze pomiędzy Czarnymi Jasło a LKS-em Czeluśnica zawsze budzą spore emocje, zarówno u rywalizujących na murawie sportowców, jak też fanów obydwu drużyn. Niedzielne starcie nie było w tej materii wyjątkiem. Dla obydwu ekip, które zajmują czołowe pozycje w ligowym zestawieniu, każda strata punktów może mieć bowiem olbrzymie znaczenie w kontekście walki o awans do wyższej klasy rozgrywkowej.
Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanych ataków zespołu gospodarzy, który z determinacją dążył do tego, aby szybko objąć prowadzenie w meczu. Cały blok obronny Czarnych na czele ze stoperami - Sebastianem Suszko i Pawłem Remutem, z najwyższym wysiłkiem powstrzymywał graczy LKS-u w ich ofensywnych poczynaniach. W 23. minucie gry gospodarze w końcu dopięli swego. Kamil Majka urwał się obrońcom gości na prawej flance. Skrzydłowy LKS-u posłał piłkę w pole karne wprost na głowę Patryka Tłuściaka, kompletnie pozbawionego opieki defensorów. Napastnik gospodarzy z zimną krwią umieścił futbolówkę w siatce.
Stracona bramka podziałała na Czarnych niczym przysłowiowa płachta na byka. Jaślanie z miejsca rzucili się do odrabiania strat, spychając gospodarzy do defensywy. Na efekty przyszło im czekać do 28. minuty spotkania. Na lewym skrzydle, rajdem w swoim stylu, popisał się Wiktor Fara. Podał piłkę do lepiej ustawionego Karola Rzońcy, który następnie wyłożył ją wbiegającemu w pole karne Mateuszowi Michoniowi. Michoń, mając przed sobą jedynie zdezorientowanego bramkarza gospodarzy, fatalnie spudłował z odległości zaledwie kilku metrów. Była to w zasadzie jedyna dogodna okazja do zdobycia gola, jaką Czarni zdołali stworzyć sobie w pierwszej odsłonie meczu. Goście mieli bardzo duże problemy w kreowaniu składnych akcji na połowie przeciwnika.
Zdecydowanie lepiej w rozegraniu radzili sobie gospodarze. W 45. minucie meczu po kolejnej, wielopodaniowej akcji, byli bardzo bliscy podwyższenia prowadzenia. Strzał Oleha Vlasova z odległości około 10 metrów od linii bramkowej z łatwością obronił jednak Łukasz Lepucki. Wynik nie uległ już zmianie. Gospodarze schodzili do szatni przy jednobramkowym prowadzeniu.
Po zmianie stron role się odwróciły. Teraz to Czarni byli stroną dominującą na murawie. Szybko, bo już w 48. minucie gry, goście zdołali doprowadzić do wyrównania. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Michoń, który strzałem głową pokonał Igora Wanata.
Czarni w pełni kontrolowali przebieg rywalizacji. Zespół gospodarzy w niczym nie przypominał ekipy, która w pierwszej odsłonie meczu z łatwością potrafiła wytrącić faworyzowanym Czarnym wszystkie atuty z ręki. Co więcej, w poczynaniach poszczególnych zawodników LKS-u, pojawiało się coraz więcej nerwowości. Goście bezlitośnie wykorzystali rozprężenie w szeregach obronnych gospodarzy. W 66. minucie meczu z obrońcami LKS-u po raz kolejny zatańczył Fara. Pomocnik Czarnych dograł piłkę do doskonale ustawionego w polu karnym Rayena Monzera, który strzałem pod poprzeczkę, ostatecznie pokonał Wanata. Dla Kanadyjczyka było to premierowe trafienie w biało-czarnych barwach.
Po tym, jak gospodarze stracili drugiego gola, spotkanie znów nabrało rumieńców. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Nie brakowało zdecydowanych wejść i twardej męskiej gry. Żaden z zawodników nie zamierzał odstawiać nogi w walce o korzystny dla swojej drużyny wynik.
Choć w ostatnich dwudziestu minutach rywalizacji LKS był stroną przeważającą, to ostatnie słowo mogło należeć do Czarnych. W 89. minucie gry Szymon Sabik sfaulował w polu karnym Farę. Arbiter spotkania nie miał najmniejszych wątpliwości, co do tego, że w tej sytuacji gościom należał się rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze od bramki podszedł Sebastian Suszko. Z pojedynku obronną ręką wyszedł Wanat, który obronił strzał stopera Czarnych.
Mecz zakończył się porażką gospodarzy 1:2. W najbliższą sobotę Czarni zmierzą się na własnym boisku z zespołem Bieszczady Ustrzyki Dolne. LKS Czeluśnica uda się z kolei do Samoklęsk gdzie powalczy o ligowe punkty z ekipą Zamczyska Mrukowa.
LKS Czeluśnica – JKS Czarni 1910 Jasło 1:2 (1:0)
Bramki. LKS Czeluśnica: Patryk Tłuściak (23’) | Czarni Jasło: Mateusz Michoń (48’), Rayen Monzer (66’)
Czarni Jasło: Łukasz Lepucki (GK) – Tomasz Tragarz, Paweł Remut (C), Sebastian Suszko, Jakub Ząbkiewicz – Rafał Mastaj, Karol Potera (Monzer 46’), Mateusz Michoń, Marcin Janus, Wiktor Fara – Karol Potera | na ławce rezerwowych: Patryk Szostak (GK), Piotr Kosiba, Paweł Setlak, Konrad Gogosz, Oskar Polakiewicz, Rayen Monzer, Szymon Sudyka, Adrian Więcek, Mateusz Majka. Trener: Mateusz Ostrowski.
LKS Czeluśnica: Igor Wanat (GK) – Jakub Goleń (Kasperkowicz 74’), Damian Honkisz, Szymon Sabik, Duvan Martinez – Łukasz Urban (Meier 79’), Oleh Vlasov, Kamil Majka (Krakoś 74’), Ivan Perez (Sowa 85’), Volodymyr Hudyma – Patryk Tłuściak | na ławce rezerwowych: Gracjan Zając (GK), Przemysław Musiał, Bartosz Stasz, Mateusz Krakoś, Sebastian Meier, Maciej Sowa, Jakub Wyderka, Kamil Kasperkowicz, Jakub Kozicki. Trener: Marcin Łukaczyński.
MD
w każdej formacji, za wyjątkiem bramkarza. Kolejny bardzo dobry mecz Fary.
Ha ha ha
Powodzenia w serie A z tym przemadrzalym panem na ławce
Czeluśnicą :):):),dobrze że 3 ligowcy tego nie dorzyli,ale w grobach się przewracają
czlowieku masz pjęcie co ty piszesz?
warszawa gra w ekstraklasie i to jest normalne a mielec jak zagra w pucharze polski to jest cud !!!
dla czelusnicy to cud ze gra z jaslem w jednej lidze a dla jasla to kompromitacja i rzenada
Okręgówka to szczyt marzeń...
jaka rzenada ludzie gdzie wy jestescie
Wiadomo, że kibic jest od tego żeby odbierał sport emocjami, ale w klubie trzeba kogoś kto bez zbędnych emocji ma wizję i strategie na rozwój.
Ja tam kogoś takiego nie widzę więc pozostaje nadzieja, że jedyną strategia, to wyniki jako karta przetargowa w żebraniu o miejskie wsparcie.
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
komentarza: 7