
UNIMOT przejmuje jasielskie zakłady magazynowania i dystrybucji paliw oraz produkcji asfaltów
Formalności stało się zadość. Po wielu miesiącach oczekiwania, w kwietniu 2023 r. spółka UNIMOT Investments sp. z o.o. zawarła z PKN Orlen S.A. umowę przeniesienia 100 proc. akcji Lotos Terminale S.A. Tym samym jasielskie zakłady Lotos Infrastruktura i Uni-Bitumen zmieniły właściciela. W długoletniej historii działalności przedsiębiorstw ściśle związanych z przemysłem rafineryjnym, doskonale znanych większości jaślan, rozpoczął się więc zupełnie nowy rozdział. O celach, jakie stawia przed sobą inwestor oraz planach rozwoju zakładów, w wywiadzie udzielonym redakcji portalu opowiedział Jacek Gogola, Prezes Zarządu spółki Unimot Infrastruktura.
M.D.: Zakłady Lotos Infrastruktura i Uni-Bitumen, w związku ze zmianami właścicielskimi, znalazły się w zupełnie nowej rzeczywistości. Rodzi się zatem pytanie, czy w najbliższym czasie ich kierownictwo i pracownicy powinni spodziewać się znaczących, jeżeli nie rewolucyjnych zmian?
Jacek Gogola: W wyniku tego, co wydarzyło się 7 kwietnia bieżącego roku, profil biznesowy spółki Unimot Infrastruktura, bo taka jest jej nazwa obecnie, nie uległ zasadniczej zmianie. Chodzi rzecz jasna o zawarcie transakcji, w ramach której spółka UNIMOT Investments nabyła sto procent akcji spółki Lotos Terminale. Podstawowe kierunki naszej działalności nie ulegną jednak zmianie. Co nie oznacza, że nie będziemy dążyć do zmian, które zapewnią naszym zakładom rozwój. Mamy bowiem w zanadrzu wiele pomysłów i projektów, które zamierzamy realizować w krótkiej, średniej i długiej perspektywie czasu.
M.D.: Nowy właściciel, to nowe porządki. Jak wiele miejsca poświęcono wspólnym spotkaniom i rozmowom o przyszłości zakładów w Jaśle, które zajmują się magazynowaniem paliw oraz produkcją asfaltów?
Jacek Gogola: Warto podkreślić, że sam proces fuzji trwał kilka dobrych lat. O ile mnie pamięć nie myli, to w tym roku mijają trzy lata, od kiedy, wtedy jeszcze spółka Lotos Infrastruktura została ujęta, w tak zwanych środkach zaradczych. Pod tym pojęciem kryje się decyzja Komisji Europejskiej, której działania zmierzały do tego, aby zdemonopolizować i zdekoncentrować pewne obszary biznesowe, czego skutkiem było zbycie przez PKN Orlen określonych aktywów. Był to warunek konieczny do spełnienia, żeby mogło dojść do formalnego dopięcia fuzji. W ostatnich kilku miesiącach, kiedy wspomniana fuzja zmierzała ku końcowi, mieliśmy okazję do odbycia szeregu spotkań z przedstawicielami grupy UNIMOT. Przekonaliśmy się wówczas, jakie cele stawiał będzie przed nami nowy właściciel.
M.D.: Czy takie spotkania organizowano również w Jaśle?
Jacek Gogola: Po 7 kwietnia, kiedy podpisano umowę, w Jaśle odbyło się spotkanie z panem Adamem Sikorskim, prezesem Zarządu Grupy Kapitałowej UNIMOT. W tym spotkaniu wzięli udział wszyscy pracownicy oraz przedstawiciele organizacji związkowych. Prezes Sikorski wyraźnie określił kierunki funkcjonowania naszej firmy, co pozwoliło rozwiać wątpliwości i obawy załogi. Wyraźnie zaznaczył, że będzie stawiał na rozwój zakładów w Jaśle. Co ważne, zapewnił też, że nie przewiduje rewolucyjnych zmian, również w obszarze zatrudnienia.
M.D.: W kontekście Jasła i zlokalizowanych na jego obszarze zakładów przemysłowych bardzo rzadko mówi się o rozwoju. Słowa prezesa Sikorskiego brzmią zatem bardzo optymistycznie. Co kryje się za entuzjastycznym podejściem inwestora?
Jacek Gogola: Spółka UNIMOT jest firmą rodzinną, która w branży paliwowej obecna jest od początku lat dziewięćdziesiątych. Potrafi zatem ocenić nasz potencjał. Kluczową w tej materii, okazuje się być lokalizacja naszych zakładów. W połączeniu z profilem naszej działalności, a więc działalnością w obszarze dystrybucji i magazynowania paliw oraz produkcji asfaltów, mamy przed sobą obiecującą perspektywę, w szczególności związaną z możliwościami, jakie otwierają się na kierunkach eksportowych. Biorąc pod uwagę posiadany przez nas potencjał w zakresie załadunku autocystern i produkcji asfaltów, mamy duże możliwości zwiększenia obsługi rynków zagranicznych, co istotne bez uszczerbku dla dystrybucji paliwa na rynku macierzystym. Obecnie realizujemy wydania wolumenów na poziomie wyższym, niż wtedy, kiedy byliśmy jeszcze w Lotosie. Liczby jasno pokazują, że kierunek, w którym zmierzamy, został odpowiednio nakreślony.
M.D.: Skupmy się na wspomnianych możliwościach. Jakim potencjałem dysponuje obecnie zakład w zakresie magazynowania i dystrybucji paliw?
Jacek Gogola: Z uwagi na fakt, że nic się nie zmieniło, jeżeli chodzi o pewne regulacje prawne dotyczące funkcjonowania biznesu, jakim jest magazynowanie i dystrybucja paliw, są to informacje, których nie możemy w pełni ujawniać. Jesteśmy elementem infrastruktury krytycznej. Co więcej, należy pamiętać też o tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą i nie chcielibyśmy, żeby takie dane dotarły tam, gdzie nie powinny. Mogę jedynie powiedzieć, że nasze zdolności są wystarczające zarówno do obsługi polskiego rynku, jak również rynków zagranicznych, w tym także ukraińskiego. Nie oznacza to, że zamierzamy osiąść na laurach. Myślimy o zwiększeniu naszego potencjału.
M.D.: Na czym to zwiększenie potencjału ma polegać?
Jacek Gogola: Nie możemy pozwolić sobie dzisiaj na to, żeby infrastruktura, którą obecnie dysponujemy, nie była w stu procentach sprawna, a co za tym idzie, abyśmy nie mogli realizować założonych celów biznesowych. W szerszym kontekście ma to również znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju. Nie jest to pusty frazes. Zdajemy sobie bowiem sprawę z tego, że jesteśmy jednym z głównych obiektów w tej części Polski, który zaopatruje rynek w paliwa. Myślimy zarówno o rozbudowie potencjału nalewczego związanego z obsługą autocystern, jak też modernizacji nalewu kolejowego. W grę wchodzi także realizacja wielu mniejszych inwestycji, krótkoterminowych i długoterminowych, które pozwolą uelastycznić naszą działalność. Będąc częścią organizmu, jakim był Lotos, a następnie ORLEN, stanowiliśmy jedno z ogniw łańcucha dostaw. Naszym zadaniem było wykonanie określonych działań, polegających na przyjęciu, zmagazynowaniu i wydaniu gotowego produktu. Teraz musi się to zmienić. Po pierwsze z uwagi na bardzo dużą dynamikę, z jaką mamy do czynienia na rynku paliwowym. Po drugie, spółka UNIMOT doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że poprzez uelastycznienie będziemy mogli skutecznie konkurować na tym rynku z innymi podmiotami. Dzięki temu będziemy wciąż postrzegani jako partner gwarantujący stałym i nowym klientom sprawną i bezpieczną obsługę. Z punktu widzenia naszych odbiorców, nie mniej ważna jest także gwarancja zachowania nienaruszalności ilościowej dostępnego paliwa i jego wysokiej jakości. Dowodem niech będzie fakt, że w ostatnich kilkunastu latach nie mieliśmy żadnych reklamacji jakościowych od klientów, którzy odbierają od nas paliwo.
M.D.: Ambitne plany rozwoju z pewnością wymagać będą zwiększenia nakładów finansowych. Czy wiadomo, jakich pieniędzy potrzebować będą jasielskie zakłady, w posiadanie których wszedł UNIMOT, aby mogły one pewnie kroczyć ścieżką zmierzającą do unowocześnienia?
Jacek Gogola: Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o tym, jakie środki finansowe zostaną finalnie zaangażowane z myślą o realizacji kluczowych inwestycji. Jesteśmy na początku drogi. Należy mieć na uwadze fakt, że zakłady, o których dyskutujemy, są częścią grupy UNIMOT, do której wchodzą też spółki w Czechowicach-Dziedzicach i zakłady produkcji asfaltów. Okoliczności sprawiają, że strategia rozwoju musi być w pełni spójna i wykorzystywać wszystkie synergie, które w takiej grupie występują.
M.D.: Każde przedsiębiorstwo to jednak nie tylko jego infrastruktura i strategie rozwoju. To także ludzie, pracownicy firmy. Jak zakup zakładów wpłynie na kwestie związane z zatrudnieniem? Czy plany inwestycyjne wymagać będą zatrudnienia dodatkowych pracowników?
Jacek Gogola: Już teraz stawiamy sobie takie pytania. W najbliższym czasie będziemy musieli na nie odpowiedzieć. Biorąc pod uwagę obecną załogę, trzeba stwierdzić, że UNIMOT chce korzystać z naszego potencjału ludzkiego i jego doświadczenia. Władze spółki szanują nasze kompetencje i zdobyte przez lata doświadczenie. Nie da się ukryć, że każda zmiana właścicielska zawsze budzić będzie pewne obawy i wątpliwości. Firma UNIMOT zobowiązała się do tego, że przez trzy lata gwarantować będzie nienaruszalność warunków pracy i płacy.
M.D.: Nowy właściciel, to jednak nowe porządki, do których załoga będzie musiała się dostosować. Jak będzie to wyglądać w praktyce?
Jacek Gogola: Musimy zaadaptować się do warunków, w których decyzje podejmowane będą zdecydowanie szybciej niż dotychczas. Jeżeli okaże się, że na horyzoncie pojawi się szansa na zrobienie dobrego biznesu, z poszanowaniem przepisów prawa rzecz jasna, to spółka taką szansę wykorzysta.
M.D.: Spółka Lotos Infrastruktura była podmiotem, który na przestrzeni wielu lat zdołał zbudować trwałe relacje z otoczeniem, w tym z władzami samorządowymi, placówkami oświatowymi i innymi instytucjami. Czy UNIMOT zamierza kontynuować realizację obranej przed laty strategii w tej materii?
Jacek Gogola: Pan prezes Adam Sikorski podczas odwiedzin w zakładach w Jaśle nie omieszkał spotkać się z burmistrzem miasta Ryszardem Pabianem i jego zastępczynią. Weźmy pod uwagę to, że UNIMOT jest polską firmą, która rozumie ideę społecznej odpowiedzialności biznesu. Spółka jest więc zainteresowania wspieraniem szeregu projektów, które wspieraliśmy jako Lotos Infrastruktura. Mowa oczywiście o projektach lokalnych. Wystarczy wspomnieć o tym, że już w ubiegłym roku, kiedy UNIMOT nie był jeszcze formalnie właścicielem jasielskich zakładów, udzielił wsparcia finansowego Jasielskiemu Domowi Kultury w organizacji jesiennych spotkań teatralnych.
Z Jackiem Gogolą rozmawiał Marcin Dziedzic.
red.
potencjale produkcyjnym za tak zwaną czapkę gruszek, i to jest fakt,
którego nie da się zakrzyczeć.
Jak zresztą wiele innych naszych strategicznych firm.
Tamtej ekipie chodziło przede wszystkim o to, by jak najszybciej i jak
najbardziej osłabić Polskę, gospodarczo i militarnie .
Gdyby ich rządy trwały nadal, to młodzi rodzice opowiadali by dziś swym
dzieciakom że kiedyś tutaj była Polska...
to po co próbujecie?
Plan minionych czasów był prosty, zgnić, doprowadzić do upadłości i
sprzedać za ułamek wartości ,wszystko na co ciężko pracowali nasi
przodkowie.
Myślę że to wiedza na poziomie przedszkola, więc moi nie kompromitujące
się więcej,
Pomyślnie lepiej gdzie byśmy teraz byli gdyby Lotos był rosyjski a Otlen
pewnie niemiecki, bo w tym kierunku to zmierzało za poprzednich rządów.
Po 2015 roku wszystkie spółki skarbu państwa funkcjonują poprawnie
generując zyski, i to właśnie tak bardzo drażni naszych zachodnich
,, Przyjaciół "
Nie siedzimy pod ich butem potulnie prosząc o kromkę chleba.
Dlatego nie jesteśmy również praworządni i trzeba nas zagłodzić,
jak to sami powiedzieli.
Gdzie tu widzisz własność państwową? Nic też nie wskazuje, by Adam Antoni Sikorski należał do PiS-u.
Tępota zwolenników lewicowo-liberalnej pożal się Boże opozycji staje się przysłowiowa.
A w takiej zacofanej i niewolnorynkowej Anglii jedno BP, co przez fuzje połknęło kilka innych.
Nałogowe oglądanie TVN szybciej niszczy szare komórki, niż alkohol.
Skarb Państwa: 49,9%
Nationale-Nederlanden: 5,06%
Pozostali: 45,04%
Polski rynek przyciąga inwestorów tylko w ubiegłym roku aż 16 tyś mieszkań wykupili obco krajowcy??
Niemcy chcą rozbudować fabrykę za 700 MILONIW i zatrudnić 900 osób w POLSCE a nie w Niemczech
Wy tacy inteligentni jak komuchy
Czyli głosując na nich okazałem się frajerem. Przykre.
Chcesz podzielić się z nami informacjami?
Napisz do Redakcji lub wypełnij poniższy formularz.
komentarza: 9